W Ewangelii Mateusza czytamy: Nie
dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich
nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały (Mt 7,6). To
przykład sekretu zaporowego. Chodzi tu o ochronę nauki Jezusa przed
profanum. Nie chodzi tu o ochronę
tajemnic przed człowiekiem ile przed ludzką ułomnością. Prawdą jest, że dla
jednych tajemnice Królestwa będą pokarmem prawdy, a dla innych zgorszeniem
(poganie greccy). Mówi się wtedy o zatwardziałości serc. Ci którzy uwierzyli w
cud rozmnożenia chleba łatwiej przyjmują cud kroczenia Jezusa po jeziorze. To
powoduje, że wierni akceptują bezgranicznie niezwykłe moce Chrystusa. Tym samym
wpadają w pewne uzależnienie doktrynalne. Nie są w stanie zdroworozsądkowo
przyjmować inne wydarzenia. Tajemnice nie czynią dobra, lecz uzależniają.
Uczniowie nie pojmowali cudów Jezusa. Cuda Jezusa przyjmowali krytycznie.
Niezależnie od prawdy, taki stan rzeczy odbieram pozytywnie. W zdarzenie
rozmnożenia chleba liczy się metafora z tym związana, a nie fakt
faktograficzny. Trzeba zastanowić się, co Jezus lub autorzy ewangeliczni
chcieli przekazać tym opowiadaniem. Jeżeli chodziło tylko o zdolności Jezusa,
to sam Jezus sprowadza się do roli maga. Mówienie o skamieniałości serc uczniów
bardziej ich nobilituje niż poniża. Czy uczniowie rozpraszając się po świecie
nie mieli poczucia, że prawda Jezusa rozmywa się doktrynie przeintelektuowanej?
Nie sposób aby rozwiązać wszystkie tajemnice związane z
Bogiem i Chrystusem. Można jedynie do nich się zbliżyć na tyle, aby je
zaakceptować. Ważne jest, aby wynikało to ze zdrowo rozsądnego podejścia niż akceptacji
wynikającej z dyscypliny podporządkowanej Kościołowi.
Ewangelie nie są dla Boga, ale dla ludzi. Ich odczytanie
musi być oparte na sztuce retorycznej, mądrości ludzkiej, a nie treści
wskazującej na moc Boga. Oczywiście człowiek jest omylny. Trzeba więc stale
konfrontować posiadaną wiedzę z badaniami teologicznymi. Wierność Bogu jest
drogą, a nie statycznym zjawiskiem. Nie podzielam stanowiska Pawła, który
pisze: Nauka bowiem krzyża głupstwem
jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy
zbawienia. Napisane jest bowiem: Wytracę
mądrość mędrców, a przebiegłość przebiegłych zniweczę. Gdzie jest mędrzec?
Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem
mądrości świata? (1 Kor 1,19–20). Słowa te odbieram jako stanowisko Pawła,
a nie Prawdy obiektywnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz