Ezoteryzm to dostępna wiedza dla wybranych. Podobnie
definiowana jest gnoza (forma świadomości religijnej, narzędzia samozbawienia).
Ezoteryzm gnostycki uprawiali Ireneusz, Hipolit czy Epifaniusz. Ireneusz mówił:
Tym, których przez zwykłe pytania odwiedli od wiary i uczynili powolnymi
sobie słuchaczom, opowiadają potem prywatnie swe niewypowiedziane tajemnice
Pełni (Adversus Hareses III.15.2).
Gnostycyzm był bardzo popularny w I wieku.
Niezrozumiałość przesłania Jezusa, brak o Nim rzetelnej wiedzy powodowało, że
uważano, że tajemnica wywodzi się z Bożej koncepcji. W Nag Hammadi odnaleziono
głównie pisma gnostyckie. jak Apokryf Jana, Apokalipsa Jakuba, Apokalipsa
Piotra i inne. Ewangelia Tomasza rozpoczyna się od słów: To są
tajemne słowa, które Jezus żywy wypowiedział, a zapisał je Didymos Juda Tomasz.
Ireneusz uważał potajemne nauczanie wybranych uczniów za normalne. Tajemne
pouczenia wiązały się z godnością wybranych. Tajemnicą były nie tylko słowa
Jezusa, ale i cała Jego Osoba. Ba, nawet imię Jezusa było tajemnicą. Ta
atmosfera tajemniczości miała wpływ na
doktrynę wiary. Łatwiej było w tej atmosferze przyjmować niezwykłe konstrukcje
teologiczne (preegzystencja Jezusa, troistość Boga, istnienie eonów, działanie
aniołów i szatana). Wystarczyło zaznaczyć, że to tajemnica. W ten sposób
wyrażano jakby akceptację na wprowadzenie do doktryny chrześcijańskiej pojęć o
konstrukcjach niezwykłych. Do komentarzy biblijnych stosowano mistykę liczb.
Panoszy się ona zresztą do dnia dzisiejszego. Wiedzę tajemną uważano za
zbawczą. Gnostycy do tajemnic zbawienia nie dopuszczali nawet demiurga – według
nich, Stwórcy świata.
Ireneusz pisał, że gnostycy (jak Szymon Mag) w przekazywaniu
tajemnej wiedzy posługiwali się magią i czarami. Podejrzewał również, że biorą
za to pieniądze. Nie dziwią słowa Jezusa: Darmo otrzymaliście, darmo dajcie
(Mt 10,8). Walentynianie (gnostycka grupa religijna istniejąca w II i III wieku
stworzona około 135 roku roku przez
Walentyna i jego uczniów: Herakleona, Ptolemeusza, Markosa i Teodora) uważali,
że samo milczenie Boga jest Jego wielką
tajemnicą. Wszystkie tajemnice Boga należy objąć milczeniem, aby nie nastąpiła
profanacja.
Co by nie powiedzieć, to wpływ gnostyków na doktrynę
chrześcijańską był znaczny, ale można spotkać się też z opiniami
przeciwstawnymi. Ignacy Antiocheński do mistyki milczenia zaliczał trzy tematy:
dziewictwo Maryi, jej macierzyństwo i śmierć Pana. Zdaniem gnostyków
Apostołowie znali ukryte tajemnice, które wyłączyli i trzymali w tajemnicy
nauczając je tylko wybranym (doskonałym), którzy mogli pojąć nieznanego Ojca (z
zapisków Ireneusza). Gnostyckie, tajne nauczanie nie było utrwalane na piśmie.
Poza
przypadkiem opisanym w Ewangelii Jana: I powtórnie nachyliwszy się
pisał na ziemi" (J 8,7–8), Jezus nie napisał ani jednego słowa, choć
nauczał i znał święte księgi. Dlaczego?
W czasach Jezusa przekaz ustny był nadrzędny nad pisanym. Można to
dostrzec w słowach Papiasza: Zdało się bowiem, że z ksiąg nie odniosę tyle
korzyści, ile z słów, drgających życiem (Eusebius , Hist, accl. III.39,4
przeł, A. Lisiecki). Czy Jezus podatny był na ten refleks historii? Czy nie
widział dalej? Jak rozumiał dalsze losy swojego nauczania? To akurat jest Jego
tajemnicą, ale nie można Mu zarzucać
brak rozeznania historycznego. Jezus
wiedział, że treść pisana, autoryzowana przez Niego, może stać się przedmiotem
sporów i burzliwych polemik. Jezus przewidywał ciąg wypadków i zdarzeń. Można
założyć, że znał przyszłą koncepcję
założycieli Kościoła? Gdyby Jezus
zostawił po sobie jakichkolwiek ślad (materialny w formie pisanej) nie byłby
już Bogiem wiary, ale artefaktem (historycznym, dowodem rzeczowym). To co wiemy
o Jezusie-Chrystusie wiemy z przekazu innych. Mamy więc prawo do wątpliwości
dokładności przekazu. Ta słuszna wątpliwość przemienia wiedzę o Jezusie w
wiarę. Może na ujawnienie całej Prawdę było jeszcze za wcześnie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz