Życie seksualne cieszy się szczególnym zainteresowaniem
Kościoła. Podłoże tego jest dość złożone. Temat obrósł mitami. Historycznie
nakręcał się i sam siebie w prowadził w absurd. Do dnia dzisiejszego Kościół
nie może oderwać się od tych zagadnień i brnie w niebyt. Hipokryzja polega na
tym, że samo Pismo święte pokazuje okresy dużej rozwiązłości seksualnej na
przełomie wieków. Np. za czasów Abrahama można było mieć wiele żon i jednocześnie
nałożnice. Sam Jakub miał dwie żony Lee i Rachelę. Ponadto dwie nałożnice: niewolnice Bilhę i Zilpę. Wszystkie kobiety
urodziły mu dzieci. Nie trzeba mieć wielkiej wyobraźni aby dostrzec w rodzinie
Jakuba kwitnące życie erotyczne. Na kanwie tej opowieści można napisać nie
jeden erotyk. Kościół okres ten traktuje dość pobłażliwie. Autorytet Pisma nie
pozwala na krytykę istniejących obyczajów. Dopiero później temat ten wszedł na
wokandę zainteresowań i stał się tematem szeroko omawianym.
Na życie seksualne
można spojrzeć dwojako. Kiedy nie ma emocji, podniety, można temat sprowadzić
do swoistej mechaniki, ruchów posuwisto zwrotnych, którym towarzyszy reakcja
chemiczna powodująca w mózgu poczucie zadowolenia cielesnego. Analiza moralna
zjawiska mija się z celem. To zwyczajna adiafora (czyn moralnie obojętny).
Budowanie na tym jakieś ideologii jest nieporozumieniem.
Drugie podejście opiera się na namiętnościach. Wszelakie
czynności seksualne nabierają swoistej wymowy. Nie mechanika jest ważna, co
wszystko co dzieje się wokół niej. Można więc mówić o zdradach, nieczystości,
miłości itd. Każda czynność, gest, słowo nabierają znaczenia. Seks staje się
tematem życiowym, czasami pierwszorzędnym. W temat ten wkroczył Kościół. Rzecz
w tym, że wszelkie prawa biologiczne obłożone zostały zasadami z nią
sprzecznymi. To co było naturalne może być traktowane jako grzech. Człowiek
zaburzył naturalność seksualną, zbyt angażując się w nią. Co gorsze, włączył do
tego Boga. Własnymi nakazami i zakazami obciążył Stwórcę jako ich autora. To
wielkie grubiaństwo i nieprzyzwoitość.
Bóg zapewne inaczej widział ten aspekt ludzkiej
egzystencji. Seksualność służy do prokreacji oraz do zacieśnienia więzów między
małżonkami. Ponieważ jest łatwo dostępne i cieleśnie atrakcyjne stał się
również przedmiotem uciech. Jak każda czynność w nadmiarze może szkodzić.
Należy mieć więc rozsądek i poczucie odpowiedzialności. Bóg, oprócz woli dał
człowiekowi rozum, aby się nim posługiwał. Nie należy z zewnątrz zbytnio
ingerować, ale edukacją kierować młodych do postępowań słusznych. Zakazy i kary
są najgorszym wyjściem z sytuacji. Prowadzą jedynie do buntu i działań
przeciwnych. Tę mądrość nie posiadają ani Kościół ani rząd. Radosna twórczość
legislacyjna w temacie seksualności pokazuje skalę zniewolenia człowieka, a
przecież wolna wola jest największym darem od Boga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz