To co jest napisane, nie daje się utrzymać w tajemnicy
(Platon, EP. II 314b-c). Być może dlatego, tak wielką rolę w doktrynie odegrała
ustna tradycja chrześcijańska. Bardzo ważny jest przekaz i jego sposób.
Temperatura wiary wzrasta, gdy mówi o niej erudyta. Przy słuchaniu czytanego
tekstu można zasnąć. Gdy słucha się żarliwą mowę – nigdy. Ustny przekaz mniej
też podlega krytyce. W przekazie wiary liczy się sekretność, o którą zabiegali gnostycy. Kiedy trzech, czy wielu rozprawia na jakiś
temat zazwyczaj brak wśród nich pełnej zgody. Każdy temat widzi inaczej.
Traktaty na temat formy przekazu Ojców Kościoła
(Ireneusz) wiary pokazują, że problem był rozważany. Walczono z gnozą (uważano
ją za godną potępienia), ale też nie mogli się od niej całkowicie uwolnić. Siła
tradycji była zbyt wielka. Nawet formuła chrzcielna wskazująca Ducha Prawdy, ze
względu na swoją warstwę językową miała charakter ezoteryczny. Słuszność
tradycji przekazu dostrzegano w sukcesji apostolskiej. Ona była gwarantem
kanoniczności kanonów wiary.
Pomimo Objawienia Syna Człowieczego zdawano sobie sprawę,
że pojęcie Boga pozostaje tajemnicą. Klemens Aleksandryński powoływał się na
pogański Egipt: Dlatego też Egipcjanie przed swymi świątyniami ustawiają
Sfinksy, aby dać do poznania, że wiedza o Bogu jest pełna tajemnic i trudna do
pojęcia. W innym miejscu pisał: Dlatego sposób wykładania zasłaniający
tajemnice jest jak najbardziej boski i niezbędny dla nas ze względu na
prawdziwie świętą naukę, spoczywającą w niedostępnym przybytku prawdy.
Przez przymiotnik "boski" sygnalizuje, że sposób wykładania
zasłaniający tajemnice najbardziej odpowiada naturze Boga, która jest
nieuchwytna poprzez poznania uprzedmiatawiające i dążące do panowania nad
przedmiotem poznania. W konkluzji, tajemnice Boga winny pozostać w ukryciu.
Należy więc chronić tajemnice przed próbami profanum. Powołuje się również na
nauczanie Jezusa, który nie wszystkim odsłaniał tajemnice wiary. Wszelako
[Pan] nie odkrył licznym rzeszom tego, co nie było dla nich przeznaczone, tylko
nielicznym, o których wiedział, że przyjmą to godnie i że są w stanie pojąć i
dać się ukształtować. Albowiem wszelkie tajemnice, jak nauka o Bogu, powierzane
są słowu mówionemu, a nie pisanemu. I jeśli ktoś mówi, że napisano: " Nie
ma nic zakrytego [...], to niech usłyszy i od nas, że Bóg obwieścił przez
proroctwo, że temu, kto słucha w ukryciu, tajemnice będą odsłonięte, i kto
zdolny jest pojąć, co mu podano w formie zasłoniętej, temu będzie ujawnione to,
co zasłonięte jako prawda, a co dla licznych jest ukryte, to dla nielicznych
będzie jawne. A dlaczego nie jest kochana sprawiedliwość, jeśli jest ona
dostępna wszystkim? Bo przecież misteria przekazywane są w sposób tajemny tak,
aby pozostało w ustach wypowiadającego nawet to, co się wypowiada; i raczej nie
na głosie to polega, lecz rozważaniu (Stromateis I 12,2-5 - t 1, s. 10). To
modlitewne podejście do poznania prawdy jest godne zastanowienia się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz