Każda idea ma swoje logiczne konsekwencje. Jedno wynika z drugiego.
Mówiąc, że nie było aktu grzechu pierworodnego, tylko był proces
grzeszności rozciągnięty w czasie, automatycznie zaprzecza się istnieniu
skazy grzechu pierworodnego, która przechodzi na kolejne pokolenia. Brak grzechu pierworodnego powoduje, że
głoszona doktryna o przekazywaniu skutków jego jest nieuprawniona. To z kolei
suponuje, że Maryja nie mogła urodzić się Niepokalana (bez grzechu
pierworodnego). Podważana teza grzechu pierworodnego powoduje zawalenie się
pewnej konstrukcji dotychczasowej katechezy. I dobrze, bo Niepokalane
poczęcie sugeruje pewien nepotyzm Stwórcy. Można odczytać, że
Bóg udzielił rodzinie Bożej nadzwyczajnych darów. Wyróżnił Matkę swojego Syna
nadzwyczajnym wyróżnieniem przez urodzenie niezwyczajne. Nie bardzo pasuje to
do Ojca Sprawiedliwego, który udziela darów swoich wszystkim jednakowo. Inną
sprawą jest, czy dary i łaski Boga są przyjmowane. Bóg nie ma upodobań ani sympatii.
Doktryna
chrześcijańska chciała wyróżnić Maryję. Poszła tak daleko, że dzisiaj
powstaje sugestia, aby Maryję ogłosić Współzbawczynię (Współodkupicielki).
Wystarczy, że ogłoszono dogmat o jej Wniebowzięciu z ciałem do nieba (kolejna
niedorzeczność). Maryja miałaby uczestniczyć w ofierze Syna. To kolejne
nadużycie. Maryja jest wielką osobą i zasługuje na najwyższe zaszczyty, ale one
mają swoją granicę. Zamiast rozbudowywać doktrynę chrześcijańską, opierając się
na błędnych założeniach, lepiej by było dostosowywać ją do wiary rozumowej.
Proponowana zmiana jest z pewnością dla wiernych szokująca (przez wielowiekowe
nawyki). Mam tego świadomość, ale tak to wynika z mojego oglądu wiary.
W
czasie prowadzonych prac staram się w najmniejszym stopniu odchodzić od
głoszonej katechezy. Czasami niestety się nie da.
Odstąpienie od pojęcia Niepokalanego poczęcia Maryi pozbawia doktrynę
chrześcijańską niepotrzebnych mitów. Urealnia historiografię Maryi i Jezusa,
nadaje im większej powagi. Staje się wiedzą historyczną. Wiarę należy zachować
do innych pojęć (np. Chrystusa), które trudno jest ująć w ramy rozumowego
oglądu. Wiara dotyczy świata nadprzyrodzonego, które za życia nie można
doświadczać, ale to co jest stworzone podlega nauce i jest przedmiotem
wiedzy. Tak więc Maryja i Jezus
przynależą do faktów z tej rzeczywistości. Podlegają badaniom (np.
teologicznym). Przedmiotem wiary jest
m.innymi: odkupienie z grzechów, zbawienie ludzi, eschatologia, paruzja
Chrystusa, nowa ziemia, nowe niebo, wieczność. Nie można religii pozbawić
elementów wiary, ale przedmiotem jej powinny być obiecane dobra jak:
dziedzictwo i synostwo Boga, eschatologiczne szczęście, zjednoczenie z Bogiem,
radość i wieczność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz