Papież Syrycjusz (384–399) postanowił nadać papiestwu
rangę niepodważalnej władzy biskupiej. Wyraźnie wskazywał prymat następcy
Piotra. W tym celu zwołał w Rzymie specjalny synod. Kościół potrzebował silnej
ręki, bowiem kler, wg Hieronima był niczym światowiec, czyniący wszystko, by
podobać się damom, a zwłaszcza zagarniać schedę po nich. Szerzący się ruch
zakonny, nie ujęty w żadne ramy, zalewał ulice ekscentrycznymi włóczęgami,
który często (jowinian) wynagradzał
sobie czas umartwień szokującą rozwiązłością.
Papież starał się ten stan zmienić.
W 313 roku Edykt Mediolański ogłoszony wspólnie przez
cesarza zachodniej części Imperium Rzymskiego Konstantyna Wielkiego oraz
cesarza wschodniej części Licyniusza ustanowił religię chrześcijańską religią
Cesarstwa Rzymskiego. Od tej pory chrześcijanie bez przeszkód mogli wyznawać
swoją religię. W 324 całe imperium było zjednoczone. Czasy były jednak bardzo
burzliwe. Trwała walka o władzę. Poganie nie dawali za wygraną. Raz po raz przejmowali władzę. Teodozjusz
I (347-395),
cesarz wschodniorzymski
chrześcijanin w latach 379–394 podjął walkę o cesarstwo zachodnie. Po ciężkich bojach i wysokich kosztach
pokonał zachodniego cesarza Eugeniusza i generała Arbogasta. Po śmierci cesarza
Eugeniusza, zachodnie prowincje szybko podporządkowały się Teodozjuszowi.
Cesarz Teodozjusz swe rządy wykorzystał na niszczenie
pogańskich świątyń, świętych miejsc i innych obiektów dawnego kultu na terenie
całego imperium. Wydane w latach 391-392 „dekrety teodozjańskie” w
praktyce zakazywały religii pogańskiej. Zgaszono święte ognie, zlikwidowano
pogańskie święta, zakazano wróżb i czarów. Ofiarą krucjaty Teodozjusza padły
nawet Igrzyska Olimpijskie, po raz ostatni raz rozegrane w 393 roku, a
następnie zniesione ze względu na swój pogański charakter. Na mocy edyktu
nastąpił zwrot budynków i gruntów kościelnych gminom chrześcijańskim.
Teodozjusz zmarł w Mediolanie 17 stycznia 395 roku. Po
jego śmierci Cesarstwo Rzymskie znów podzielono, tym razem na stałe. Starszy
syn Arkadiusz został
cesarzem wschodniorzymskich, a młodszy Honoriusz cesarzem zachodniorzymskim.
Cesarstwa już nigdy więcej nie udało się zjednoczyć. To
zachodnie padło pod ciosami Germanów w 476 roku. Wcześniej, w 410 roku,
towarzysz Teodozjusza z bitwy pod Frigidus, wizygocki wódz Alaryk jako pierwszy
barbarzyńca zdobył i splądrował Rzym.
Obecnie dekrety teodozjańskie poddawane są krytyce. Niektórzy
uważają, że zniszczyły pierwotny Kościół chrześcijański. Twierdzą, że nastąpiło
dalekie odejście od nauki biblijnej i nauki Chrystusowej. Zapanował okres
bogacenia się kosztem wiernych. Do jednego worka wrzuca się wszystko, co może
być krytykowane: czyściec, podział na duchownych i
świeckich, kropienie nieświadomych dzieci wodą, adoracja przedmiotów, kulty
tzw. świętych, kult aniołów, Marii, spowiedź uszna, wymuszany celibat, i wiele
wiele innych.
Kościół wykorzystywał własnych wiernych do swoich
partykularnych interesów. Zazwyczaj stawał po stronie bogatych. Nie wahał się
używać miecza. Popierał niewolnictwo, bo miał w tym własny interes. Biskup
Ignacy nawoływał niewolników do bardziej gorliwej pracy. Doktor Kościoła
Ambroży nazywa niewolnictwo „darem Boga”. Augustyn propagował ideał „pracowitości w biedzie” — pozostać biednym i
dużo pracować, to jedna z najistotniejszych rad, udzielanych biednym. Ojciec
Kościoła — Jan Chryzostom, patron kaznodziejów, całkiem otwarcie opowiadał się
za potrzebą kłamstwa dla zbawienia duszy, powołując się na przykłady ze Starego
i Nowego Testamentu. Mawiał on także: Bez niesprawiedliwości nie sposób się
wzbogacić, oraz: Człowiek godny czci nie może nie być bogaty. Już w
III w. biskupi przyznają sobie prawo do zaspokajania wszystkich swoich potrzeb
z dochodów Kościoła. W IV w. stają się sojusznikami państwa, które wręcz wysysa
krew ze swoich poddanych. A już w V w. biskup Rzymu jest największym
posiadaczem ziemi w cesarstwie rzymskim. Jak mówią krytycy: Cała historia
dogmatów to przecież jeden łańcuch intryg, przemocy, denuncjacji, przekupstwa,
fałszowania dokumentów, ekskomunik, banicji oraz mordów. Św. Cyryl, swoją
doktrynę Marii, Matki Bożej przeforsował przy pomocy obfitych łapówek i
wielkiej ilości drogich prezentów. Zaś św. Hieronim, doktor Kościoła, mawiał:
„Płoniemy prawdziwie z żądzy pieniędzy, a grzmiąc przeciwko pieniądzom,
napełniamy nasze dzbany złotem i nigdy nie mamy dosyć.
Krytyka, po części słuszna, nie
podaje prawdziwej historii i przyczyn odejścia od Kościoła Chrystusowego.
Trzeba zdać sobie sprawę, że Kościół
pochodzenia Chrystusowego jest ideałem (Kościół doskonały), za którym w
żaden sposób nie może nadążyć kościół instytucjonalny składających się z ludzi,
z całym bagażem ich niedoskonałości. Wypadki historyczne (walka z arianizmem,
walka z pogaństwem i składaniem ofiar, walka z wrogiem zewnętrznym, walki
wewnątrz cesarstwa, walka o utrzymanie postulatów nicejskich) tak potoczyły
się, że kościół, czyli ludzie zbłądzili. Skutki są do dzisiaj odczuwalne.
Obroną były dogmaty, które miały tłumaczyć błędy doktrynalne przeciwników.
Pośpiech z jakim je ogłaszano nie dawał gwarancji rzetelności w poszukiwaniu
Prawdy. Pojawili się ortodoksyjni (utożsamiani z katolikami) obrońcy wiary, co nie
najlepiej wpłynęło na rozwój teologii chrześcijańskiej. Wprowadzano różne
zakazy aby uciszyć dyskusję na bardzo popularny temat: duchowej struktury
istoty Boga.
Krytyka wypaczonego Kościoła
Chrystusowego bardzo często powołuje się na cytaty z Nowego Testamentu: Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i
gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie (…) bo
gdzie jest twój skarb, tam będzie i twoje serce (…) Nikt nie może dwom panom
służyć (…) nie możecie służyć Bogu i Mamonie. Dlatego powiadam wam: nie
troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to co macie jeść i pić (…) czym się
macie przyodziać (…) bo o to wszystko poganie zabiegają (Mt 6,19,25,32). A
oto podszedł do Niego pewien człowiek i zapytał: Nauczycielu, co dobrego mam
uczynić, aby otrzymać życie wieczne? (…) Jezus mu odpowiedział: „Jeśli chcesz
być doskonały, idź, sprzedaj co posiadasz i rozdaj ubogim, a będziesz miał
skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź ze mną! (Mt 19,16-22). Zaprawdę
powiadam wam: bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego. (…)
łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do
królestwa niebieskiego (Mt 19, 23, 24). …tak więc nikt z was, kto nie
wyrzeka się wszystkiego co posiada, nie może być moim uczniem (Łk 14,33). A
ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i zasadzkę, oraz liczne
nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie.
Albowiem korzeniami wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy (1 Tym 6,9,10). Darmo
otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota, ani srebra, ani miedzi do
swych trzosów (Mt 10,8,9).
Trudno zaprzeczać i trzeba mówić
otwarcie. Popełniono wiele błędów w historii kościoła instytucjonalnego. Ale
on jest tak samo w drodze do zbawienia
jak każdy jej wierny. Może potrzebna była słabość, aby nastąpiło jego wzmocnienie? Tylko Bóg to wie.
Prawdziwa Dobra Nowina nie jest głoszona przez rzymski katolicyzm : https://binitarianizm123anihilacjonizm.blogspot.com/2022/05/10-znakow-ze-rzymski-katolicyzm-to.html
OdpowiedzUsuń