Papież Paweł V (1605–1621) był
wcześniej inkwizytorem w Rzymie. Oznaczał się gorliwością, choć nie był wolny
od nepotyzmu. Wyposażył swoją rodzinę w olbrzymi majątek. Dążył do przywrócenia
autorytetu Kościoła i ugruntowania jego pozycji w świecie. Stosował interdykt,
który na nikim już nie robił wrażenia.
W 1616 roku Konkregacja Świętego Oficjum potępiła dzieło Mikołaja
Kopernika De revolutionibus orbium coelestium i poglądy heliocentryczne
Galileusza (1564–1642). Przeciwko Galileuszowi w 1617 roku wszczęto proces
inkwizycyjny.
Papież Grzegorz XV (1621–1623) sam
schorowany podparł się prężnym bratankiem, który tchnął reformę trydencką. Był
on za to hojnie wynagradzany. Po śmierci papież był opłakiwany przez wiernych.
Papież Urban VIII (1623–1644)
wydał na swoją rodzinę fortunę. Nepotyzm osiągnął swój szczyt. W sprawach
kościelnych był autokratą. Wiele spraw rozstrzygał osobiście. W 1629 utworzył
specjalną komisję do rewizji brewiarza. Bullą z 22 kwietnia 1639 zniósł
niewolnictwo pod każdą postacią. Po raz drugi inkwizycja rzymska wytoczyła
proces Galileuszowi. Zagrożony torturami, zaparł się on systemu
kopernikańskiego, który uznał za błędny i sprzeczny z Pismem św. Warto jednak
przytoczyć jego list do B. Castellego: Choć Pismo święte nie może się mylić
– może się mylić, i to na wiele sposobów, ten, kto je interpretuje i komentuje.
W tych słowach wykazał swoją mądrość i przewidywalność. Po latach, słowa te,
nabiorą powszechnego charakteru.
Papież potępił biskupa Ypres we Flandrii Kornela Ottona
Jansena (1585–1638) za słowa: zbawienie jest łaską dana od Boga, a człowiek
nie ma na to wpływu, choć sam pozostaje wolny; łaska Boża w sposób nie
do odparcia ogranicza nasze wolne wybory i że bez szczególnej łaski Bożej
nie możemy zachować przykazań (jansenizm). Cechą jansenizmu była
surowość moralna i pesymistyczny pogląd na stan człowieka. Mimo nacisku, jaki
janseniści kładli na potęgę łaski Bożej, głosili oni i praktykowali surowe
zasady moralne oraz skrupulatne podejście do przyjmowania sakramentów świętych.
Jansenizm zyskał uznanie we Francji i w Niderlandach
stając się przyczyną kryzysu Kościoła Katolickiego w tych państwach.
Papież Innocenty X (1644–1655) był
człowiekiem starym. Sam nie podejmował decyzji. Był pod wpływem bratowej, ambitnej
Donna Olimpii Maidalchini, którą zwano papieżycą. Zajmował się jansenizmem
(spór o łasce i wolnej woli). Po śmierci nie było pieniędzy na jego pochowanie.
Donna Olimpia Maidalchini nie chciała ponosić kosztów pogrzebu, mimo że
otrzymała od papieża, swego szwagra, setki tysięcy skudów i przyjmowała w jego
imieniu upominki. Oświadczyła cynicznie, że jest biedną wdową. Jeden z
kanoników opłacił grabarzy i bez żadnych uroczystości pochowano Innocentego X w
bazylice.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz