Łączna liczba wyświetleń

piątek, 9 maja 2014

Geocentryzm, a antropocentryzm


          Kiedy w 1543 r. Mikołaj Kopernik obalił system geocentryczny, uważano, że wraz systemem geocentrycznym upadła dotychczasowa wielkość człowieka oraz jego centralne miejsce w kosmosie. Niektórzy postawili tezę: Pora zrezygnować [...] i antropocentryzmu. Według nowego spojrzenia człowiek jest malutkim pyłkiem kosmosu, umiejscowiony gdzieś na uboczu jednej z galaktyk. Ks. prof. C.S. Bartnik napisał: Nie jest prawdą, że po Koperniku upadł antropocentryzm[1]. Całkowicie podzielam stanowisko profesora.

          Kiedy mowa jest o człowieku należy rozpatrywać jego atuty duchowe. Wiadomo, że ciało ludzkie jest kruche i nigdy człowiek nie  był i nie będzie mocarzem fizycznym. Miejsce pobytu jest równie nieistotne, bowiem nie ma kosmicznego układu odniesienia, w którym wyznaczony byłby centrum świata. Pozostają więc aktualne słowa Protagorasa (480–410 przed Chr.): Człowiek jest miarą wszechrzeczy. Od początku człowiek czuł swoją wyższość w świecie biotycznym. Pico Della Mirandola (1463–194) twierdził, że człowiek został stworzony jako coś, ale powołany  do tego, aby sam siebie tworzył; Liczne są cuda natury, ale pośród nich wszystkich największym cudem jest człowiek (Sofokles, Antygona).  Człowiek jest koroną stworzonego kosmosu, dlatego Bóg oddał mu we władanie całą przyrodę. Podobnie jak Theodosius Dobzhansky (1900–1975), twórca współczesnego ewolucjonizmu syntetycznego, jestem zwolennikiem poglądu antropocentrycznego (antropos – człowiek, i morfa – forma), według którego człowiek jest ośrodkiem i celem, a wszystko w świecie dzieje się ze względu na niego. Czwartą wydaną książkę zatytułowałem: Człowiek jest bytem niemal doskonałym (Byt osobowy jest najwyższym rodzaje, bytu[2]). Dlaczego? Bo człowiek jest podstawowym kluczem wszelkiej rzeczywistości.

          Jedynie Jean-Paul Charles Aymard Sartre (1905–1980) czołowy przedstawicielem egzystencjalizmu ateistycznego (i jego podobni), uważał, że człowiek jest nicością.

          Człowiek jest u szczytu wszystkich stworzeń tego świata, ponieważ został stworzony na obraz Boga (Rdz 9,6). Przez naturę też duchową człowiek jest istotą uświęconą na miarę dziedzica Stwórcy. Mimo swej wielkości, powinien jednak zawsze pamiętać, że: nie miałby żadnej władzy, gdyby mu ona nie była dana z góry (por. J 19,11). Kto o tym zapomina, tego trawi pycha. Jedynie człowiek jest „zdolny do poznania i miłowania swego Stwórcy”[3].

            Filozoteizm odrzuca myśl, że człowiek jest przypadkowym produktem ewolucyjnym świata. Forsuje natomiast tezę, że człowiek był zamysłem Stwórcy zanim świat powstał. Prof. B. Carter sformułował w kosmologii w 1974 r. tzw. zasadę antropiczną mówiącą, że świat powstał pod potrzeby człowieka. Na ziemi panują akurat takie parametry, które pozwalają na życie biologiczne.  Każda odchyłka prowadzi do zniszczenia życia[4].  

          Również sam człowiek jest dowodem na istnienie Boga. Posiada on duszę, intelekt, rozum, intuicję, uczucie, sumienie, wolę, pragnienie szczęścia, raju i nieśmiertelności. Poznaje własne istnienie, osobę.  Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam (Rdz 1,26).

Człowiek jest potrzebny Bogu, aby był rozpoznawalny. Człowiek własnym istnieniem urealnił świat. O Bogu można mówić dopiero od momentu stworzenia człowieka, bo to człowiek obwołał, że Bóg istnieje. Przez przyjęcie istnienia Stwórcy świat może być odczytywany i rozumiany. Jedynie człowiek jest „zdolny do poznania i miłowania swego Stwórcy[5].

          Człowiek tyle jest wart, na ile otwiera się na drugiego człowieka. W społeczeństwie krystalizuje się kultura duchowa człowieka. Został obdarowany najwyższymi darami ziemi i nieba. Jest skierowany ku nieśmiertelności i wieczności. Człowiek jest bytem danym i zadanym (Jan Paweł II), Jezus uczył, że człowieka można zrozumieć tylko w perspektywie Boga i jego relacji do Boga.




[1]  Ks. Czesław S.  Bartnik, Szkice do systemu personalizmu KUL Lublin 2006 s. 2018
 
[3] Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym − Gaudium et spes, 12.
[4] Ta zasada, m.innymi podpowiedziała mi tezę, że życie istnieje jedynie na naszej planecie.
[5] Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym − Gaudium et spes, 12.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz