Fizyka kwantowa, która lepiej opisuje zjawiska fizyczne
od fizyki klasycznej nie przekreśla fizyki klasycznej. Ona dalej obowiązuje i
uczą ją w szkołach. Podobnie teoria dynamicznej natury Świata, która jest
nowością w teologii nie likwiduje dzisiejszej teologii głoszonej z ambon. W
zależności od zdolności wiernych jedna i druga teologia jest pożyteczna i
spełnia swoje zadanie. Od katechizmu przekazywanego już w przedszkolu wyraża
obraz religijny. Im człowiek starszy może pokusić się na poznawanie spojrzenia
współczesnego. Nie jest to obligatoryjne, ale wskazane. Poznawanie prawdy jest
ludzkim obowiązkiem, bo w prawdzie żyjemy i prawdą się posługujemy. Nie wszyscy
muszą zdobywać góry. Ważne, że pozostaje się człowiekiem i zostaje się godnym
tej nazwie. Każdy poznaje wiarę według zdolności otrzymanych od Stwórcy.
Uspokajam tych, którzy nazywają mnie heretykiem. Dla mnie
to oznaka człowieka poszukującego. Czy mam wątpliwości? Byłoby źle demonstrować
pewność. Wątpliwości są motorem do dalszych poszukiwań. Dla mnie tematem
otwartym jest istnienie życia (w jakiekolwiek formie) po za Ziemią we
Wszechświecie. Jak napisałem w mojej
pierwszej książce "Rzeczywistość w świetle nauki, filozofii i wiary",
JEDNOŚĆ 2010 r. w ostatnim zdaniu: " Moje stanowisko jest
antropocentryczne i różni się diametralnie od ogólnych oczekiwać ludzi,
naukowców, a nawet Kościoła. Bazuje ono wyłącznie na rozważaniach
teologicznych. Mój pogląd jest taki: życie (szeroko rozumiane, od bakterii
po istoty inteligentne) istnieje tylko na naszej planecie. Cała reszta
(kosmos) powstała dla potrzeb tylko nas wybranych. Tezę swoją opieram na wierze
i wiedzy, jaką posiadam. W Ewangelii św. Jana jest napisane: Tak, bowiem Bóg
umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego
wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3,17). Inaczej mówiąc, Bóg
dokonał niesamowitego aktu miłości wobec stworzenia. Zesłał swego Syna, który
dla szczęścia człowieka upokorzył się, oddając swe życie. On bowiem zbawi swój
lud od jego grzechów (Mt 1,21); na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł,
aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu (Mt 20,28).
Gdyby istniał inny świat, jakie znaczenie dla ewentualnych stworzeń (rozumnych)
miałby fakt, który zdarzył się na Ziemi? Nie mieści mi się to w głowie. Gdyby
istniał inny świat, Kościół by sobie z tym problemem poradził – ja nie (dixi)".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz