Abp Jędraszewski mówi: nie jestem kapelanem ani
"dobrej zmiany", ani PiS-u. Słowa te mogłyby mnie ucieszyć gdyby nie
dalsze jego słowa o zakazie aktywności
ks. Adama Bonieckiego: W moim przekonaniu była to słuszna decyzja i w pełni
podzielam rację przełożonych ks. Bonieckiego, którzy podjęli taki trudny krok.
Odczytuje ją jako bardzo jasną odpowiedź na jego postawy, które znacznie
odbiegały od tego, co jest doktryną Kościoła katolickiego. Na temat aborcji
reprezentuje klasyczny pogląd poprzedników: kard. Augusta Hlonda, prymasa
Stefana Wyszyńskiego, czy papieża Jana Pawła II. Aborcja sama w sobie jest
złem, ale brakuje prawdziwej wykładni tego zjawiska na tle całego Bożego
stworzenia. Abp trzyma się kurczowo poglądu jednostronnego wręcz
katechetycznego. Nie dostrzega złożoności zjawiska na tle natury duchowej,
dynamicznego obrazu świata, braku substytutu materii, dynamicznego pojęcia
duszy ludzkiej, czyli przynależności do Boga.
Słowa arcybiskupa: "Dzisiaj dochodzimy do momentu,
kiedy musimy opowiedzieć się, czy chcemy wolnej i niezależnej Polski, czy też
chcemy być klientami innych mocarstw, tak jak to było w XVIII wieku. Tu jest
ten spór najbardziej istotny, jeśli chodzi o Polskę. Nikomu w Europie nie
zależy na silnej Polsce" są przykładem niezrozumienia pojednania
między narodami, niezrozumienia idei unijnej. Jego pogląd jest zaściankowy
wynikający z polskich kompleksów.
Jeżeli abp pisze o trudnościach w rozmowach z "Tygodnikiem
Powszechnym", czy ze "Znakiem" to wynika to z jego
zachowawczości i blokady na co inne, nowe, współczesne. Abp reprezentuje
Kościół, który już dawno nie ma racji bytu wobec nowych wyznań, jakie niesie
życie. Jego stanowisko dla Polskiego katolicyzmu jest porażką. Wstrzymuje
nowego ducha odnowy, aggiornamento. Jest godnym następcą poprzednika, który
pozostawił zarzewie kłótni w sprawie niefortunnego i bezzasadnego pochówku na
Wawelu. Obecne czasy są trudne dla
Kościoła. Nie należy stawiać opór nowemu, ale gasić napięcia (por. Józef
Tischner). Do tego należy posługiwać się nową filozofią i nowym oglądem Świata.
Bóg "przymknie oko" na ludzkie błędy, jak czyni to od tysięcy lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz