Wracam do tematu, który zawsze budzi moją fascynację. Jak pisałem: Przez
człowieka ujawnił się sam Stwórca. Przyjmując założenie, że na świecie
istnieje tylko jeden gatunek istot stworzonych, który posiada zdolność
epistomenologiczną, tzn. poznaje, że ma zdolność poznawczą, pozwala na stwierdzenie,
że człowiek jest jedyną istotą rozumną we wszechświecie. Tym samym człowiek
wywyższony został ponad to, co istnieje i nad tym króluje. Innymi słowy,
człowiek jest panem wszechświata. Nie jest ważne, że jest istotą bardzo
delikatną i kruchą. Ma moc intelektualną. Widzi i ocenia to, co się wokół niego
dzieje. Poza naturalną ewolucją, od ludzkiej inteligencji i woli zależy w jakim
kierunku pójdą dalsze zmiany i przeobrażenia świata. W zasadzie można by
zakończyć na tym apologię człowieka i cieszyć się wyróżnieniem jakie go
spotkało. W człowieku został zapisany jednak niepokój, że jest jeszcze Ktoś,
kto przewyższa go rozumem. Kim On jest? Patrząc w około nie widać nic
szczególnego w temacie. Nie można żadnym zmysłem dostrzec tego Kogoś. Jest
ukryty, ale dostrzegalny w swoim działaniu. Logicznie, świat musi być
podtrzymywany w swoim istnieniu. A więc Ten jest, choć jest bardzo dyskretny.
Choć większy jest od człowieka nie zajmuje jego miejsca. Pozwala człowiekowi
wynosić się ponad świat biologiczny. Człowiek uparcie chce poznać Stwórcę i
zrobi wszystko, aby mógł Go namalować. Taka jest natura człowieka. Za pomocą
rozumu, zdolności intelektualnych i wizji artystycznych kreuje Stwórcę w swoim
umyśle, a nawet przelewa na płótno. Z istniejących obrazów Stwórcy widać, że
Stwórca jest podobny do człowieka. Czy to nie pycha, aby Stwórcę ozdabiać
ludzkim obliczem? Obraz Stwórcy pochodzi z głębi serca, a więc jest coś na
rzeczy, że istnieje podobieństwo między człowiekiem a Stwórcą. W głosie
objawionym zostanie przekazane, że Bóg stworzył człowieka na swoje
podobieństwo: Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam (Rdz 1,26). Oczywiście
chodzi tu o podobieństwo duchowe, ale wyobraźnia ludzka sięga dalej i stawia
odważne wzory. Człowiek podobny do Stwórcy, czy odwrotnie, nie ważne. Jeżeli
istnieje podobieństwo, to człowiek ujawnił Boga. Jeżeli tak, to każdy człowiek
jest obrazem Boga. Jak więc nie kochać każdego nosiciela obrazu Boga. Tę prawdę
Jezus Chrystus obejmie nakazem: Daję wam nowe przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali. Miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem (J 13,34). Plany Boga częściowo się ziściły. Człowiek
zrozumiał zamysł Boga. Odczytał w swoim sercu Jego pragnienie. Tak więc
człowiek ujawnił, że On istnieje. Bóg okazuje za to człowiekowi wdzięczność.
Trzeba tylko umieć ją dostrzec. Ludzkość jest narzędziem Boga. To, między
innymi, przez człowieka spływa miłość Stwórcy, czyniąc dobro drugiemu
człowiekowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz