Łączna liczba wyświetleń

piątek, 2 maja 2014

Papieże cd. 81





          27 maja 1962 roku bp Karol Wojtyła udzielił mi (autorowi) sakramentu bierzmowania w kościele pw. Bożego Ciała w Krakowie!

 

Papież Jan Paweł II (1978–2005)  wybrany dość szybko po krótkim pontyfikacie Jana Pawła I. Przybrał podobnie podwójne imię poprzedników, sygnalizując tym samym kontynuację ich programu. Jan Paweł II niezwłocznie przystąpił do pracy. Już w 1981 roku o mało nie przepłacił życia podczas zamachu zabójcy ze Wschodu. Papież uniknął śmierci. Po 5 m-cach był już sprawny do pracy. Chciał silną ręką ująć sprawy Kościoła. Czy to mu się udało?

          Sobór Watykański II zmienił  spojrzenie na Kościół. Pojawiło się wiele poglądów krytycznych. Próby narzucenia Kościołom Belgii, Niemcom, Szwajcarii i Austrii własnych rozwiązań (w tym personalnych) spowodowało godne pożałowanie spory. Papież próbował rozwiązywać konflikty podczas osobistych kontaktów, podróży i odwiedzin. Przyjęty program duszpasterski spowodował izolacje papieża od innych problemów pontyfikatu (ze szczebla niższego). Prawdopodobnie papież nie był o wszystkim właściwie informowany. Np. sprawy  nieobyczajowości kapłanów były, w dużej mierze, przed nim ukrywane. Nie zajął stanowiska radykalnego w tej sprawie, co będzie w przyszłości, za to krytykowany i obwiniany.  Papież swoją postawą próbował pokazywać wzór Pasterza. Nie wszystkim to się podobało. Jego gesty niektórzy przyjmowali za groteskowe (całowanie płyty lotniska). Jego homilie opracowane na podstawie ewangelii są arcydziełami. Można powiedzieć, że papież doszedł do apogeum interpretacyjnej wiary chrześcijańskiej na koniec XX wieku. Był mistrzem, ale doktryny, która doszła do swojego maksymalnego rozwoju. Czy można jeszcze coś dodać? pewnie tak, ale już zauważa się, ile można w niej zmienić, unowocześnić. Jego stare, tradycyjne zasady budzą u niektórych sarkazm. On jednak swoją niezłomnością przeciwstawiał się nim i pokonywał nieufność. Był wielki, a zarazem sympatyczny, dobry, pobożny. Wielkość jednak niesie ze sobą niebezpieczeństwa. Ci co go kochali nie zauważali tego, chronili go, zamykając go jednocześnie w kokonie niewiedzy. Wbrew wszelkim tradycyjnym i staroświeckim opiniom Kościół powinien być wichrem, mieczem i twórczym niepokojem. Powinien wyprzedzać czas, naukę. Winien inspirować i rozwiązywać bieżące  problemy. Tak jak Leon XIII spóźnił się ze swoją encykliką Rerum novarum z 1891 roku, tak Kościół do XXI wieku nie nadąża za potrzebą chwili. Niejednokrotnie wierni zadają sobie pytanie: dokąd mamy się udać, kogo pytać?  Chronionego papieża wyniesiono szybko na ołtarze. Może to akt zadośćuczynienia?  Nie dano mu w pełni zrealizować programu odnowy Kościoła. Wiele zaprzepaszczono idei soboru Watykańskiego II (np. ekumenizm pozostał pozorowany, na poziomie gestów, a nie faktyczny).  Minęło niewiele lat od jego śmierci. Nie wszystkie tajemnice watykańskie są ujawnione. Wszelkie analizy są przedwczesne. Historia lepiej oceni ten niezwykły pontyfikat. Papieżowi przyznaje się wielki udział w przemianach politycznych. I słusznie. Może to wspólne dzieło historii i owoce wielu współczesnych niezwykłych życiorysów. Warto pamiętać i o nich. Dla Polaków Jan Paweł II jest szczególnym papieżem, i nie może być inaczej. Trzeba spostrzegać go jednak  z perspektywy całego Kościoła światowego.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz