Łączna liczba wyświetleń

sobota, 31 maja 2014

Tezy nieuprawnione



          Znaleziska archeologiczne potwierdzają wydarzenia historyczne opisane w Piśmie Świętym, ale często inaczej odczytywane są szczegóły. Generalnie archeologia potwierdza zdarzenia historyczne opisane w Pś. Trudniej jest z egzegezą biblijną. W tekście jest wiele wątków legendarnych. Prawda miesza się z mitami. Wydobyć prawdę faktograficzną jest trudno. Sama egzegeza może  być radosną twórczością egzegety w oparciu o z góry założony plan.

          Spotkałem się z taką opinią: Stary Testament zawiera ponad 300 proroctw dotyczących pierwszego przyjścia Jezusa Chrystusa. Nie ulega zatem wątpliwości, że proroctwa te pochodziły od samego Boga, ponieważ rękopisy powstały na długo przed narodzinami Chrystusa. Nie zostały one spisane po tych wydarzeniach, ale przed. Taki wniosek jest nieuprawniony. Żyd czytający go byłby wielce zaskoczony. Żydzi Torę odczytują zupełnie inaczej. Nie mamy prawa sądzić, że gorzej od chrześcijan, zwłaszcza, że Tora jest ich autorstwa.

          Można wyrazić opinię, że chrześcijaństwo uzurpuje sobie prawo do właściwego odczytywania Pisma świętego. Co do Nowego Testamentu nie ma sporu, ale Stary Testament, a głównie Tora (pięcioksiąg) jest czysto żydowski. Owszem można założyć, że Bóg ujawnił prawdy w Pś dla przyszłych pokoleń i religii, które Żyd nie odczytuje. Niemniej należy być ostrożny w egzegezie.

          Inna opinia: Bez udziału Boga i prowadzenia Ducha Świętego Biblia w żadnym razie by nie powstała. Owszem, bez boskiego przyzwolenia nic nie może się wydarzyć, ale autor opinii, co innego miał na myśli. Trudno zgodzić się z tą narracją. Sposób przekazu jest anachroniczny, katechetyczny i zakłócający zdroworozsądkowe rozeznanie.

           Samo Pismo święte pisze o sobie: Wszelkie Pismo od Boga natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości (2 Tm 3,16).  Z badań, również moich, wynika, że jest coś na rzeczy. Pismo święte jest niezwykłe, ale słowa Boga są w przekazie ludzkim, odczytane i zobrazowane w chwili natchnienia autorów.

          Kolejna opinia: Biblia była spójna od samego początku, w chwili jej tworzenia. Koran został zredagowany i ujednolicony dzięki grupie edytorów. Tu przemawia nabożna nadgorliwość autora. Biblia jest też zlepkiem wielu tradycji literackich i wstawek. Redakcja tekstu była czyniona wielokrotnie, np. Ewangelia Jana została opracowana przez zespół wywodzący się ze szkoły Janowej. Wiele tekstów było dopisywanych i przepracowanych.

          Można postawić pytanie. Czy chrześcijaństwo mogłoby się rozwinąć bez Starego Testamentu. Jestem gotów zaryzykować tezę, że tak. Podstawą doktryny byłby przekaz i nauka Jezusa oraz Objawienie naturalne (z natchnionego odczytania ze Stanu Prawdy). Ktoś powie, ale sam Jezus powoływał się na Pisma. Tak, bo pochodził w tego środowiska i przemawiał do wiernych z tego samego środowiska. Pisma były pomocne, bo zrozumiałe. Mówienie o Objawieniu indywidualnym, odczytywanie Boga w sercu ze Stanu Prawdy byłoby trudniejsze i niezrozumiałe. Jezus podawał też nowe nauki wynikające z mądrości danej Mu przez Boga. Warto prześledzić jeszcze raz ewangelie i spróbować odnaleźć słowa Jezusa z pochodzenia uniwersalnego. Wybrałem Ewangelię Marka, która wydaje mi się najmniej skażona własnymi lekcjami:

 

Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają (Mk 2,17).

Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać (Mk 3,24–25).

Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw (Mk 4,22).

Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony (Mk 6,4).

Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym (Mk 7,25).

Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa,  cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota.  Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym (Mk 7,21–23).

Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy (Mk 9,23).

Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela! (Mk 10,9).

Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego (Mk 10,15).

Idź, twoja wiara cię uzdrowiła (Mk 10,52).

Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie. A kiedy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie co przeciw komu, aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył wam wykroczenia wasze (Mk 11,24–26).

Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga (Mk 12,17).

Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego (Mk 12,31).

Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe (Mk 14,38).

Podobnie można przytoczyć przypowieści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz