Nie przypuszczałam, że będąc w wieku emerytalnym spotkam się jeszcze z
innym spojrzeniem religijnym. To co mnie zaskakuje u Pana, to niezwykła
prostota myśli oraz proste tłumaczenie zawiłych konstrukcji teologicznych. Poza
pojęciami z dziedziny nauki (np. entropia), o których też Pan pisze, to
wszystko jest do zrozumienia. Czy jednak rozumienie jest równoznaczne z Prawdą?
Krystyna
Kapitalne pytanie. Pani Krystyno oczywiście, rozumienie a Prawda mogą
być bardzo od siebie oddalone. Można rozumnie przedstawiać hipotezy, ale dopóki
nie przejdą weryfikacji mogą być, jak mówił św. Tomasz – sianem. Ja
przedstawiam mój ogląd wiary na bazie dzisiejszej wiedzy ogólnej. Kto wie, co
jeszcze odkryje człowiek, a będzie potrzebne do zrozumienia spraw Bożych. Pani
Krystyno. Nie ma tematów zamkniętych. Dogmatyzm jest totalnym nieporozumieniem,
graniczy z pychą, a raczej z głupotą. Nie można samemu się ograniczać. Trzeba
dyskutować, przekazywać sobie myśli, nawet sprzeczać się, ale szanować.
Najwięcej skorzystałem z rozmów z ateistami. To ich zdroworozsądkowe spojrzenie
otwierało mi oczy. Potem przez długie rozmyślania, modlitwy dochodziłem do
własnego rozwiązania. Cudownie jest odkrywać. Archimedes podobno wyskoczył z
wanny na ulicę krzycząc „eureka” gdy zrozumiał na czym polega wyporność wody.
Takich radości doznałem wiele. Pierwszy raz, jak odkryłem mechanizm grzechu i
zrozumiałem słowa: muszą wprawdzie przyjść zgorszenia (Mt 18,7).
Pani Krysiu. Choć mam duże przekonanie do swoich racji, to dopuszczam,
że mogą one być jeszcze weryfikowane, a nawet zmieniane. Proszę traktować mój
ogląd religijny jako zachętę do dyskusji. Szkoda, choć wiele już profesorów
teologów, kapłanów ma moje materiały, książki to konsekwentnie milczą. Żeby
choć krytykowali. Niestety milczą.
Pański entuzjazm wiary udziela mi się, ale winniśmy jesteśmy
posłuszeństwo wobec nauki Kościoła. Ja Pan sobie z tym radzi? G123
Panie G123. Nie radzę sobie, ale dokonałem wyboru. Niech Bóg ma mnie w
swojej opatrzności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz