Personalizm jest raczej nurtem filozoficznym niż systemem. Cechą
charakterystyczną jest postawienie w centrum człowieka jako osoby oraz
analizowanie całej rzeczywistości w
relacji do niej. Kierunek powstał z zauroczenia się osobą ludzką[1].
On trwa obecnie i zajmuje się odkrywaniem człowieka. Personalizm jest nurtem
otwartym i z założenia niedokończony. Filozoteizm bardzo zbliżył się do
personalizmu.
Jednym z personalistów jest francuski
myśliciel Emmanuel Mounier (1909–1950). Wyrażał on pogląd, że jesteśmy
świadkami pewnego kryzysu człowieka, który należy nie tylko pojąć i wyjaśnić,
ale także przezwyciężyć. Można wskazać wiele znamion tego kryzysu. Podważone
zostało zaufanie do rozumu i do racjonalnie prowadzonej działalności ludzkiej.
Pojawiły się nihilistyczne zapatrywania na życie, które eksponują, jak np. w
egzystencjalizmie, absurdalność istnienia. Więzy między ludzkie ulegają
zatraceniu. Raz po raz dochodzi do głosu pogarda dla innego człowieka. Ujawniły
się tendencje totalitarne, wynaturzające życie jednostki i zbiorowości.
Człowiekowi współczesnemu ciągle zagraża alienacja, która przybiera – jak sądzi
Mounier – dwie różne formy:
1) Zamykanie się w sferze przeżyć wewnętrznych,
ogradzanie się od świata, ucieczka od
niego.
2) Pochłonięcie się w działalność zewnętrzną, w
której jednostka poniekąd roztapia się, zapominając o własnym życiu osobowym.
Obie te alienacje wywierają negatywny wpływ na człowieka. Ani życie
wewnętrzne, ani zewnętrzne jako takie nie ciągnie nas ku przepaści,
niebezpieczeństwo powstaje wtedy, gdy
pozwolimy, aby jedno lub drugie nas przerosło i gdy związek między nimi
zostanie przerwany.
Życie osobowe realizuje się zawsze w konkretnych warunkach. Toteż
właściwą dla człowieka postawą, mocno podkreślaną przez Mouniera, jest postawa
zaangażowania. Skłania ona jednostkę do aktywnego włączenia się w wydarzenia,
które stanowią historyczne tło jej doczesnej egzystencji. Nie należy jednak
tracić z oczu transcendentnego wymiaru człowieka. Istnieją bowiem pewne
niewzruszone wartości, których źródłem i gwarancją jest Bóg.
Zasadniczym problemem w personalizmie jest to, że człowiek nie tylko
jest przedmiotem, ale i podmiotem poznania i działania. Człowiek jawi się
jako „ktoś”. Kto stanowi samego
siebie. To mały świat sam w sobie. Jest on przedziwną jednością ciała i duszy,
z ziemi i nieba, z przeszłości i przyszłości, ze światła i ciemności. Stał się
myślą, miłością, wolnością, pięknem (ks. C. Bartnik). Jak często powtarzam: człowiek
jest bytem niemal doskonałym. Tym
samym włączam się w nurt personalistów. Ponieważ osoba ludzka nie jest Boską
musi spełniać określone warunki moralne, w przeciwnym razie stoczy się do stanu
antyludzkiego. Przykładów wielkości
człowieka jest wiele, jak i jego upadku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz