Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 24 kwietnia 2014

Papieże cd. 77

 
Papież Pius XII (1939–1958) został wybrany w atmosferze wojennej. Zarzucane milczenie papieża w sprawach agresji Niemiec budzi do dziś kontrowersje. Być może kontynuował politykę poprzednika, który prawie do końca milczał. Gdy chciał przemówić, skrócono mu życie. Papież pragnął, niezależnie od grozy wojny utrzymać dostojeństwo papieskie. Wiedział, że kiedyś wojna się skończy, i trzeba będzie dalej współistnieć. Oczywiście taka postawa jest kontrowersyjna, ale nie dostrzegam u papieża złej woli. Papież wierzył w naród niemiecki i nie łączył go z oprawcą jakim był Adolf Hitler. Niemcy żywili głęboki nienawiść do komunizmu. Takie stanowisko było papieżowi potrzebne.  Jego działania były ogólnikowe. Podjął wysiłki w celu spotkania się pięciu mocarstw – Niemiec, Włoch, Anglii, Francji i Polski – wzywał je do spotkania przy stole rokowań. Nie znalazł posłuchu. Popełniał też błędy polityczne. Do generała Franco wysłał telegram, w którym udzielał mu błogosławieństwa. Bardziej zależało mu na zwrócenie uwagi na tę część narodu hiszpańskiego, która stanęła w obronie ideałów wiary i cywilizacji chrześcijańskiej.  Papież trzymał się zasady: Dopóki trwa pokój, nic nie jest stracone. Na wojnie utracić można wszystko (Montini, późniejszy Paweł VI). Dziwi i zastanawia list wysłany do Hitlera przez biskupów niemieckich gratulujący napaści na Związek Sowiecki. Sam papież nigdy nie potępił Adolfa Hitlera za napaść i ludobójstwo. Czy było to z aprobaty papieża? Milczenie papieża wobec straszliwej masakry Żydów nie wytrzymuje słów krytyki. Oczywiście ginęli również inni, ale holokaust żydowski, tylko z racji rasy był bezprecedensowy i haniebny. Ponoć papież nie chciał, by jego słowa pogorszyły sytuacji. To słabiutkie tłumaczenie.  Nie pozwolił polskiemu prymasowi na oficjalną wypowiedź w sprawach napaści Hitlera na Polskę. Polacy na audiencję u papieża czekali 11 dni. Nadeszła chwila, w której najwyższy autorytet moralny powinien wziąć jak Jezus bicz i wyrazić swoje stanowisko. Być może ocalałyby niewinne dzieci palone w krematorium. Owszem papież pomagał Żydom i udzielał schronienia w Watykanie, ale więcej tu polityki niż miłosierdzia.  Papież większe zagrożenie widział w komunizmie i groził ekskomuniką tych którzy należeli do partii o charakterze materialistycznym i antychrześcijańskim.  W 1950 roku Papież ogłosił dogmat o wniebowzięciu Maryi. Tym samym dołożył do wiary kolejny element mitu. Encyklika Humani generis wzbudziła protesty uczonych. Papież zrobił krok do tyłu. Obłożył badania naukowe cenzurą kościelną.    Po dwudziestu latach kardynał Ratzinger odważył się opisać szkodliwe dla reputacji Kościoła skutki takich działań. Pod koniec życia Pius XII stawał się coraz bardziej autorytatywny. Etykieta watykańska narzucała przyklęknięcie, gdy przechodziło się przed drzwiami papieskiej sypialni. Papież izolował się od zwykłych ludzi. W Watykańskim ogrodzie ogrodnicy musieli kryć się, gdy na końcu alejki pojawiał się papież.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz