Egzystencjalizm rozwinął się po II Wojnie Światowej. Do
tego przyczynili się dwaj niemieccy filozofowie: Martin Heidegger (1889–1976)
oraz Karl Jaspers (1883–1969). Do jego rozgłosu przyczynili się Jean-Paul Sartre (1905–1980), Albert Camus (1913–1960),
Gabriel Marcel (1889–1973).
Egzystencjalizm dzieli się na ateistyczny i teistyczny.
Egzystencjalizm ateistyczny
Człowiek nie posiada żadnej istoty, nadanej mu przez Boga
czy przyrodę. Jest on tym, czym się staje w każdym momencie swej egzystencji.
Człowiek to taki byt, którego istnienie poprzedza istotę (esencję). Życie jest
kruche, towarzyszy mu stałe zagrożenie. Stąd ciągła troska o własną
egzystencję, stąd lęk i niepokój, które są powszechnymi determinantami jego
losu. Nie ma nic stałego. Dokonania są jedynie chwilowymi, nietrwałymi
realizacjami bytu ludzkiego. Stawanie się, tak charakterystyczne dla istnienia
ludzkiego posiada określony wymiar czasowy. Zamyka się w sposób nieodwołalny
fakt najbardziej niepojęty – śmierć. Życie ludzkie jest ciągłym przybliżaniem
się do niej. Istnienie człowieka jest – jak powiada Heidegger – „byciem ku
śmierci”. Sartre mówił, że „Absurdem jest , żeśmy się urodzili, absurdem jest,
że pomrzemy”. W swej egzystencji człowiek jest osamotniony. Nie istnieje Bóg,
nie ma też niezmiennych wartości czy norm postępowania, które mogłyby być
pomocne w życiu. Jego samotności nie
łagodzi fakt, że istnieją inni ludzie. Bowiem w stosunkach międzyludzkich nie
dochodzi do pełnego zrozumienia. Istnienie ludzkie jest przesycone tragizmem,
którego natężenie powiększa jeszcze wolność człowieka. Nie wiadomo jak z niej
korzystać. Każda jednostka zdana jest wyłącznie na siebie i dlatego nie powinna
znikąd oczekiwać wsparcia, lecz podjąć świadomie brzemię własnej wolności. Los
ludzki spoczywa bez reszty w rękach człowieka. Egzystencjalizm ateistyczny jest
głęboko pesymistyczny i napawa niewiarą w sens życia, odbiera nadzieję i
zniechęca do działania.
Egzystencjalizm teistyczny
Tu również stwierdza się prymat istnienia nad istotą.
Ludzką egzystencję nie da się pojęciowo określić. Właściwie pozostaje
tajemnicą, zamieszkującą w nas samych. Rodzi to metafizyczny niepokój, który
skłania człowieka do poszukiwania swojego istnienia. Marcel przeciwstawia
istnienie – posiadaniu. Posiadanie dotyczy w zasadzie rzeczy, i to tylko tych,
którymi się rozporządza. Posiadanie
może jednak obejmować sam podmiot, jego myśli, uczucia i postawy. Człowiek jest
zależny od tego, co posiada, poddaje się mu, pragnie mieć to, czego jeszcze nie
ma, a zarazem obawia się utraty tego,
co już zdobył. W związku z tym rodzi się lęk i cierpienie. Posiadanie odgradza
jednostkę od świata, przerywa jej żywotną, egzystencjalną łączność z nim.
Degradując swe istnienie do posiadania człowiek pogrąża się w osamotnieniu i
rozpaczy. Tragiczna kulminacją tego stanu może być samobójstwo, które jest
wyrazem potraktowania swojego istnienia jako posiadanej rzeczy. Możliwe jest
jednak przejście od posiadania do autentycznego istnienia, przede wszystkim
dzięki miłości i wierze. Właśnie miłość pozwala zastąpić typowe dla posiadania
przeciwieństwo: ja – on przez ja – ty i utworzenie wspólnoty, którą najlepiej
oddaje słowo my. Miłość pociąga za sobą wiarę. Wierzyć, to po prostu zawierzyć
siebie komuś. Niestety w stosunkach międzyludzkich wiara może być nadużyta.
Istnieje jednak niezawodna gwarancja – Bóg, który jej nie zawiedzie. Toteż
jedynie poprzez wiarę w Osobę najwyższą możemy się całkowicie zaangażować w
świat.
Spojrzenie krytyczne
Egzystencjaliści nie zajmują się konkretnym człowiekiem.
W centrum ich uwagi staje się istnienie ludzkie, które potraktowane jest jako
powszechny sposób bytowania człowieka, niezależny od wszelkich przemian. Egzystencja
ta ma być czymś uniwersalnym, obojętnie w jakich konkretnych warunkach
znalazłby się człowiek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz