Jakub był typem człowieka przebiegłego. Gdzie się
pojawił tam starał pozyskać dla siebie wszelakie dobra. Na bracie wymógł
pierworództwo. Od ojca wymusił błogosławieństwo. Walczył z Bogiem o Jego
błogosławieństwo. Od teścia dla
wyrównania rachunku oszukał go, aby lepsze owce należały do niego: "Tak
to stał się Jakub człowiekiem bardzo zamożnym; miał bowiem liczne trzody, a
ponadto niewolnice, sługi, wielbłądy i osły" (Rdz 30,43). Mimo
wszystkich wad, według hagiografa Bóg
mu błogosławił. Myli się ten, kto odbiera
tekst w podany sposób. Bóg został postawiony w sytuacji nakreślonej przez
autora księgi. Autor był Semitą. Semici mają kalkulacyjny sposób myślenia.
Liczy się dla nich zysk. Strata kojarzona jest z nieudolnością. Laban też nie
do końca był uczciwy. Wielokrotnie oszukał go przy wypłacie za wykonaną pracę:
" on jednak oszukiwał mnie i
wielokrotnie zmieniał mi zapłatę; i tylko Bóg bronił mnie od krzywdy"
(Rdz 31,7). Liczni interpretatorzy świętych pism tłumaczą błogosławieństwo Boga
roztropnością Jakuba. Jego machloje były jednak zauważalne. Jak pisze
hagiograf: "Jakub słyszał, jak synowie Labana mówili: «Jakub
zabrał wszystko, co posiadał nasz ojciec, i z mienia naszego ojca dorobił się
całego tego majątku». I widział Jakub, że Laban zmienił się wobec niego i nie
był już taki jak przedtem" (Rdz 31,1–2). Grunt zaczął palić się pod
stopami Jakuba. Najlepszym wyjściem była ucieczka." Wtedy to Pan rzekł
do Jakuba: «Wróć do ziemi twych przodków, do twego kraju rodzinnego, Ja zaś
będę z tobą»" (Rdz 31,3). Autor wkręca w swoją opowieść Boga. Laban
zachował się z godnością i z całą miłością do córek i ich męża. Odrzucił złość
i stare urazy. Pozwolił im na dalszą ucieczkę. Upomniał się tylko o ukradzione
posążki bóstw domowych, ale i z nich musiał zrezygnować. Rachela ukryła je
skutecznie. W tej perykopie nie ma bohaterów pozytywnych. Każdy ciągnął w swoją
stronę. Zwyciężył bardziej przebiegły. Autor, kolejny raz powołał się na Boga:
"Bóg ojca waszego tak mi powiedział ubiegłej nocy: Bacz, abyś w
rozmowie z Jakubem niczego od niego nie żąda" (Rdz 31,24). Laban
otrzymuje zakaz upominania się o sprawiedliwość. To zadziwiająca narracja.
Przypomina dzisiejszą trudność wymagania od rządu zwykłej sprawiedliwości
dziejowej. Racje mają silniejsi i ci za którymi stoją wielcy protektorzy.
Dzisiejsza władza powołuje się na religie. W katabasie Rydzyku dostrzegają
boskiego ambasadora. Uważają, ze Bóg stoi po ich stronie.
Uważam, że podłością jest wykorzystywanie autorytetu Boga
do ludzkich działań nieetycznych. Reakcja na to Boga byłaby dla życia ludzkiego
katastrofą. A więc milczy, choć widzi i dostrzega tę ludzką niefrasobliwość.
Aktualny staje się apel Jakuba: "Bóg Abrahama i Bóg Nachora, Bóg ich
przodków, niechaj będzie naszym sędzią!»" (Rdz 31,53).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz