Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 19 września 2019

Po prostu odchodzą


        Za stan Polskiego Kościoła odpowiadają polscy biskupi i kapłani. Poziom ich jest żałosny. Często mam wrażenie, że są po prostu niedouczeni. Ich argumentacje dla mnie są zwyczajnie głupie i odstają od poprawności Prawdy (np. wypowiedzi abpa Marka Jędraszewskiego). Nie mają wiedzy współczesnej. Rodzi się pytanie jak do tego mogło dość. Większość starych duchownych wywodzi się z czasów pontyfikatu polskiego papieża Jana Pawła II. Następni wywyższeni do tej godności są dziełem poprzednich nieudaczników. Jan Paweł II zacny w osobie, uśpił naturalną czujność i pozwolił aby na wierzch wypłynęli miernoty. Nawet osobisty sekretarz papieża Stanisław Dziwisz okazał się osobą słabą. Został o dziwo kardynałem. Nie znam okoliczności tej nominacji. Dość krytycznie o nim wypowiadają się inni polscy duchowni niższego szczebla (np. ks. Zaleski). Od czasów papieża Jana Pawła II w Polsce zaczęło rodzić się pałacowe duchowieństwo. W Kielcach papież, podczas wizyty, bardzo krytykował zwyczaje kieleckiej kurii.  Bp Stanisław Szymecki został przeniesiony w inne miejsce (chyba do Białegostoku). W tym czasie pojawiło się nowe zjawisko pychy. Kościół wdał się w politykę. Była ona dla niektórych ochroną (przykłady ksa. Jankowskiego, Juliusz Paetza, Tadeusz Rydzyka). Kościół wykorzystywał wiarę swoich wiernych i infantylizm ich części. Polacy kochali swój Kościół i byli mu oddani. Politycy wykorzystali biskupów do swoich partykularnych interesów. Byli dla Kościoła hojni licząc na  poparcie polityczne. Ten mariaż kościelno polityczny stał się powodem upadku autorytetu Kościoła i zarzewiem mafii władzy. Politycy i biskupi wspierają się wzajemnie, a  Kościół, jako taki, upada. Z tego mariażu powstało dwuznaczne Radio Maryja i  tendencyjna telewizja Trwam.
           Dziś młodzi patrzą inaczej. Mają inne potrzeby. Nie dają nabierać się jak starsze pokolenia. Nie chcąc gorszyć, po prostu, odchodzą.
          Dziś poddaje się krytyce naszego papieża Jana Pawła II. Krytyka papieża pochodzi ze strony różnych osób oraz środowisk i dotyczy przede wszystkim kilku wybranych aspektów jego pontyfikatu i pracy duszpasterskiej. Papież był moralistą, ale to nie pomogło ustrzec Kościoła od skandalu obyczajowego (kard. Henryk Gulbinowicz, ks. Jankowski, ks. Juliusz Paetz, ks. Walerian Słomka). Papież skupił się na nienaruszalnej doktrynie wiary i moralności pochodzącej ze starej szkoły teologicznej. Tak jakby nie zauważał, ze czas idzie do przodu.
           Po katastrofie smoleńskiej kard. Dziwisz zdecydował, aby Lech i Maria Kaczyńscy spoczęli w grobowcu na Wawelu (18 kwietnia). To wywołało falę protestów pod kurią. Polska inteligencja do dziś bulwersuje się decyzją kardynała.
          Jak piszą media o abp. Marku Jędraszewski: "Żenada, wstyd, kompromitacja". Komentarze po słowach abp. Jędraszewskiego o "tęczowej zarazie". Obecny metropolita krakowski mocno angażował się w obronę abp. Paetza.
          Polski duchowny, redemptorysta, biznesmen ks. Tadeusz Rydzyk ma trudności w sformułowaniu myśli i skleceniu parę słów w ojczystym języku.  Jednocześnie jest doktorem nauk teologicznych i nauczycielem akademickim. Dla mnie jest anty wzorem kapłana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz