Co innego jest prawda faktograficzna, a co innego prawda
duchowa. Prawda faktograficzna jest niedoskonała, ograniczona ludzką
niedoskonałością percepcji. Jak wykazały badania człowiek widzi tylko kilkanaście procent rzeczywistości.
Reszta człowiekowi umyka. Aparatura ma zdolność zapamiętywania wyniki badań i
ma charakter powtarzalny i trwały. Ograniczona jest tylko dokładnością
pomiarów. Prawdę faktograficzną ogarnia się za pomocą rozumu. W przypadku spraw
bożych, w rezultacie, człowiek trafia na mur, który nie może pokonać.
Prawdę duchową odbiera się aparatem wewnętrznym, który
każdy zdrowy umysłowo człowiek ma w sobie. Aparat wewnętrzny jest wrażliwszy od
zmysłów, ale narażony jest na kodowanie odczuć, które są subiektywne.
Ostatecznie percepcja duchowa osadza się w ludzkiej świadomości. Może się
zdarzać, że świadomość może byś przepełniona fałszywymi informacjami. W końcowej konkluzji się wie. Prawda
zakorzenia się w świadomości i ma charakter trwały. Wiara jest tylko drogą do
poznania prawdy. Wiara może wywieźć człowieka w pole. Człowiek mądry stale
koryguje swoją wiedzę z wiarą.
Poczucie, że ma się absolutną rację jest bardzo złudne. Z
tego powodu pojawiają się osoby wierzące głęboko ortodoksyjne, nieustępliwe,
fanatyczne. Kościół wykonał kawał złej roboty w umysłach wiernych.
Zaszufladkował i zmusił do posłuszeństwa rzesze. Odebrał im zdolność
samodzielnego myślenia. Głosi, że racja jest tylko po ich stronie, w nauce Kościoła.
Boga postawiono na straży wypracowanej doktryny. Element ten powtarza się od
wieków. Bogiem od początku manipulowano. W Jego usta wstawia się ludzkie
koncepcje. Samo Objawienie się Boga jest Bogu narzucone. Człowiek był zdolny
odczytać istnienie Stwórca, ale od razu uczynił z tego użytek medialny. Abraham
narzucił swoją wiarę całej rodzinie i całemu domostwu. Niektórzy bronili swojej
pierwotnej wiary (politeistycznej) jeszcze przez stulecia (np. żona Jakuba).
Każdy wyposażony jest w duchowy detektor odczytywania
Boga. Może to jest prawdziwa droga Boskiego Objawienia? Osoby duchowne
(Kościół) mogliby zagospodarować tę
zdolność wielu i ją skonsolidować.
Inaczej wyglądałaby wtedy katecheza. Prawda jest w sercach wielu.
Przypadki skrajne można by pomijać. Bóg ma dostęp do ludzkich sumień bardziej
niż do prezentowania naocznych objawień. Słowa biblijne "Pan powiedział",
"Pan uczynił" są jawną ingerencją w boską samodzielność i
naturalną wolność. Bóg po to stworzył istotę rozumną, aby nie mówić i nie
czynić. Rzeczywistość zmysłową miał zagospodarować człowiek: "I błogosławił im Bóg, i rzekł do nich Bóg:
Rozradzajcie się, i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię; i czyńcie ją sobie poddaną; i
panujcie nad rybami morskimi, i nad ptactwem niebieskim, i nad wszelkim
zwierzem, który się rusza na ziemi." (Rdz 1,28). Bóg czeka na
dusze ludzkie, a od człowieka zależy w jakiej światłości zjednoczy się z
Bogiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz