Na biblijnym theatrum pojawia się scena niezwykła. Według
natchnienia hagiografa Bóg rozmawia z Abrahamem. Dochodzi do niezwykłego
tupetu. Abraham postanawia układać się z Bogiem na swój sposób i wchodzi z Nim
w spór: "Zbliżywszy się do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz
wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? " (Rdz 18). Abraham chce
wymóc na Bogu zmianę Jego decyzji. Jego prośba ma znamiona wymuszenia: "Może
w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to
miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu
sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? O, nie dopuść do tego, aby zginęli
sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu!
O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby
postąpić niesprawiedliwie?» " (Rdz 18,24–25). Abraham pokazuje się
bardziej miłosierny niż sam Bóg. Bóg
chce ukarać mieszkańców, a Abraham chce uratować część mieszkańców,
którzy nie zawinili. Przesłanie jest jasne. Nie można stosować
odpowiedzialności zbiorowej: " O, nie dopuść do tego, aby zginęli
sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu!
O, nie dopuść do tego!" (tamże). Hagiograf wyraźnie wskazuje mądrość
ludzką w konfrontacji z boską. Człowieka stawia wyżej niż Boga. Co za nietakt!
Abraham targuje się z Bogiem. Bóg kończy rozmowę. Uznaje, ze granice zostają
przekroczone.
Co hagiograf chce przekazać tą sceną? Bóg tak wysoko ceni
ludzką istotę, że pozwala na konfrontację z Nim, rozmowę, ba, przekomarzanie
się. Tak postępuje mądry ojciec, który dopuszcza do głosu swoje dziecko. Choć
młode i niedoświadczone ma prawo do zabierania głosu. Trzeba słuchać głosu
swojego dziecięcia. Bywa, że i ono przekaże jakąś prawdę i mądrość. Samo
wysłuchanie jest nobilitujące niezależnie jak zakończy się rozmowa.
Moja bliska mi osoba w rodzinie ma zwyczaj zwracania się
do Boga nieparlamentarnie, zarzucając
Go wymówkami i imperatywami. Pobudki ma szczytne, metody gorszące. Zauważyłem,
że Bóg nie gniewa się na jej sposób i jak chce pomaga. Bóg nie jest małostkowy.
Odczytuje co wypływa z serca. Co z ust wypływa może być mylące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz