Panie Pawle. Pan tak łatwo operuje
pojęciem „odczytywanie” prawdy ze stanu Prawdy. Ja też bym tak chciała, ale to
niewykonalne! Jasia
Pani Jasiu. Pani oczekuje czegoś niezwykłego. Tymczasem są to myśli,
które przychodzą Pani do głowy. Bóg nie stwarza barier, a raczej wszystko
upraszcza. Myśli Pani mogą być różne i mogą mieć różne pochodzenie. Wśród nich
mogą być takie, które będą nośnikami prawdy. Należy je odszukać wśród ich
natłoku. Recepta jest prosta. Wszystkie dobre myśli według Pani czystego
sumienia pochodzą od Boga. Jeżeli będzie Pani intencyjnie działać, to po pewnym
czasie będzie Pani w stałym kontakcie z Bogiem. Jestem pewny, że odczuje to
Pani zmianą spojrzenia religijnego. Dobro płynące od Boga będzie wywoływać u
Pani pragnienie jeszcze większego dobra. Nawet się Pani nie zorientuje kiedy
stanie się Pani mistyczką. Warunkiem sukcesu przemiany duchowej jest czyste
serce i dobre intencje. Pana Boga nie można oszukać. Proszę więc nie
eksperymentować dla samego eksperymentu.
Panie Pawle. Przepraszam za pytanie. Czy jest Pan aktualnie w kimś
zakochany? Barbara
Pani Basiu. Tak i czuję potrzebę
dalszej miłości. Powiem bez ogródek. Nie potrafię żyć bez miłości. Więcej.
Pragnę miłości wszelakiej, w szerokim spektrum, od miłości osób napotkanych, po
miłość do starej matki. Wiek nie ma znaczenia. Spragniony jestem dobrego
dotyku, spacerów, rozmów, pocałunków i pieszczot. Gdy jestem zakochany, to nie
chodzę, lecz się unoszę. Czy to jest trudne? Nie. Moja miłość czasem musi
starczyć za dwoje. Samotność jest powolnym umieraniem. Trzeba obserwować i być
w gotowości, czy można zrobić coś dla drugiego człowieka. Zapotrzebowania są
wielkie. Pani Basiu. Proszę obejrzeć się dookoła.
Kto
Pana upoważnił to robienia ludziom wody z mózgu? Bez podpisu
Szanowny interlokutorze. Z tą wodą to Wasza subiektywna ocena, a
upoważnia mnie do pisania bloga w tematach religijnych zdrowy rozsądek,
umiłowanie Prawdy i wolna wola. Jeżeli nasze spojrzenia rozbiegają się, proszę
omijać mój blog. A tak przy okazji. Przyjęta w internecie maniera nie
podpisywania się lub podpisywanie się
pseudonimem jest dla mnie obca i niezrozumiała.
Pozdrawiam. Paweł Porębski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz