Kościół nie aprobuje ewolucji dogmatów, w której zmieniałaby się ich istotna treść (DS. 3484). W encyklice Piusa XII Humani generis (O błędach przeciwnych Wierze katolickiej, 1951) Kościół występuje przeciwko wszystkim, którzy próbowali naruszać przyjętą treść. Kościół nie chce dopuścić, aby w dogmaty wkradły się pojęcia filozoficzne z różnych systemów filozoficznych. Boi się relatywizmu i dowolności egzegetycznej. Chroni depozytu wiary, jaki otrzymał. Obawia się prawdy wskazywanej. Zawierzył całkowicie Jezusowi Chrystusowi i Jego przekazach o Ojcu. Nie wziął jednak pod uwagę prawdziwość źródeł (logia). Już dziś wiadomo, że nie wszystkie cytaty Jezusa są dosłowne.
Kościół chcąc dotrzeć do szerszego gremium wiernych i niewiernych był zmuszony sformułować treść wiary w najprostszy sposób. Początkowo powstawały więc krótkie formuły, które dopiero później dostały nazwane dogmatami. Ciekawe, że do pierwszych dogmatów należy zaliczyć formułę o Trójcy świętej. Takie było zapotrzebowanie gdy udzielano chrztów w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Dogmaty nie są katechezą. To krótkie sformułowania dotyczące konkretnego zagadnienia. Nie wyczerpują całej prawdy i Kościół o tym wie. Stawiają jednak granice, które nie należy przekraczać. Granice te są dość szczelne nawet dla teologów. Dobrze, że Sobór Watykański II wyjaśnił, że dogmaty spełniają rolę pomocniczą w stosunku do Pisma świętego. Pojawiła się mała furtka do ewentualnych dialogów np. ekumenicznych.
W łonie Kościoła jest wielu kapłanów, którzy są przeciwni dogmatowi o nieomylności papieża. Na ten temat już się wypowiadałem.
Filozoteizm uważa niektóre dogmaty za sprzeczne z wiarą rozumną. Traktuje je jako pewną ozdobę teologiczną wiary chrześcijańskiej. Przykładowo o dziewictwie Maryi mówi się dopiero pod koniec II wieku. Widocznie takie było zapotrzebowanie do spięcia konstrukcji wiary chrześcijańskiej.
Ojciec André Gouzes, francuski dominikanin, uważa, że być może nadszedł czas, by prawdy wiary zostały wypowiedziane nowym językiem. W Credo np. jest wiele treści, których nie zauważamy, bo inaczej rozumiemy te słowa, niż rozumieli je starożytni. Nowy język mógłby te ukryte dla nas znaczenia jakoś przybliżyć? (ks. prof. Łukaszem Kamykowski).
Wcześniej czy później dogmaty będą musiały być wyrażone nowym współczesnym językiem. Być może nastąpi też weryfikacja niektórych z nich.