Pierwsi apologeci zostawili bardzo skromne dowody swej
działalności. Historyk Euzebiusz wspomina Kwadratusa z czasów 124–125,
Arystydesa za czasów Hadriana. Więcej informacji zachowało się po apologecie
Justynianie za panowania Antonina.
Justyn Męczennik (ok.
100–163/167). Najwięcej informacji na
temat Justyna Męczennika pochodzi z jego własnych pism. On też jako miejsce
swojego pochodzenia podaje Flavia
Neapolis (dawne Sychem,
współczesne Nablus)
w Palestynie. Miasto to zostało założone przez Wespazjana
w 72 r. jako kolonia, po uprzednim
zrównaniu go z ziemią podczas powstania żydowskiego. Nazywa siebie Samarytaninem,
ale jego ojciec był Grekiem
lub Rzymianinem, wychowywany był w wierze pogańskiej. Zakłada się, że pochodził z zamożniejszej rodziny,
co umożliwiło mu studiowanie filozofii. Podczas studiów zetknął się pierwszy
raz z chrześcijaństwem, które po pewnym czasie sam przyjął (ok. 130). Swoje
nawrócenie opisuje w dziele: Dialog z Żydem Tryfonem, który to
lokalizuje w Efezie,
gdzie prawdopodobnie nastąpiło jego nawrócenie. W dziele tym przekazał pełną
doktrynę wiary chrześcijańskiej, aktualna do dnia dzisiejszego.
Justyn był znany ze swych poglądów antyżydowskich. Uważał
Żydów za cudzołożne plemię, chore na duszy i zdemoralizowane, wysługujące się
bożkom i pełne wszelkiego zła. Twierdził, że Żydzi są winni bezprawia, jakie w
ogóle popełniają wszyscy inni ludzie. Przemierzając następnie liczne kraje
osiada w Rzymie, gdzie rozpoczyna pracę nauczyciela w założonej przez siebie
bezpłatnej szkole. Jego uczniem był m.in. Tacjan Syryjczyk,
który jednak później, po śmierci mistrza, odszedł od jedności z Kościołem,
propagując poglądy enkratyckie. Około 165 r. Justyn, po donosie prawdopodobnie
swego wieloletniego wroga Krescenesa, oskarżony o to, że jest chrześcijaninem,
wraz z sześcioma swoimi uczniami stanął przed sądem prefekta Rzymu Juniusa
Rustyka. Śmierć poniósł przez ścięcie mieczem.
Justyn był zwolennikiem Logosu (por. J 1, 1; Hebr 1,1-3).
W swej Apologii bardzo mocno bronił wartości chrześcijańskiego dziewictwa.
Nauczał też nowego, w stosunku do starotestamentalnej
moralności, podejścia do etyki seksualnej. Dla chrześcijan
cudzołóstwo zaczyna się już wtedy, kiedy się o nim myśli. Niedopuszczalna jest poligamia,
która występowała u patriarchów jedynie jako figura profetyczna. Na przykład
małżeństwa Jakuba z dwiema siostrami Leą i Rachelą nie były wyrazem
pożądliwości, rozwiązłego życia seksualnego. Doszło do nich jako proroctwo
misji Chrystusa wobec Synagogi (Lea) i Kościoła (Rachela) (por. Rdz
29,16-19).
Justyn pisał do władz (Do Imperatora Tytusa Aeliusa Hadriana
Antonina Pobożnego, Augusta, Cezara; jak również do syna jego Werissimusa,...)
w sprawie ludzi ze wszystkich plemion niesprawiedliwie krzywdzonych,
nienawidzonych i potwarzanych. Pisał on: Prosty rozum powiada, że kto jest
rzeczywiście pobożny, a do tego jeszcze uważa się za filozofa, ten kocha i ceni
tylko prawdę. W nich wykładał teologię chrześcijańską. Między innymi: Ów
Syn Boży, zwany przez nas Jezusem, gdyby nawet był tylko zwyczajnym
człowiekiem, to i tak już ze względu na swą mądrość zasługiwałby na miano Syna
Bożego [...] Jezus to sam Boski Logos
zrodzony z Boga w sposób swoisty i przeciwny prawu zwykłych narodzin [...]; Gdy
zaś mówimy, że Jezus narodził się z dziewicy, musicie przyznać, iż chodzi tu o
to samo, co przypisujecie Perseuszowi. Twierdzimy wreszcie o Nim, że uzdrawiał
chromych, paralityków, chorych od urodzenia [...]. Lecz mógłby ktoś wysunąć
zarzut, że przecież ten, którego nazywamy Chrystusem, jest człowiekiem z
człowieka zrodzonym, że więc zapewne tylko sztuką czarodziejską działał On cuda
[...] bezwzględnie wierzyć musimy, gdyż na własne oczy widzimy, jak spełniły
się, a także jak się obecnie spełniają, ich proroctwa [...] W tych więc
księgach proroczych znajdujemy przepowiednie, ze Jezus, nasz Chrystus, zjawi
się na ziemi, że zrodzi się z dziewicy, wyrośnie na mężczyznę, będzie leczył
wszelką chorobę i niemoc oraz wskrzeszał zmarłych, że zostanie zlekceważony i
ukrzyżowany, że umrze, zmartwychwstanie i wstąpi do nieba, że jest i zwie się
Synem Bożym, że wreszcie wyśle do wszystkich ludów swych posłańców, którzy o
tych sprawach będą opowiadać, oraz że przede wszystkim poganie w Niego uwierzą.
Proroctwa takie pojawiły się już na trzy tysiące, dwa tysiące, tysiąc i na
osiemset lat przed Jego przyjściem; w każdym bowiem pokoleniu występowali coraz
to nowi prorocy. (...) Chrystus jest pierworodnym Synem Boga a zarazem Logosem,
w którym uczestniczy cały rodzaj ludzki. Skoro tak jest, zatem ci wszyscy
ludzie, którzy wiedli życie zgodne z Logosem, czyli naprawdę rozumne, zawsze
byli w gruncie rzeczy chrześcijanami, chociażby nawet uchodzili za ateuszów,
jak na przykład spośród Greków Sokrates, Heraklit, czy im podobni, spośród
barbarzyńców zaś Abraham, Ananiasz, Azariasz, Mizael, Eliasz, oraz wielu
innych, których czynów i imion wyliczać nie mam teraz czasu. Jak zaś
chrześcijanami, niezłomnymi i niewzruszonymi, byli i są wszyscy, którzy żyją
zgodnie z Logosem-rozumem, tak też na odwrót, ci wszyscy, którzy kiedykolwiek
lekceważyli sobie Logos nierozumnie żyjąc, zawsze byli ludźmi złymi, wrogami
Chrystusa i mordercami zwolenników Logosu. (...) Pokarm ów nazywa się u nas
Eucharystią (Dziękczynieniem), może go zaś spożywać jedynie ten, kto wierzy w
prawdziwość naszej nauki, a ponadto został obmyty z grzechów i odrodzony, oraz
żyje według przykazań Chrystusowych. W naszym bowiem przekonaniu nie jest to
zwyczajny chleb i napój, lecz utrzymujemy, zgodnie z tym czego nas nauczono, że
jak niegdyś Zbawiciel nasz Jezus Chrystus, wcielony Logos Boży, przybrał swą
mocą dla naszego zbawienia ciało i krew, tak teraz znów tenże Logos, zesłany na
skutek naszej modlitwy, przemienia. (...) Rzecz jasna, że nasza nauka
przewyższa wszelką wiedzę ludzką, ponieważ w Chrystusie objawił się w pełni
cały Logos wcielony, z ciałem i duszą. Jeśli kiedykolwiek przedtem filozofowie
lub prawodawcy coś trafnego powiedzieli lub odkryli, zawdzięczali to tylko
temu, że usilnie badając i rozmyślając, zdołali odnaleźć i dostrzec w sobie
samych cząsteczkę owego Logosu. Nie znając go jednak w pełni, tak jak istniał
on w Chrystusie, wpadali częstokroć w sprzeczności. (...) Wyznaję otwarcie:
jestem chrześcijaninem i szczycę się z tego i gotów jestem o to walczyć
wszelkimi siłami. A nie dlatego nim jestem, iżbym uważał, że nauka Platona
całkowicie różni się od nauki Chrystusa, lecz dlatego, że u Platona, tak jak i u
innych mądrych ludzi, czy to spośród stoików, czy poetów lub dziejopisarzy,
znajduję tylko część tego, co zawiera nauka Chrystusa. (...)
Justyn jest propagatorem niektórych myśli
chrześcijańskich, które obecnie są przedmiotem sporów teologicznych
(preegzystencja, istnienie ontologiczne aniołów i szatana). Ważna jest
informacja, że już w II wieku wykształciła się konstrukcja wiary
chrześcijańskiej. Była ona akceptowana i powielana.
Wiele jego myśli jest godnych uwagi: Bóstwo
nie może zostać zwyczajnie dostrzeżone za pomocą oczu, tak jak inne
żywe istoty, ale jest dostrzegalne
jedynie dla samego umysłu, jak twierdzi Platon, a ja się z nim
zgadzam; Ale jeśli świat ma
początek, dusze również z całą pewnością muszą mieć początek i być może kiedyś wcale one nie istniały,
tylko zostały stworzone ze względu na ludzi i inne istoty żywe, o ile chciałbyś
powiedzieć, że powstały one zupełnie osobno, a nie wraz z ich poszczególnymi
ciałami; Dusza z
pewnością istnieje, czyli ma życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz