Hagiograf dał się ponieść fantazji. Abraham był już
starcem jak Sara powiła mu Izaaka. Po śmierci żony. Abraham poślubił kolejną
żonę Keturę, mając jeszcze kilka żon podrzędnych: "Ona to urodziła mu
Zimrana, Jokszana, Medana, Midiana, Jiszbaka i Szuacha. " (Rdz 24,2).
Staruszek miał krzepę. Nie podzielił ojcowizny sprawiedliwie: "Abraham
całą swą majętność oddał Izaakowi, 6 synów zaś,
których miał z żon drugorzędnych, obdarował i kazał im jeszcze za swego życia
odejść od Izaaka ku wschodowi, do kraju leżącego na wschód " (Rdz
25,5–6). Saga Abrahama ma wyraźnie charakter teologiczny i nie trzeba
dopatrywać się w niej prawd historiograficznych. Najważniejszym jej przesłaniem
jest: "Po śmierci Abrahama Bóg błogosławił jego synowi Izaakowi"
(Rdz 25,11) .
Rebeka urodziła dwóch synów, Ezawa i Jakuba. Z tych
samych rodziców, a zupełnie różni. Miłość rodzicielska podzieliła się. Ojciec
wolał Ezawa, a matka Jakuba. Nie można wyciągać wniosku, że rodzice nie kochali
obu synów. Tak to jest, że na miłość mają wpływ różne czynniki zwane nieładnie
chemią. Potem zrodziła się cała teoria astrologiczna wzajemnych połączeń
emocjonalnych, fizycznych, psychicznych i duchowych. Trzeba mieć do tego stosunek zdroworozsądkowy, ale sam dostrzegam
u siebie zodiakalnego barana. Nic na to nie poradzę. Jak mówią znawcy
przedmiotu baran najpierw uderza, a potem myśli.
Czy Bóg wiąże człowieka w jakieś powiązania
pseudonaukowe, astrologiczne itp? Racjonalnie myśląc to nie, ale ludzie mają
podejście gnostyczne i ciągle doszukują się jakiś tajemnic w istnieniu.
Niektórzy mówią, że coś jest na rzeczy. Przytaczane są nieracjonalne przypadki,
które mają wpływ na życie ludzkie, stają się bazą do podejmowania życiowych
decyzji. Niektórzy sprawdzają partnerów pod względem zodiakalnym, np. baran nie
powinien brać za współmałżonka zodiakalnego koziorożca. Gdybym to brał pod
uwagę, nie ożeniłbym się z moją obecną żoną Krystyną. Nie poznałbym walorów
tego znaku. Niektóre z nich są godne podziwu.
Ezaw był męski, odważny, przebojowy. Ojcowie lubią takich
twardzieli. Widzą w nich własne niezaspokojone ambicje. Jakub łagodny,
delikatny, wręcz romantyczny, był ucieleśnieniem pragnień kobiecych. Ta
różnorodność postaci Bogu się udała. Świat został ożywiony innością i różnymi
kolorami. Widać Bóg potrzebuje takich i takich. Tu może przesadził, baran najpierw
uderza, a potem myśli udziwniając samą naturę. Zabierając coś, dokłada z innej
strony. Leworęczni muszą współistnieć z praworękimi, homoseksualni z
heteroseksualnymi. Utalentowani muszą tolerować mniej utalentowanych. W
zawodach jedni wygrywają, drudzy przegrywają. Jedni radzą sobie w życiu, innym
trzeba pomagać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz