Łączna liczba wyświetleń

środa, 8 listopada 2017

Prawda jest w sercach wielu


       Co innego jest prawda faktograficzna, a co innego prawda duchowa. Prawda faktograficzna jest niedoskonała, ograniczona ludzką niedoskonałością percepcji. Jak wykazały badania człowiek widzi  tylko kilkanaście procent rzeczywistości. Reszta człowiekowi umyka. Aparatura ma zdolność zapamiętywania wyniki badań i ma charakter powtarzalny i trwały. Ograniczona jest tylko dokładnością pomiarów. Prawdę faktograficzną ogarnia się za pomocą rozumu. W przypadku spraw bożych, w rezultacie, człowiek trafia na mur, który nie może pokonać.
          Prawdę duchową odbiera się aparatem wewnętrznym, który każdy zdrowy umysłowo człowiek ma w sobie. Aparat wewnętrzny jest wrażliwszy od zmysłów, ale narażony jest na kodowanie odczuć, które są subiektywne. Ostatecznie percepcja duchowa osadza się w ludzkiej świadomości. Może się zdarzać, że świadomość może byś przepełniona fałszywymi informacjami.  W końcowej konkluzji się wie. Prawda zakorzenia się w świadomości i ma charakter trwały. Wiara jest tylko drogą do poznania prawdy. Wiara może wywieźć człowieka w pole. Człowiek mądry stale koryguje swoją wiedzę z wiarą.
          Poczucie, że ma się absolutną rację jest bardzo złudne. Z tego powodu pojawiają się osoby wierzące głęboko ortodoksyjne, nieustępliwe, fanatyczne. Kościół wykonał kawał złej roboty w umysłach wiernych. Zaszufladkował i zmusił do posłuszeństwa rzesze. Odebrał im zdolność samodzielnego myślenia. Głosi, że racja jest tylko po ich stronie, w nauce Kościoła. Boga postawiono na straży wypracowanej doktryny. Element ten powtarza się od wieków. Bogiem od początku manipulowano. W Jego usta wstawia się ludzkie koncepcje. Samo Objawienie się Boga jest Bogu narzucone. Człowiek był zdolny odczytać istnienie Stwórca, ale od razu uczynił z tego użytek medialny. Abraham narzucił swoją wiarę całej rodzinie i całemu domostwu. Niektórzy bronili swojej pierwotnej wiary (politeistycznej) jeszcze przez stulecia (np. żona Jakuba).
          Każdy wyposażony jest w duchowy detektor odczytywania Boga. Może to jest prawdziwa droga Boskiego Objawienia? Osoby duchowne (Kościół)  mogliby zagospodarować tę zdolność wielu i ją skonsolidować.  Inaczej wyglądałaby wtedy katecheza. Prawda jest w sercach wielu. Przypadki skrajne można by pomijać. Bóg ma dostęp do ludzkich sumień bardziej niż do prezentowania naocznych objawień. Słowa biblijne "Pan powiedział", "Pan uczynił" są jawną ingerencją w boską samodzielność i naturalną wolność. Bóg po to stworzył istotę rozumną, aby nie mówić i nie czynić. Rzeczywistość zmysłową miał zagospodarować człowiek: "I błogosławił im Bóg, i rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się, i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię; i czyńcie ją sobie poddaną; i panujcie nad rybami morskimi, i nad ptactwem niebieskim, i nad wszelkim zwierzem, który się rusza na ziemi." (Rdz 1,28). Bóg czeka na dusze ludzkie, a od człowieka zależy w jakiej światłości zjednoczy się z Bogiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz