Papież Leon IV (847–855) wybrany po wstrząsie saraceńskim.
Trzeba było papieża energicznego i potrafiącego zadbać o bezpieczeństwo ludu.
Wybrano w styczniu 847 r. Rzymianina Leona IV. Ponieważ zatwierdzenie nie
przychodziło Rzymianie postanowili długo nie czekać – 10 kwietnia Leon przyjął
godność papieża. Od razu wziął się za budowanie murów obronnych (też mauzoleum
Hadriana – Zamek św. Anioła). Otoczył nimi rejon bazyliki świętego Piotra
(wzgórze Watykańskie), odbudował kościoły bogatym wystrojem. Saraceni pojawili
się dopiero w 849 roku. Leon wystawił flotę. Zanim ona podjęła walkę, sztorm
zatopił nieprzyjacielskie statki w okolicy Ostii. W 850 r. zgodnie z ustaloną
tradycją, Lotar zwrócił się do Leona IV z prośbą o nadanie sakry cesarskiej
swemu synowi, Ludwikowi II. Działalność Leona przyczyniła się do wzrostu
autorytetu papieża. Za pontyfikatu
papieża Leona IV sfabrykowano część dokumentów (Dektretały Pseudo-Izydora)
do wykazania odwiecznych praw papieża do sprawowania władzy absolutnej i
uniezależnienie się od władzy świeckiej. Fałszerstwa zostały wykryte dopiero w
XV w.
Papież Benedykt III (855–858) został wybrany
gdy odmówił godności papieskiej wybrany wcześniej kardynał – prezbiter S. Marco.
Jego wybór wyklucza podaną w kronice (ok. 1250) dominikanina Jana de Mailly
i u Polaka Marcina z Opawy (zm. 1279 r.) wiadomość o dwuletnim pontyfikacie
(855-857) rzekomej papieżycy Joanny[1].
Partia cesarska Ludwika II z rodem Krescencjuszów poparła antypapieża Anatazego
Biblotekarza. Antypapież mimo, że
został obłożony przez Benedykta anatemą zwrócił się do cesarza o pomoc. Papież
został porwany i uwięziony. Uratowany przez duchowieństwo powrócił do Rzymu.
Anastazy musiał uciekać.
Papież Mikołaj I Wielki (858–867) był wielkim
teoretykiem papiestwa. Wyraźnie określił granice między władzą doczesną a
duchową, pozbawiając państwa prawa wpływu na sprawy kościelne. Kościół zaś –
prawa mieszania się w sprawy państwowe. Będąc jednak przywódcą Kościoła i
państwa Kościelnego był sam z sobą w konflikcie. Jego twardość i nieustępliwość
pozwoliła na utrzymanie tego kolosa państwowego i duchowego. Uważał się za
zastępcę Chrystusa na ziemi. Niestety, koncentracja tak wielkiej władzy w
rękach jednej osoby – biskupa Rzymu – utorowała drogę do wielkich nadużyć,
które w ostatecznym rezultacie podkopały autorytet Kościoła. Na Wschodzie
pojawił się spór o Kościół Bułgarski. Focjusz (810–891), patriarcha Bizancjum
wykorzystał do walki z papieżem sprawę Filioque. Na III synodzie w
Konstantynopolu rzucono klątwę na Mikołaja I i potępiono wyraz Filioque. Papież
potępił wszelkie wojny, z wyjątkiem obronnych, za zbrodnie uznał stosowanie
tortur wobec złodziei i rozbójników. Był wyczulony na ludzkie cierpienie.
[1] Kazimierz
Dopierała, Księga Papieży, Pallotinum 1996 r. s.102.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz