Papież
Honoriusz I (625–638) uwikłany na wieki w walce o uznanie dogmatu o nieomylności
papieża (Sobór Watykański I 1870 r.). Początkowo bardzo chciał kontynuować
dzieło Grzegorza Wielkiego, którego był uczniem. Osiągał sukcesy. Jedna
niezręczna wypowiedź zburzyła świetlaną przyszłość papieża. Honoriusz został
potępiony przez trzy kolejne sobory ekumeniczne. Otóż Honoriusz potwierdził
pogląd patriarchy Konstantynopola Sergiusza I, że Jezus miał tylko jedną
wolę boską (monoteletyzm). W tym czasie zastanawiano się czyja wola pchnęła
Jezusa do działania. Czy tkwiła w nim jedna wola, której wyraz dawał poprzez
indywidualne czyny, czy też były to dwie wole, odpowiadające jego dwoistej
naturze. Warto przypomnieć, że w tych czasach racje teologiczne rozstrzygano
niejednokrotnie przy pomocy bójek i pałek.
Jak
widzi ten problem filozoteizm? Jezus jako Człowiek miał swoją wolną wolę.
Wszystko co czynił było wynikiem Jego woli. Z własnej swej woli przyjął
cierpienie krzyża, a Ojciec niebieski uczynił z tego użytek. Po śmierci Jezusa,
kiedy został wywyższony do godności Boga, jego wola ludzka zlała się w
doskonałości z wolą Bożą. Pytanie, czy Jezus po wywyższeniu może sprzeciwić się
Ojcu jest bezzasadne. Wola Jezusa po śmierci stała się doskonała jak wola
Ojca. Doskonałość jest jedna i nie może być w niej różnicy. Gdyby tak było,
to zasadne byłoby pytanie, która wola jest doskonalsza, co jest niezgodne z
logiką doskonałości.
Papieżowi zarzuca się herezję. W pewnym
sensie rozumiem pomyłkę papieża. Jego potwierdzenie jednej woli można uznać za
słuszne w części po wywyższeniu Jezusa. Wobec wyznawanej doktryny
preegzystencji Jezusa jest to niemożliwe. Większą „winą” obarczam pogląd
preegzystencji niż stanowisko papieża. Były jednak inne czasy i poglądy.
Przeciwnicy dogmatu o nieomylności papieża mają asa w rękawie – papież też się
myli. Zwolennicy nieomylności ripostowali, że zasada nieomylności dotyczy
jedynie poglądów głoszonych przez papieży ex cathedra, zaś wypowiedź
Honoriusza nie należy do tej kategorii.
Papież nie ma patentu na mądrość absolutną, ale powoływanie się na kazus
papieża Honoriusza I uważam za chybiony.
Niestety nieomylność zatriumfowała. Pyrrusowe zwycięstwo. Do dnia
dzisiejszego ciągną się spory na ten temat. Jestem po stronie tych, którzy
podważają dogmat o nieomylności papieża.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz