27
maja 1962 roku bp Karol Wojtyła udzielił mi (autorowi) sakramentu bierzmowania
w kościele pw. Bożego Ciała w Krakowie!
Papież Jan Paweł II (1978–2005) wybrany dość szybko po krótkim pontyfikacie
Jana Pawła I. Przybrał podobnie podwójne imię poprzedników, sygnalizując tym
samym kontynuację ich programu. Jan Paweł II niezwłocznie przystąpił do pracy.
Już w 1981 roku o mało nie przepłacił życia podczas zamachu zabójcy ze Wschodu.
Papież uniknął śmierci. Po 5 m-cach był już sprawny do pracy. Chciał silną ręką
ująć sprawy Kościoła. Czy to mu się udało?
Sobór Watykański II zmienił
spojrzenie na Kościół. Pojawiło się wiele poglądów krytycznych. Próby
narzucenia Kościołom Belgii, Niemcom, Szwajcarii i Austrii własnych rozwiązań
(w tym personalnych) spowodowało godne pożałowanie spory. Papież próbował
rozwiązywać konflikty podczas osobistych kontaktów, podróży i odwiedzin.
Przyjęty program duszpasterski spowodował izolacje papieża od innych problemów
pontyfikatu (ze szczebla niższego). Prawdopodobnie papież nie był o wszystkim
właściwie informowany. Np. sprawy
nieobyczajowości kapłanów były, w dużej mierze, przed nim ukrywane. Nie
zajął stanowiska radykalnego w tej sprawie, co będzie w przyszłości, za to
krytykowany i obwiniany. Papież swoją
postawą próbował pokazywać wzór Pasterza. Nie wszystkim to się podobało. Jego
gesty niektórzy przyjmowali za groteskowe (całowanie płyty lotniska). Jego
homilie opracowane na podstawie ewangelii są arcydziełami. Można powiedzieć, że
papież doszedł do apogeum interpretacyjnej wiary chrześcijańskiej na koniec XX
wieku. Był mistrzem, ale doktryny, która doszła do swojego maksymalnego
rozwoju. Czy można jeszcze coś dodać? pewnie tak, ale już zauważa się, ile
można w niej zmienić, unowocześnić. Jego stare, tradycyjne zasady budzą u niektórych
sarkazm. On jednak swoją niezłomnością przeciwstawiał się nim i pokonywał
nieufność. Był wielki, a zarazem sympatyczny, dobry, pobożny. Wielkość jednak
niesie ze sobą niebezpieczeństwa. Ci co go kochali nie zauważali tego, chronili
go, zamykając go jednocześnie w kokonie niewiedzy. Wbrew wszelkim tradycyjnym i
staroświeckim opiniom Kościół powinien być wichrem, mieczem i twórczym
niepokojem. Powinien wyprzedzać czas, naukę. Winien inspirować i rozwiązywać
bieżące problemy. Tak jak Leon XIII
spóźnił się ze swoją encykliką Rerum novarum z 1891 roku, tak Kościół do
XXI wieku nie nadąża za potrzebą chwili. Niejednokrotnie wierni zadają sobie
pytanie: dokąd mamy się udać, kogo pytać? Chronionego papieża wyniesiono szybko na ołtarze. Może to akt
zadośćuczynienia? Nie dano mu w pełni
zrealizować programu odnowy Kościoła. Wiele zaprzepaszczono idei soboru
Watykańskiego II (np. ekumenizm pozostał pozorowany, na poziomie gestów, a nie
faktyczny). Minęło niewiele lat od jego
śmierci. Nie wszystkie tajemnice watykańskie są ujawnione. Wszelkie analizy są
przedwczesne. Historia lepiej oceni ten niezwykły pontyfikat. Papieżowi
przyznaje się wielki udział w przemianach politycznych. I słusznie. Może to
wspólne dzieło historii i owoce wielu współczesnych niezwykłych życiorysów.
Warto pamiętać i o nich. Dla Polaków Jan Paweł II jest szczególnym papieżem, i
nie może być inaczej. Trzeba spostrzegać go jednak z perspektywy całego Kościoła światowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz