Amerykańskie, czy kanadyjskie Święto Dziękczynienia nie ma
nic wspólnego z polskim świętem ustanowionym przez Arcybiskupa Metropolity Kazimierza Nycza, które jest wyrazem
wdzięczności za otrzymane dobro. Polskie święto obchodzone jest w pierwszą
niedzielę czerwca i został ustanowiony w 2008 r.. Czerwcowy termin Dnia
Dziękczynienia ma wyrażać wdzięczność i pamięć o papieżu Janie Pawle II,
którego pielgrzymki do Ojczyzny rozpoczynały się z początkiem czerwca. Dzień
ten ma przypominać wiernym, że prawdziwym wotum jest ich wdzięczność Bogu, a
budowa Świątyni Opatrzności Bożej powinna łączyć się z umacnianiem idei
dziękczynienia wśród Polaków.
Amerykańskie, czy kanadyjskie Święto Dziękczynienia ma historię
z grupą ponad 100 angielskich separatystów (odłam anglikanizmu), którzy
osiedlili się w Plymouth w stanie Massachusetts w 1620 roku. W 1621
roku po zebraniu obfitych plonów uczcili to wydarzenie wraz z
miejscowymi Indianami z plemienia Wampanoagów, składając Dziękczynienie Bogu za
przetrwanie srogiej zimy. Uczta towarzysząca modłom trwała trzy dni, a głównym
jej daniem były dzikie indyki. 23
listopada 1789 pierwszy prezydent Stanów Zjednoczonych George
Washington ustanowił Święto Dziękczynienia (Thanksgiving Day). Obchodzone jest
ono w każdy czwarty czwartek listopada.
Po okresie wyciszenia święto
zostało wznowione. W 1863 roku prezydent Stanów Zjednoczonych Abraham Lincoln
ogłosił Święto Dziękczynienia świętem narodowym.
Kanadyjczycy uważają, że pierwsza uroczystość tego typu
miała miejsce w 1578 roku, kiedy podróżnik Martin Frobisher złożył
dziękczynienie za ocalenie życia. Miało to miejsce w okolicach Nowej Funlandii
i Labradoru. On pierwszy celebrował ten dzień spożywając indyka w miejscu,
które teraz nazywamy Nową Fundlandią.
Święto Dziękczynienia ma głównie świecki charakter i
celebrowany jest przez wszystkie odłamy religijne. Związek z religią ma poprzez
idee dziękowania Bogu za wszelakie dobro. Jak uważają sami amerykanie i
kanadyjczycy Święto Dziękczynienia ma charakter narodowy i religijny. Dopatrują
się mocnego powiązania kultury z
wartościami religijnymi i Bogiem.
Amerykanie i Kanadyjczycy składają w tym dniu podziękowanie Bożej
Opatrzności za wszelkie otrzymane łaski.
Do wspólnych tradycji prócz posiłku należą między
innymi oglądanie meczu futbolu amerykańskiego i kolorowe parady.
Alternatywną nazwą dnia Dziękczynienia jest Dzień Indyka ze
względu na to, iż właśnie jego spożywają mieszkańcy USA. Ponadto jest to święto
niesłychanie rodzinne, podczas którego zwykle spotykają się całe pokolenia,
niejednokrotnie rozsiane po olbrzymim terytorium Ameryki Północnej. Tradycja
uroczystości nakazuje spożycie wspólnej świątecznej kolacji, poprzedzonej
dziękczynną modlitwą.
Symbolem Święta Dziękczynienia jest pieczony, nadziewany
indyk, podawany z sosem żurawinowym i z pieczonymi ziemniakami. Tradycyjnym
daniem jest również ciasto z dyni. Ze Świętem Dziękczynienia wiąże się także
zwyczaj polegający na ułaskawieniu jednego indyka przez urzędującego Prezydenta
USA. Ostatni prezydenci kierowani
współczuciem lub innymi względami populistycznymi ułaskawili naszykowane
indyki, darując im życie.
Nie wszyscy (np. indianie) świętują ten dzień. Dopatrują
się w nim elementów ludobójstwa jakiego dokonali biali nad Indianami. Widzą to inaczej. Jak napisał jeden z nich:
biali wysiedleńcy z Europy, zbieranina degeneratów nazwanych potem
"pielgrzymami" przybyło do wybrzeży USA. Zostali przywitani życzliwie
przez rodzimych mieszkańców, którzy widząc niezaradność nowych przybyszy
pomogli im przetrwać zimę. Co się stało dalej z Indianami? Zostali wymordowani
i zamknięci w rezerwatach, a ich ilość w USA wynosi obecnie niecały 1%. Takie
korzenie ma to pseudoświęto, oparte na ludobójstwie, podobnie jak Dzień
Kolumba. Smutne to, że tak mało ludzi uświadamia sobie na czyich grobach i na
czyjej ziemi zbudowano USA i kto zapłacił za to najwyższą cenę. Nie ma za co
dziękować.
Święto Dziękczynienia ma głównie komercyjny charakter. Po
tym dniu następuje czarny piątek, w którym to można dokonywać zakupy po
zaniżonych cenach nawet o 50 %.
Jak wszystko co amerykańskie przechodzi na europejski
kontynent. U nas w Polsce ten zwyczaj przebija się z trudem. Polacy są bardziej
wrażliwi na element religijny. Nie mniej rozpowszechnia się tradycja cen
promocyjnych. Np. wczoraj ulice Kielc zostały zakorkowane autami zmierzającymi
do wielkich sklepów handlowych.
Ja osobiście nie podzielam entuzjazmu amerykańskich
tradycji (np. Halloween). Brakuje mi w
nich specyficznej polskiej wrażliwości duchowej. Denerwuję mnie komercjalizm i
wykorzystywanie świąt religijnych do osiągania zysków Do wegetariańskiego obchodzenia świąt Bożego Narodzenia, Wielkiej
Nocy jest nam jeszcze daleko. Istnieje odwieczny paradoks. My się cieszymy,
kosztem życia niewinnych zwierząt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz