To człowiek, przez swoją ułomność spowodował, że Prawdy
przekazane przez Jezusa stały się narzędziem polityki wyznaniowej. Od samego
początku ludzie zabiegali o swoje interesy, w tym zakusy przywódcze. Choć
założenia były piękne, stały się przedmiotem dyscyplinowania i narzucania
swoich racji innym. Dlatego od samego początku nowej wspólnocie wyznaniowej
towarzyszyć będą nadużycia, wyzysk, zniewolenie, konflikty. Bóg dopuścił
zgorszenia, aby człowiek mógł je pokonywać. Życie jest więc ciągłą walką o
dobro. Życie bez przeszkód jest zagrożeniem. Świat jest dynamiczny, i takiej
dynamiki oczekuje od nas Stwórca. Kto może wgłębić się w koncepcję Boga
zrozumie, że tylko przez pokonywanie trudności człowiek może pokazać kim jest i
ile jest wart.
Pierwszą trudnością dla nowej wspólnoty była nienawiść
Sanhedrynu i Synagogi. Żydzi uważali, że tylko oni mają rację i ich droga do
Boga jest jedynie słuszna. Drugą przeszkodą było pogaństwo, które nie chciało
zrezygnować ze swoich bożków. Mentalność pogaństwa była pozbawiona duchowego
przemyślenia. Ze swoimi bożkami czuli się bezpiecznie. Jeden bożek odpowiadał
za to, inny za coś innego. Poganie jednak nie czuli się istotami wolnymi. Byli
pod pręgierzem własnych wierzeń.
Chrześcijaństwo Nową Nowiną musiało wzbudzić w poganach
nowy sposób ujmowania Świata. Trzeba było u wielu dokonać przełomu myślowego i
duchowego. Słowa Ewangelii były przekonywujące. Miały w sobie dar ducha
Chrystusowego. Nie dziwi fakt, że stosunkowo szybko przybyło wielu Jego
zwolenników.
Prześladowania
pierwszych chrześcijan i ich postawa wobec śmierci była zaskoczeniem dla wielu i przekonywująca. Nikt nie godzi się
łatwo na śmierć, jeżeli za tym nie ma wyższych racji. Krew męczenników była
dydaktyczna, zmuszająca do myślenia i asumptem do przyjęcia nowej wiary.
Piotr (i kilku następnych) uważany jest za pierwszego
papieża. To grzecznościowa nominacja. Był jednak uważany za przywódcę i
autorytet. Z racji obsługi liturgicznej (kultowej) i działań misyjnych zaczęto powoływać ciała pomocnicze. Tak
zaczęła się tworzyć struktura organizacyjna. Początkowo wszyscy byli równi. Podział obowiązków
spowodował, że powołane zostały osoby pełniące role służebne i znaczniejsze.
Misjonarze z racji swoich obowiązków misyjnych stanowili elitę.
W sposób zupełnie naturalny rodziła się hierarchia
wyznaniowa. Zaczęły wychodzić na jaw ludzkie predyspozycje, skłonności i
ambicje. Obszar funkcjonowania był przebogaty. Można było pokazać się, a
zarazem czerpać precjoza z wykonywanych działań. Sam Paweł mówił, o potrzebie
finansowania misjonarzy. Do pięknej nowej idei wkroczył pieniądz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz