Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 3 kwietnia 2014

Czy można zaprzyjaźnić się z Bogiem?

 
          Oczywiście, ale trzeba Bogu wyjść naprzeciw i nawiązać z Nim kontakt. Bóg tego wręcz oczekuje i pragnie. On w swojej „samotności” jest łasy na naszą serdeczność dla Niego. Bóg stworzył człowieka nie po to, aby tak sobie, po prostu istniał, ale ma z nim związane swoje zamysły. Nic tak nie łączy przy wspólnych przedsięwzięciach jak przyjaźń. Na czym ona polega? Przede wszystkim na wzajemnym zrozumieniu. Człowiek mając ciało, a konkretnie ręce może czynić rzeczy niezwykłe. Czyniąc coś, pod wpływem boskiej woli generuje dobro, które jest skuteczne. Tak więc człowiek jest narzędziem boskiej miłości, jest jej przekaźnikiem, współuczestniczy w Boskim zamyśle. Paradoksem jest, że nasz Stwórca jest dla siebie fizycznie „ułomny”. On potrzebuje ludzkiej pomocy. Dla człowieka jest to z kolei nobilitacja, że może służyć własnemu Stwórcy. Zespół stworzony z Boga i człowieka tworzy niezwykły tandem. On zbliża człowieka do Boga, daje radość współuczestniczenia w wielkich i małych sprawach. To jest niezwykłą przyjaźnią. Bogu można opowiadać przeżycia z dnia, zwierzać się. On jest wspaniałym słuchaczem. Jeżeli chce coś skomentować to da sygnał w postaci refleksji. W człowieku powstanie myśl pochodzenia boskiego. Trzeba starać się to odczytać i zrozumieć. Dobra myśl od Boga pochodzi i jest zawsze cenna. Nie wolno marnować takich okazji. Prawdziwy przyjaciel słucha i ingeruje tylko  wtedy gdy zaistnieje taka konieczność. Nie poucza bez przerwy.
           Bogu można się zwierzać nawet z myśli nieskromnych. To co ludzkie jest Mu znane, bo On sam zaprojektował człowieka. Wie czego chce ciało i czego chce dusza. On potrafi człowieka zrozumieć, nawet gdy grzeszy. Spowiedź duchowa jest zarazem okazją do weryfikowania własnych poczynań. To moment, który może być oczyszczający. Trzeba Bogu zaufać, jak przyjacielowi. On wie jak człowiekowi pomóc.
          Jeżeli Boga traktuje się jak Króla z wysokiego pułapu nie można się z Nim zaprzyjaźnić. Do przyjaźni potrzeba trochę intymności, zażyłości, bliskości. Bóg przez swoją skromność stale pokazuje, że jest nam życzliwy i bliski. Trzeba z tego korzystać. 
          Kto traktuje Boga jako kogoś, kto jest daleko i nie interesuje się człowiekiem staje się deistą. Negacja bliskości Boga jest ludzką tragedią. Osoba taka czuje się całkowicie samotna. Mało może ją pocieszyć ludzki przyjaciel. Człowiek potrzebuje egzystencjonalnie przyjaźni z Bogiem. Jezus odpowiedział jej na to: «O, gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten, kto ci mówi: "Daj Mi się napić" - prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej» (J,4,10).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz