Po utracie państwa, zburzeniu Świątyni, Żydzi rozproszyli
się po całym świecie. Gdzieniegdzie
powstawały diaspory (po grecku rozproszenie) żydowskie skupiające swoich
członków i pozwalające cieszyć się etniczną wspólnotą. W nich przebywali
również sezonowi migranci, uchodźcy którzy szukali swojego miejsca na świecie.
Ważne dla Żydów stało się pielęgnowanie tożsamości etnicznej i religijnej.
Żydów łączy jeden Bóg. Ta idea stała się bazą innych religii, jak np.
chrześcijańskiej. Zazwyczaj Żydzi żyjąc w różnych krajach są lojalni wobec ich
prawa. Zachowują jednak w sercu swą przynależność, a nawet odrębność.
Praktycznie nie prowadzą działalności misyjnych. Bazują jedynie na swoim rozwoju
naturalnym i przekazie wiary ojców. W dużej odległości czasowej prowadzi to do
zubożenia walorów etnicznych. Wiara w dłuższej perspektywie wykrusza się. Poza
tym, ulega zmianie świadomość religijna. Żydzi bardzo pragnęli powrócić do ziemi
ojczystej. Przez setki lat nie było to możliwe. Inne ludy wzięli w posiadanie
ziemie żydowskie. Reaktywowanie od nowa państwa żydowskiego stało się gwałtem
dla ludności tubylczej. Do dziś istnieje zagrożenie współistnienia różnych
narodów w Izraelu.
Niestety można odczytać, że Żydzi ponieśli sromotną klęskę
jako naród. Popełnili błąd doktrynalny, przywłaszczając sobie Boga (Ojcze
nasz...). Zamiast Opatrzności otrzymali lekcję pokory.
Lekcja dotyczy nie tylko Żydów, ale każdej nacji. Bóg jest
jedyny i całkowicie niezależny. Nie należy ujmować Go w ramy ograniczające Jego
status. Zakusy powoływania Jezusa Chrystusa na króla Polski jest podobną
zniewagą. To nie może dobrze się skończyć. To jest przykład pychy inicjatorów.
Znając historię Żydów bardzo im współczuję. Przeżyli wiele
niegodziwości, nietolerancji ludzkiej. Byli i są stale szykanowani. Choć
podobnie krytykuję ich dogmatykę, którą przejęło od nich chrześcijaństwo, to
dostrzegam dobre walory tego niezwykle inteligentnego narodu.
Chrześcijanie mają Jezusa Chrystusa, który cierpiał za
nich, Żydzi natomiast żyją w ciągłym oczekiwaniu na spełnienie Bożych obietnic
i to jest ich krzyż. Mam dużą wrażliwość wobec cierpiących. Może stąd bierze
się do nich moja sympatia?
Sam Jezus był Żydem i dopiero na krzyżu wszedł w religijny
uniwersalizm i stał się postacią ogólnoludzką, powszechną. Kto miłuje Jezusa,
nie powinien odwracać się od narodu z
którego On się wywodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz