Pokuszę się na abstrakcyjne pytanie. Dlaczego Bóg nie
zaprojektował świata tylko w jednej naturze – duchowej? W jaki celu powołał
człowieka w przestrzeni profanum i naraził go na grzeszność, trudy życia, walkę
o przetrwanie i walkę o wieczność?
Gdyby istniały różne światy, różni Bogowie, to bym rozumiał ich
rywalizacje w dziele stworzenia. Jak uczy religia monoteistyczna Stwórca jest
jeden. Co narzucało Bogu koncepcję, w której przyszło nam żyć?
W pierwszym odruchu myśli przychodzi mi do głowy pojęcie
ciekawości. Świat w którym żyjemy jest
ciekawy, przez co jest interesujący, odkrywczy, fascynujący. Przez te przymioty
jest bardzo piękny.
Gdyby świat nie był dynamiczny, to by po prostu był.
Może również byłby piękny, ale nudny i statyczny. W świecie dynamicznym króluje
losowość, zmienność, nieprzewidywalność. Raz świeci słońce, raz są burze Nawet
zmienność życia biologicznego uwarunkowana historycznie wpisuje się w dzieło
stworzenia. Niegdyś żyły dinozaury i
stosowna roślinność. Dzisiaj jest inna. Bóg wymusił na człowieku aktywność. Sam
jest dynamiczny i takie zadanie przydzielił człowiekowi.
Grzeszność, w pojęciu pejoratywna, daje urozmaicenie
ludzkiego postępowania. Na ziemi żyją gorsi i lepsi, zdolniejsi i mierni. To
wszystko stanowi bogactwo egzystencjalne. Istniejący Świat jest teatrem,
dziełem literackim (dramatem, a zarazem komedią), sztuką. Można się
zachwycać pięknymi kolorami i precyzją działania organów biologicznych.
Zjawiska które w nim zachodzą budzą i grozę i zachwyt. Bóg stworzył sobie Świat według własnych
potrzeb i własnego wyobrażenia. Widać, taki Świat był w Jego koncepcji. My
ludzie jesteśmy Jego pomysłem. Musimy zaufać, że chce dla nas jak najlepiej.
Bóg ukrywa przed ludzkością dalsze plany. Przed nami intrygująca wieczność.
Musimy uzbroić się w cierpliwość. Ważne, że zdajemy sobie z tego sprawę. Trzeba
zaufać i ułatwić Bogu decyzję o naszym
dalszym losie. Nie ma innej opcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz