Trzeba zastanowić się w się w co się wierzy i o czym wiara
stanowi. Dla mnie wiara przeszła w wiedzę. Pozostały tylko niektóry elementy,
które wymagają wiary. Np. czy Wywyższenie Jezusa było aktem określonym przez
ludzi? Czy był to akt samego Boga. Wierzę w jedno i drugie. Ludzki akt został
zaakceptowany przez Boga i nadał temu skuteczność odkupieńczą. Tajemnicą
zostanie, czy pierwotnie był to zamysł Boga, czy samodzielna decyzja samego
Chrystusa. Lepiej się czuję wierząc, że to Jezus samodzielnie podjął taką
decyzję, a że ona sama w sobie była dobra, to siłą rzeczy, Bóg musiał brać w
tym udział.
Trzeba pamiętać, że wiara jest nie tylko aktem woli
uznająca istnienie Boga. To przepis na życie, wędrówka i podążanie do Boga.
Liczą się dobre uczynki i relacja do innych. W tym zakresie Kościół odnosi
sukcesy i dobrze spełnia swoje powołanie. Depozyt moralności jest niezmienny.
Zło zawsze pozostanie złem, a dobro dobrym. Można tu doszukiwać się jedynie
niuansów, które przynosi życie i współczesność. Nowe zdarzenia (np. loty
kosmiczne, lądowanie na księżycu) wymagają nowych reguł. Trzeba Kościołowi w
tym pomóc. Moja propozycja darmowych wykładów w seminarium kieleckim z
dziedziny współczesnej fizyki nie została przyjęta. Muszę się zmagać z ciągłym
poczuciem odrzucenia. Zniechęcenie jest bliskie. Ilość czytających moje wykłady
przekracza dziennie ponad 140 osób. Dla nich warto dalej pracować.
Spotykam się często z opinią: nie ze wszystkim się
zgadzam. To są ogólniki. Miejcie odwagę zająć własne stanowiska.
Konfrontacja jest twórcza. Jeżeli błądzę, to chciałbym o tym wiedzieć.
Oczekuję, że krytyka będzie podparta argumentacją logiczną. Krytykę ogólnikową
z gruntu odrzucam, bo nic z niej nie wynika.
Spotkałem się z opinią, że uprawiam coś w rodzaju New Age.
To zupełne nieporozumienie. Ruch New Age ma astrologiczny
rodowód. Pełno w nim ezoteryzmów, strachu i magi. W moich opracowaniach odrzucam
gnostycyzm i wszelkie przejawy tajemniczości. Propaguję zdroworozsądkowe
podejście do wiary, choć nie zaprzeczam, że nie dane nam zajrzeć za parawan
tajemniczości świata nadprzyrodzonego, istoty Boga i natury duchowej. Być może,
niektóre moje tezy są szokujące, ale wielu, którzy poszukują jak ja, zastanawia
się, jak to możliwe, że wcześniej nie byli tego świadomi. Propaguję
wiedzę, która pochodzi z wielu źródeł i z
własnych przemyśleń. Łączę różne informacje, analizy, słowa. Wszystko
ujmuję w sposób zdroworozsądkowy mając na uwadze, że przed ludzkością stoi parawan, za który nie powinno się zaglądać.
Zresztą zaglądanie nic nie da, bo człowiek nie jest przygotowany na mądrość
bożą. Może kiedyś Bóg dopuści więcej do swoich tajemnic. Pozostaje nam mieć
taką nadzieję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz