Według przyjętej definicji, dobro jest pojęciem etycznym, utożsamiane z
pojęciem bytu i określa poprawność czynów i zachowań człowieka zgodnie
przyjętymi normami moralnymi.
Sokrates wyróżniał dobra niższe i pozorne.
Twierdził, że tylko to, co dobre, jest naprawdę pożyteczne. Według niego
prawdziwym dobrem jest cnota, która jest jedna,
ponieważ każda cnota jest wiedzą. Zdobywając wiedzę
osiągamy dobro, a z nim pożytek i szczęście.
Platon uważał dobro za
pierwszą zasadą, wedle której powstał świat i ostatecznym celem, do którego dąży.
Arystoteles twierdził, że naturę dobra
znajdzie się nie przez abstrakcyjne myślenie, lecz przez ustalenie jakie w
rzeczywistym życiu ludzie sobie stawiają cele. Nie ma innego dobra niż realne.
Cele mogą być niższe lub wyższe; wyższe są te, dla których niższe są środkami.
Doszedł do wniosku, że musi istnieć cel najwyższy, który do niczego nie jest
środkiem. Nazywał go dobrem osiągalnym.
Stoicy uznali jako pierwsi, że dobro to nie
byt obiektywny, lecz po prostu działanie zgodne z ogólnym porządkiem świata,
narzucanym przez abstrakcyjny, bezosobowy absolut zwany przez nich pneumą.
Przeciwstawianie się woli pneumy to zło, zaś działanie w zgodzie z jej
wolą to dobro. Tam, gdzie następuje działanie sprzeczne z kierunkiem nadawanym
przez pneumę całemu światu powstaje zło i cierpienie.
Augustyn połączył
poglądy stoików i Platona i włączył je oba do chrześcijańskiego systemu etyki.
Nauczał on, że cokolwiek istnieje, o ile istnieje, jest dobrem, inaczej
mówiąc dobro jest tym, co jest, zło natomiast jest tym, czego nie ma w dobru.
Świat według niego, jako dzieło Boże, jest dobry.
Immanuel Kant stworzył system etyczny,
zwany aktywistycznym, w którym dobro stało się jedną z podstawowych kategorii
umysłu praktycznego. Dla Kanta dobro nie istniało jako obiektywnie istniejący
byt, lecz było wartością, która pojawia
się w momencie świadomego podejmowania decyzji, jest więc związana z wolną wolą. Działania bezwolne (wykonywane
automatycznie), takie jak wzrost roślin lub oddychanie nie mogą być oceniane w
kategoriach dobra i zła, gdyż nie ma w nich czynnika woli. Dobro (i zło) jako
kategoria oceny czynów może się więc pojawić dopiero w momencie kiedy dane
działanie jest podejmowane z wolnej woli. Różnica między działaniem dobrym i
złym wynika z jego stosunku do obowiązku, czyli zewnętrznego systemu wartości
narzucanego zwykle przez społeczeństwo. Dobre działania to te, które wypełniają
obowiązek, zaś złe to te, które stoją w sprzeczności z obowiązkiem. Pogląd ten
zadomowił się w europejskiej filozofii, wypierając, stare platońskie pojęcie
dobra z większości systemów etycznych tworzonych po Kancie. W systemie Kanta
istniała jednak nadal możliwość prostego rozróżnienia dobra i zła, dzięki temu,
że definiował on obowiązek jako nakaz działania zgodnego z wolą Boga i
wynikającym z tej woli ogólnym porządkiem świata.
Pogląd, że dobro istnieje obiektywnie i jest równoważne woli Boga, zaś
zło obiektywnie nie istnieje i jest tylko brakiem dobra obowiązuje do dzisiaj w
oficjalnej doktrynie kościoła katolickiego, aczkolwiek są do niej coraz
powszechniej wprowadzane bardziej współczesne poglądy na temat systemów
etycznych czego przykładem są m.in. wypowiedzi Karola Wojtyły,
który w swym Elementarzu Etycznym naucza, że Przyjemność, radość, zadowolenie są uważane jako dobre, a więc człowiek
staje wobec alternatywy – przyjemność, czy obowiązek, za którym kryje się
prawdziwe dobro moralne. Wartość obiektywnego dobra polega na tym, że wartości
duchowe są obiektywnie wyższe od materialnych. To rozum i wola kierują
człowieka w stronę obiektywnego dobra. Nie może on tworzyć poglądu na swoje
czyny według tego ile przyniosą mu przyjemności, ale według tego, o ile służą
celowi, jakim jest obiektywne dobro. Nie ulega wątpliwości, że przyjemność jest
dobra, a przykrość zła. Różnica między dobrem a złem wynika z tego, że dobro
moralne przynosi głębokie zadowolenie, a zło sprawia wyrzuty, przykrość
wewnętrzną i ból. Jak widać, oprócz poglądów augustiańskich, są tu echa
poglądów Kanta i jego następców.
Podobny system etyczny istniał już od wieków w religiach
Dalekiego Wschodu, szczególnie w buddyzmie. W religiach tych
nie istniało nigdy pojęcie dobra jako obiektywnie istniejącego bytu
abstrakcyjnego, lecz było zawsze traktowane jako wartość czynów. Dobre czyny są
w tym systemie zgodne z dharmą i poprawiają osobistą karmę
osoby czyniącej dobrze, zaś złe czyny, to te które są z dharmą niezgodne.
Fryderyk
Nietzsche zerwał z
poglądem, że dobro i zło można w jakikolwiek sposób zobiektywizować i że są to
zawsze wartości subiektywne zależne od sytuacji i warunków. Uważał on, że to wszystko co uważamy za wartości jest
względne i subiektywne. W szczególności wartości moralne. Nie ma moralności
obiektywnej, powszechnie obowiązującej; każdy ma taką jaka mu dla jego celów
życiowych jest potrzebna i jaka odpowiada jego uczuciom. Jest to
relatywistyczna teoria wartości stosowana w praktyce przez wielu ludzi.
Po relatywizmie moralnym
Nietzschego próbowano budować wiele systemów etycznych o charakterze
relatywistycznym, wychodząc jednak z innych przesłanek. Np. w marksizmie
przyjmuje się, że to co w danym momencie uznajemy za dobre lub złe wynika z
moralności grupy społecznej, której jesteśmy członkiem, a ta moralność jest
produktem struktury i stosunków społecznych występujących w danym momencie.
Stąd, wraz ze zmianą struktury społecznej następuje zwykle zmiana norm
moralnych i co za tym idzie oceny co jest dobre, a co złe.
George Edward Moore był twórcą
aksjologicznego systemu etyki. Przyjął on, że dobro i zło są niedefiniowalnymi
pojęciami pierwotnymi każdego systemu etycznego, podobnie jak punkt i linia
prosta w geometrii. Stąd rozważania na temat ich "natury" nie mają
żadnego sensu, a wszelkie wytworzone przez wieki "definicje" dobra i
zła można zawsze sprowadzić do elementarnej tautologii – dobro to wszystko to, co jest przyjęte za
dobre w danym systemie etycznym.
Systemy etyczne różnią się zatem między sobą tylko "funkcjami"
określającymi co jest dobre, a co złe. Przyjmując ten pogląd, na podstawie
analizy tych "funkcji" Rudolf Carnap stworzył obowiązujący do
dzisiaj w etyce filozoficznej klarowny podział systemów
etycznych.
Judeochrześcijański
pogląd na dobro odwołuje się do Boga jako absolutu i stwórcy. Zakłada, że Bóg jest ostatecznym autorytetem, a dobro jest to stan rzeczy, w którym Bóg chce aby się one znajdowały.
Twierdzi, że ze stanem takim mieliśmy do czynienia po stworzeniu Wszechświata a
przed upadkiem (grzechem) pierwszych ludzi. Od tego
czasu na świecie mamy do czynienia z zakłóceniem porządku bożego, a więc ze złem, które rozumiane jest jako nieistnienie (brak) dobra, a nie jako
jego przeciwieństwo.
Według filozoteizmu dobro jest funkcjonałem, a więc czymś
istniejącym i działającym. Jest narzędziem sprawczym i orzekającym, za pomocą
którego określa się dobro w sensie aksjologicznym (wartościowym). Dobro ma
skalę nieograniczoną, co świadczy o jej boskim pochodzeniu. W przeciwieństwie
do energii fizykalnej, która jest niezniszczalna, dobro zużywa się lub wzmacnia
innymi dobrami (interferuje). Każde dobro jakie czyni człowiek, w pewnym
sensie, od Boga pochodzi. Jego wielkość zależy od zaangażowanego serca,
intencji i woli. Może być zużyte też na pokonanie zła. Dobro wypływające z
Ofiary Krzyża przekroczyło barierę prędkości (metafora do prędkości kosmicznej)
i stało się wieczne w działaniu odkupieńczym (działanie podczas każdej mszy).
Dobro wygenerowane przez Jezusa zostało przyjęte przez Ojca i stało się
skuteczne. To wyróżnienie było fenomenem, ale świadczy też, o ludzkich
możliwościach. Kościół katolicki tłumaczy ten fenomen preegzystencją boską
Jezusa. Filozoteizm stoi na stanowisku, że Jezus został wywyższony dopiero na
krzyżu (jak jest napisane w NT). Różnica doktrynalna jest poważna i rzutuje na
dalszą teologię Jezusa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz