Łączna liczba wyświetleń

środa, 11 września 2019

Jak rozchodzi się światło w próżni?


          Wracam do tematu, który dla mnie jest kluczem rozpoznania zarówno rzeczywistości realnej i duchowej. W Księdze Wyjścia czytamy: "Gdy Mojżesz pasał owce swego teścia, Jetry, kapłana Madianitów, zaprowadził [pewnego razu] owce w głąb pustyni i przyszedł do góry Bożej Horeb. Wtedy ukazał mu się Anioł Pański (tu mowa jest o Bogu jak wynika z dalszego tekstu) w płomieniu ognia, ze środka krzewu. [Mojżesz] widział, jak krzew płonął ogniem, a nie spłonął od niego" (Wj 3,1–2); "Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: «JESTEM, KTÓRY JESTEM»" (Wj 3,14).  Nie wszyscy odczytują z tej perykopy, że Bóg ujawnia swoją naturę dynamiczną. Bóg istnieje z samego siebie. Jest tylko istnieniem, bez podłoża bytowego. Dowodem tego są skutki jakie pozostawia. Dzisiejsza nauka (fizyka kwantowa) mówi, że nawet próżnia nie jest pusta. W niej bez przerwy powstają cząstki wirtualne materii i antymaterii, które zaraz znikają, aby za chwilę na nowo się pojawić.  Statystycznie, to próżnia jest stale wypełniona aktywnymi cząstkami (zupą cząstek wirtualnych), które mogą być środowiskiem rozchodzenia się fal elektromagnetycznych na podobieństwo materii, w której rozchodzą się fale mechaniczne. Można powiedzieć, że odkryto zarzucony przez Einsteina hipotetyczny eter. Cząstki wirtualne stanowią ślad w najmniejszej objętości przestrzeni, który pozostawia Stwórca swoją obecnością. Jak napisał autor Księgi Wyjścia: "ukazał w płomieniu ognia, ze środka krzewu". Ogień jest obrazem Jego mocy oraz sposobem funkcjonowania. Tekst odpowiada na dręczące pytanie uczonych, jak rozchodzi się światło w próżni? Światło jako energia pochodzenia od mocy Boga ślizga się po środowisku które również od Niego pochodzi. Tak też trudne pytanie z dziedziny nauki (fizyki) znajduje wytłumaczeniu w tekście biblijnym.
         Zarówno cząstki wirtualne jak i energia mają podobną naturę dynamiczną. Wszystko to stanowi jedną istotę tego co nas otacza, z którego jesteśmy powołani do istnienia. "Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: "Jesteśmy bowiem z Jego rodu" (Dz17,28).  Ten fragment pochodzi z hymnu Kleantesa do Zeusa oraz z poematu Aratosa z Soloi w Cylicji. Inaczej mówiąc, żyjemy w Bogu, a On w nas. W tym ujęciu lepiej rozumie się podobieństwo człowieka do Boga. Przytoczona teza koreluje różne fragmenty Biblii. Można zauważyć, że takie podejście tłumaczy wiele. Wydaje się słuszne z poglądu naukowego jak i teologicznego. Wiąże naukę z teologią (wiara rozumna).
          Nie wiem jak moi czytelnicy, ale ja doszedłem do celu swoich poszukiwań. Wiedza i wiara w jedno czyni ze mnie człowieka szczęśliwego i spełnionego.  I Wam życzę tego samego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz