Rekolekcje[1] to szczególne ujęcia tematyki poświęcone ważnemu wydarzeniu religijnemu. Różnią się od zwyczajnych wykładów większą troską o treść, aby była ona inspiracją do przeżyć religijnych i duchowych.
W Palestynie, za panowania Augusta i Tyberiusza, w kraju stosunkowo niewielkim, we wsi Nazaret, Maryja córka Anny i Joachima[2] była zaręczona z Józefem z zawodu cieślą. Po zaślubinach, gdy Maryja pozostawała jeszcze pod patria potestas (władzą ojcowską), zanim zamieszkali razem, zdarzyło się coś, co mogłoby nie tylko zniszczyć związek Maryi z Józefem, ale naraziło Maryję na ukamienowanie. Różnie podają źródła[3]. Poglądów jest wiele. Brak jednak dowodów jednoznacznych. Papież Benedykt XVI użył sformułowania: Józef nie był ojcem Jezusa oraz że zamierzał oddalić Maryję z powodu domniemanego cudzołóstwa[4] (s. 16).
Faktem jest, że Maryja była w błogosławionym stanie. Papież Benedykt XVI przyznaje, że poczęcie jest nadal zagadką i tajemnicą Maryi – powołuje się jednak na Łukasza: Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego (Łk 1,37).
Bezsporne jest, że nowe stworzenie poczęło się za sprawą Ducha Świętego (Mt 1,20)[5]. Kiedy dowiedział się o tym Józef, był przerażony. W pierwszym odruchu chciał odprawić Maryję i zerwać zaręczyny. Jednak miłość jego do Maryi była miłością niezwyczajną. Wiedział, co czeka Maryję, gdy odprawi ją od siebie. Według prawa żydowskiego niewierność podlegała karze śmierci. Być może przedziwne sygnały z Nieba podczas snu: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło (Mt 1,20) sprawiły, że Józef postanowił firmować brzemienność przyszłej małżonki. Po zastanowieniu się, wziął swoją wybrankę w opiekę. Otoczył ją czułością, aby nie narazić ją na zniesławienie (Mt 1,19). Dobroć Maryi rekompensowała troskę i sprawiedliwość Józefa. Józef czuł, że uczestniczy w czymś nadzwyczajnym. Był gorliwym i pobożnym wyznawcą Jahwe. Czuł, że otrzymał zadanie i misję od Stwórcy do spełnienia. Nie wszystko pojmował. Zawierzył jednak Bogu i zaufał Maryi. Pokazał, że w życiu liczą się inne wartości. Sprawy ciała są drugorzędne i nie najważniejsze.
Traf chciał, że rozwiązanie nastąpiło z chwilą, gdy rodzice przebywali w Betlejem oddalonym od Nazaretu ok. 150 km. Odbyło się to w któreś grocie betlejemskiej (wg Justyna Męczennika zm. 165 i Orygenesa zm. 254), których było sporo wokół Betlejem. Groty te, z dawien dawna, służyły za stajnie (zob. Stuhlmacher 2006:51). W wybranej przez Maryję i Józefa grocie był żłób, w którym rodzice położyli Nowonarodzonego. Według przekazów Nowonarodzony sprawił rodzicom ogromną radość. Był, jak mniemano, synem Józefa (Łk 3,23). Nadali Mu imię Jezus (Jeshua znaczy JHWH jest zbawieniem). W sercu skrywali nadprzyrodzoną tajemnicę. Nie mogli jej rozumieć, ale czuli, że uczestniczą w czymś bardzo ważnym. Maryja i Józef byli skryci. Nie dzielili się swoimi rozterkami z innymi. Bali się, że nie zostaną właściwie zrozumiani przez bliskich i sąsiadów.
Kult bożonarodzeniowy jest pełen mitów i legend. Papież Benedykt XVI wspomina to w swojej książce Jezus z Nazaretu dzieciństwo, tom III. Dobrze, że mówi o tym w sposób normalny i zwykły. Radość z narodzenia przyszłego Pana jest tak wielka, że nie szkodzi, jak oprawimy ten dzień pięknymi obrazami pełne osiołków, pastuszków, pięknie przyzdobionych choinek i wspaniałym pokarmem. Nie ma znaczenia, że w kolędach nie wszystko jest historiograficznie poprawne. Niech kolędy niosą do Boga ludzką radość.
Maryja wychowywała Jezusa w sposób wyjątkowy. Od początku przekazywała Synowi wiedzę o Bogu jaką otrzymała od swoich rodziców. Jezus dorastał w atmosferze całkowitego zawierzenia Bogu. W małym serduszku Jezusa rodziła się niepojęta miłość do Nieznanego. Od młodości potrafił duchowo nawiązywać kontakt z Bogiem. Otwierał się na Niego, a On obdarzał Go swoją mądrością.
Katechizm KK podkreśla niewymuszone „tak” Maryi powiedziane Bogu. Filozoteizm dostrzega to słowo w postawie Jezusa: To moment dobrowolnego, pokornego, a jednocześnie wielkodusznego posłuszeństwa, w którym zapada najwznioślejsza decyzja ludzkiej wolności (tamże, s. 54)
Młodość Jezusa była zapewne bardzo podobna do młodości innych jego rówieśników. Był żywym, ale i roztropnym dzieckiem. W jego rodzinie byli bracia: Jakub, Józef, Juda, Szymon i siostry[6]. Był jeden spośród wielu innych i równym wszystkim innym. Wyróżniał się jedynie, od innych, swoją duchowością. Wiedział, że prorocy zapowiadali mesjasza, który uratuje ich naród z niewoli. Może wiedza ta była inspiracją do własnych koncepcji i przemysleń? Może odczytywał zamysł Ojca? Jezusa interesowała relacja między Bogiem a ludźmi. Rozumiał, że głównym motorem życia jest miłość.
Prawdopodobnie Jezus w młodości dużo podróżował. Szukał odpowiedzi na dręczące go pytania. Jak podają legendy, zawędrował nawet do Indii. W trakcie poszukiwań Prawdy rodziła się myśl ofiarowania siebie za innych. Chciał być dla Ojca wiarygodny. Pragnął tym aktem pokazać całą miłość do Ojca oraz do ludzi. Wiedział, że tym aktem zrekompensuje zło jakie panuje na świecie. W czasie mistycznych spotkań odczytał, że Bóg jest z Nim i że aprobuje jego poczynania. Jezus wiedział, że wszelkie dobro od Boga pochodzi. Z własnej woli podejmował czyny, a zarazem oddawał swoją wolę na służbę woli Ojca. Gdy dorastał, związek z Ojcem umacniał się do tego stopnia, że Jezus mógł czynić jak Ojciec znaki (cuda). Bóg obficie obdarowywał Go swoją łaską i darami nadzwyczajnymi. Jezus był wolnym człowiekiem, ale miłość do Ojca była silniejsza od jego Ego. Czy Ojciec pragnął Syna? Czy Jezus otworzył się całkowicie na Ojca? Na oba pytania trzeba odpowiedzieć tak. Zamysł Boga skrzyżował się z zamysłem Syna. Symbioza Boga i Człowieka to apogeum zamysłu Bożego. Jezus stał się obrazem Ojca i narzędziem jego poleceń. To co ich złączyło to Miłość, która objawia się w tym samym Akcie działającym. Wola Syna całkowicie zjednoczona z wolą Ojca. Zjednoczona przez ofiarowanie i Miłość.
Akt łączący Ojca z Synem Człowieczym pokazuje możliwości jakie drzemią w każdym człowieku. Każdy może iść w ślady Jezusa Chrystusa. Każdy może zbliżyć się do Ojca i zostać Jego dziedzicem.
[1] Rekolekcje – łac. recolere - zbierać na nowo, powtórnie.
[2] Informacja z apokryfów.
[3] Główne źródła to Ewangelie Mateusza i Łukasza. Pytanie tylko, czy są to źródła historyczne czy tylko teologiczne. Inne źródła to apokryfy. Jak sugeruje Joachim Gnilka, źródłem informacji była sama Maryja (Łk 2,19).
[4] Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu, Dzieciństwo tom 3. Wyd. Znak, Kraków 2012.
[5] Filozotezim uważa, że każde nowe poczęcie jest za sprawą Ducha Świętego.
[6] Prawdopodobnie mowa jest o braciach i siostrach przyrodnich. Informacja niepewna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz