Religia była wykorzystywana do dyscyplinowania
poddanych. Retoryka łudziła swoją cnotliwością, ale w podświadomości drążyła
przekonania takie jakie chciał zwierzchnik. Dodatkową ujemną motywacją był
pieniądz, otrzymywany w formie ofiar, czy datków itp. Do tego dochodziły
przeróżne przywileje. Hierarchiczność idealnie pasowała do strategii
dyscyplinowania wiernych. Powstawały stopnie wtajemniczenia. Za tym wiązały się
inne precjoza. Powoli Bóg zajmował coraz słabszą pozycję w kościele.
Wypracowana katecheza, wspaniała fasada dla wiernych. Miecz dla przywódców.
Wśród niepokornych powstawały myśli apologetyczne. Próbowano przywrócić
Bogu jego rangę. Często robiono to w ramach obowiązujących reguł świeckich.
Powstawały kakofonie, zmyślne figury teologiczne i konstrukcje wiary urojonej. Wierni z pokorą przyjmowali, to co
„mądrzejsi” im nakazywali. Tak więc naturalna wiara, prosta sama w sobie,
otrzymała zmyślną wykładnię. Dziś można spotkać się z tysiącami opcji
religijnych. Jedni wierzą w szatana, inni śmieją się z niego. Niektórzy modlą
się „Aniele Stróż...”, a inni nie uznają aniołów. Komu wierzyć?
Najgorsze jest to, że dla zabezpieczenia swojego bytu i interesu
kościoła wprowadzono dogmaty, które pod pozorem ochrony treści wiary, tak
naprawdę chronią nietykalność kościoła jako instytucji. Celibat jest tego
przykładem. Bóg nie wyraził takiej woli i nie zażądał takiej ofiary od
kapłanów. To kościół boi się narazić swoje dobra na ewentualne wypłaty
odszkodowań czy alimenty. Kapłan jest pracownikiem kościoła, a więc kościół
ponosi finansową odpowiedzialność za niego (stąd odszkodowania wypłacane za
księży pedofilów).
Wszystkie rzeczy jakie się dzieją w kościele należą do naturalnych
procesów z życia człowieka. Można powiedzieć za Chrystusem, że muszą przyjść
zgorszenia, bo taki jest mechanizm grzechu. Co wobec tego czynić, aby naprawić
istniejący stan? Kościół musi zmienić swój profil. Jego głównym zadaniem, ma
być czystość wiary. Jego reguła powinna być zbliżona do reguły monasteru.
Kapłani winni być przyjmowani na służbę jak bracia zakonni. Kapłaństwo
powinno wynikać z powołania, w żadnym przypadku pracą!!! Biskup winien być
autorytetem moralnych, nienagannym przykładem Chrystusa, skromnym, pełen
miłosierdzia. W żadnym przypadku panem na zagrodzie równym wojewodzie. Kościół
musi przywrócić naukę Jezusa, ale na nowo odczytanej z ewangelii. Dziś już
jestem pewny, że ewangelie przedstawiają różne lekcje i koncepcje teologiczne
ewangelistów. Słowa Jezusa są przeinaczone i nieprecyzyjne. Z ewangelii można
odczytywać Jezusa opacznie i nieprawdziwie. Kościół powinien to naprawić,
jeżeli dalej chce się nazywać Chrystusowy. Stosunek do wiernych powinien być
przede wszystkim życzliwy, a nie odgórny.
Bo miłosierdzia chcę,
a nie ofiary, a znajomości Bożej więcej, niż całopalenia (Oz 6,6).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz