Kwantowy ogląd Świata ma tę zaletę, że nie ujawnia istoty
rzeczy, a daje epistemologiczne poznanie. Tak jak obserwacja atomu daje nam
informację, że w widocznej chmurze znajduje się elektron, tak kwantowa obserwacja
Świata daje nam statystyczny obraz obiektów. Obraz jest rozmyty. Czy tak
wygląda Świat? Niekoniecznie, ale tak jest spostrzegany. Tajemnice Boga ukryte
są w przestrzeni zamazanej. Czy było to celowe działanie Stwórcy?
Powiedziałbym, że było koniecznością z dwóch powodów. Jednym jest brak
wystarczającej wiedzy człowieka, aby zrozumieć istotę rzeczy, a drugi powodem
jest epistemologiczna bariera poznania przestrzeni transcendentnej. Rządzi tu
zasada, że istota stworzona nie może być lepiej zorganizowana od swojego
Stwórcy. Gdyby byt z niższego poziomu poznał byt z pułapu wyższego, byłby
automatycznie ponad nim, a to jest logicznie niemożliwe. Ta zasada opisana się metaforycznie w Liście
do Rzymian: "Czyż garncarz nie ma mocy nad gliną i nie może z tej samej
zaprawy zrobić jednego naczynia ozdobnego, drugiego zaś na użytek
niezaszczytny?" (Rz 9,21). Ta bariera jest jakby naturalną obroną Boga
przed ludzką ciekawością. Bóg zachowuje swoją immanentność. Jeżeli to było Jego
zamysłem, to człowiek musi to uszanować. Za bardzo dociekliwi narażają się na
metaforyczne pomieszanie języków: "Przetoż nazwał
imię jego Babel; iż tam pomieszał Pan język wszystkiej ziemi; i stamtąd rozproszył je Pan po
obliczu wszystkiej ziemi." (Rdz 11,9). Nie znaczy to, że człowiek nie
może badać, szukać, czy dociekać. Człowiek ma uszanować boski paradygmat,
istotę, naturę, która jest święta. Dziwię się, że Kościół nie powołał do
dzisiaj świąt na cześć Boskiej natury. Bogu należy się uwielbienie wynikające z
Jego istoty. Dlaczego? Bo człowiek nie może tego dotknąć, poznać, choć sam w
sobie nosi tę naturę. Wielbiąc Boga jednocześnie wielbi siebie. Trzeba tu jednak zachować odpowiednie
proporcje.
Przez swoją boską naturę Bóg nie
mógł kontaktować się zmysłowo z hagiografami Pisma świętego, natomiast człowiek
mógł, przez udzielone zdolności duchowe, odczytywać zamiary Boga. Bóg zapewne
chciał zaznaczyć swoje istnienie. Uczynił to po swojemu, a nie jak to
prezentuje nauka Kościoła. Jego działania były immanentne, a nie zmysłowe,
populistyczne. poznanie Boga rozgrywa się na innym poziomie. Faktem jest, że w
opisanym sposobie trudno jest boskie zabiegi kontrolować i ujmować w kościelne
ramy. Trzeba było stworzyć objawieniowy obraz Boga. Czy Pismo Święte mówi
nieprawdę? Pismo Święte jest obrazem religijnym namalowanym słownie przez
człowieka. Wykorzystana była zdolność natchnienia, który jest darem od Boga.
Człowiek zrobił co mógł. Czy mógł zrobić to lepiej? Jest to pytanie retoryczne.
W Piśmie Świętym jest wiele
mądrości, dlatego tak często przywołuję jego treść. Karmię się nimi i
zachwycam. Nawet treści wyciągnięte z kontekstu mają swoją epistemologiczną
wartość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz