Jeżeli założymy, że człowiek rozumny żyje na ziemi ok.
200 tys. lat to przez ten czas Stwórca, przez swoje dzieła i działania, daje
się poznać. Przynajmniej w części. Z
wielu informacji można dojść do wniosku, że mamy do czynienia z Osobą. Można
się do Niego zwracać indywidualnie i wprost. Nawet, jak niektórzy uważają, że
Bóg jest Ideą, to Jego wymiar jest osobowy. Naturalne okrzyki: Boże! Jezu!,
Maryjo!, Jezus Maria! świadczą, że
zwracamy się konkretnych osób i mamy tę informację w sobie. Prawda ta jest
zakodowana w człowieku i jest ona Jego darem.
Z braku innych możliwości o Bogu można mówić na sposób
antropologiczny. Jest to wypaczanie Prawdy, ale jesteśmy z obligowani
naturalnym ograniczeniem. Zgadzając się, w dobrej wierze, na tę fałszywkę można
dokonywać Jego opis.
Wiele można podać
przykładów Bożej Opatrzności. Jego opiekę wyczuwa się na każdym kroku. To
dowód Jego Miłości i Miłosierdzia do
człowieka. Nawet Stary Testament, pełen okrucieństwa, strachu pokazuje Jego
życzliwość do ludzi, nawet do tych którzy błądzą. Bóg pragnie dla ludzi
szczęścia. Problem w tym, że boska definicja szczęścia jest inna niż ludzka. Bóg bazuje na szczęściu wyidealizowanym, duchowym
skierowanym do Siebie. "Egoizm" boski można wyczytać w Piśmie
świętym, w który pisze, że Bóg jest bogiem zazdrosnym: "Ja Pan, twój
Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym" (Wj
20,5);" Nie będziesz oddawał pokłonu
bogu obcemu, bo Pan ma na imię Zazdrosny: jest
Bogiem zazdrosnym" (Wj 34,14). Paweł
Apostoł powołuje się na zazdrość Pana: " Jestem
bowiem o was zazdrosny Boską zazdrością
" (2 Kor 11,2). Jak wspominałem, używam pojęcia dotyczącego ludzkiego
charakteru i w tym zapewne popełniam błąd. Egoizm boski podyktowany jest innym
odbiorem przestrzeni nadprzyrodzonej. Tam liczy się tylko Bóg. On jest
wykładnią wszystkiego. Wszystko ocenia się względem Niego.
Inną miarą wszelkiego działania jest dobro. W znaczeniu
boskim jest to funkcjonał, coś co istnieje własnym istnieniem. Dobro jest
interferencyjne, nakłada się, może się wzmacniać lub osłabiać. Dobro jest
przestrzenne. W nim się żyje, egzystuje. Dobro jest ramieniem Stwórcy.
Tym ramieniem Bóg dosięga człowieka i jego eksploruje. Człowiek może kierować
tym ramieniem i dobro ukierunkowywać. To paradoksalne, ale człowiek może
uczestniczyć w boskim programie działania. Może być pomysłodawcą i inicjatorem.
Bóg idzie na współpracę, więcej, oczekuje ją i pragnie. To podpowiada, że Bóg
jest przyjacielem człowieka. Bóg na każdym kroku nobilituje człowieka i
pokazuje jego rangę i możliwości.
Bóg wie, że bez człowieka Jego istnienie byłoby bez
znaczenia. To podpowiada, że człowiek, który Boga rozpoznaje, musi istnieć
zawsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz