Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 19 stycznia 2014

Prawda jest w innym miejscu



          Panie Pawle, które zdarzenia ewangeliczne zdarzyły się na prawdę, a które są wątpliwe?

 

          Pytanie zbyt obszerne na jedną wypowiedź, ale zachęcił mnie Pan do wypowiedzi na temat cudów. Paradoksem jest, że ewidentne cuda jakie mają miejsce w świecie są niezauważalne. Chodzi tu o koncepcję świata, prawa przyrody, wzajemne relacje, stałe podtrzymywania świata w jego istnieniu. To wszystko nie musi istnieć i nie ma potrzeby koniecznej do istnienia, a jest. Aby świat powstał, Stwórca musiał dokonać rzeczy niezwykłych, a rzeczy niezwykłe nazywa się cudami. Większość ludzi jednak nie dostrzega cudów w istnieniu świata, ani cudów, które zdarzają się bez przerwy, np. każde nowe życie jest cudem Boga. Autorzy ewangelii chcieli pokazać moc Boga, uwiarygodnić Jezusa. Potrzebowali powołać się na cuda, ale nie przyrodnicze, które nie są przez wszystkich zrozumiałe, ale proste, namacalne, wręcz dziecinne. Ilość cudów ewangelicznych jest tak duża, że stały się podejrzane. Z drugiej strony staram się zrozumieć intencje ewangelistów. Mateusz, gdzie może, powołuje się na Stary Testament (na mesjasza). W nim widzi autorytet Jezusa Chrystusa. Łukasz stwarza bajkowe obrazy zwiastowania u Zachariasza, zwiastowania u Maryi, nawiedzenia, czy opowieść o dobrym łotrze. Ewangelia Jana sugeruje preegzystencję Jezusa, czyli Jego istnienie od początku świata. Marek zlepia usłyszane wieści i wyczytane treści z pierwotnych źródeł, w których już była zaszyta koncepcja cudów i niezwykłości czynów Jezusa.

          Jezus uzdrawiał, czynił znaki, ale przede wszystkim przekazywał nową naukę (ewangelię) o miłości Boga. Stawianie akcentu na Jego cudowne czyny wypaczają prawdziwą wiedzę o Jezusie. Jezusowi należy zaufać bez konieczności udowadniania Jego możliwości. Dlaczego? Bo fantazja ludzka jest niczym do możliwości jakie daje Bóg. Największym cudem Jezusa jest On sam. On uczynił rzecz niezwykłą – w pełni otworzył się na Boga. Odczytał Jego zamysły, sam siebie ofiarował na krzyż, bo pojął sens cierpienia, tym samym odkrył tajemnice Ojca. Cierpienie jest nie tylko koniecznym schematem życia (jak grzeszność), ale ma ogromną moc generowania dobra, tego funkcjonału, który jest potrzebny do podtrzymywania istnienia świata.

          Cuda w ewangeliach są ładne, ale nie one stanowią o Jezusie. Prawda jest w innym miejscu. Trzymanie się kurczowo starej koncepcji doktrynalnej wiary uwłacza dzisiejszemu człowiekowi. To co było dobre dla naszych dziadków jest już śmieszne i infantylne dla obecnych pokoleń. Czas najwyższy traktować Jezusa tak jak na to zasługuje. Przede wszystkim należy Mu się wielka godność i szacunek. To co uczynił stało się bramą do nieba. Pokazał na co stać człowieka, kim jest człowiek w oczach Boga. Otworzył nam oczy na własne istnienie. Pokazał też czego Bóg oczekuje od człowieka, odkrył sens jego istnienia.

      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz