Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 20 maja 2013

Ewangelia wg Łukasza cz.14

          Napływ ludu (Łk 6,17–19; Mt 4,23nn; 12–21; Mk 3,7–12) jest  perykopą synoptyczną. Nauczanie Jezusa jest coraz bardziej głośne. Teraz ludzie sami przyjeżdżają z różnych stron, aby się uzdrowić i usłyszeć nową naukę. Dla wielu Jezus jest Uzdrowicielem. Wierzono, że z Jezusa wychodzi moc, która uzdrawia. Nie wszyscy wiedzieli, że do cudu uzdrowienia potrzebna jest ich wiara.
          Błogosławieństwa (Łk 6,20–26) to perykopa podobna do Osiem błogosławieństw według Mateusza (Mt 5,3–12), ale się różnią się w szczegółach. Mateusz zebrał w jednym wystąpieniu Jezusa Jego słowa wypowiedziane w różnych sytuacjach i czasach, umieszczają całą akcję na górze (Kazanie na Górze). Łukasz umieszcza zdarzenie na równinie. Koncentruje się tylko na tym, co jest szczególnie mu bliskie. Cztery błogosławieństwa przedstawia w drugiej osobie liczby mnogiej, a nie jak Mateusz w osobie trzeciej. Ta forma jest bardziej bezpośrednia i czulsza. Mateusz  przedstawia błogosławieństwa z pozycji mądrościowej (prorockiej). Łukasz ujawnia swój ciepły stosunek do ludzi.  Jak pisze: On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił (Łk 6,20). Narracja jest bardziej obrazowa. Wyczuwa się spojrzenie Jezusa jak przemawia do ludzi. Zwraca się do ubogich przez „wy” (w drugiej osobie liczby mnogiej). Relacja jest bliska i pełna miłości. Czytając Jego słowa odbiera się je osobiście. Jezus mówi do nas, do mnie bezpośrednio. Ubodzy, do was należy królestwo Boże. Głodni będą nasyceni, smutek zamieni się w radość. To nic, że ludzie was nienawidzą z mego powodu. Czeka was nagroda w niebie.
          Po takich słowach radość napłynęła u tych, którym przychodzi żyć w biedzie. A więc i oni kiedyś dostąpią radości. Niebo jest nie tylko dla bogatych, czy uczonych w pismach.
          Autor podaje też ostrzeżenia. Biada bogatym. Szkoda, że nie wyjaśnia, że chodzi o bogatych, którzy swoim postępowaniem nie zasłużyli na nagrody.
         Różnice u obu autorów świadczą o oddzielnym opracowywaniu przekazu ustnego.  Mateusz czerpał natchnienia ze starego Testamentu pisząc w trzeciej osobie, bardziej oficjalnie (Błogosławieni, którzy płaczą). Łukasz natomiast pisze: Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie.
          Trzeba przyznać, że każdego ewangelistę można za coś skrytykować, ale i pochwalić. Łukasz wprowadził wiele własnych zamysłów, ale pisze ładnie i ciepło. Odbiór Ewangelii Łukasza jest zdecydowanie przyjemniejszy. Poza tym bardziej wskazuje na najważniejsze elementy wiary, na miłość i miłosierdzie Boga. Od Mateusza pozyskuje się wiedzę (niestety skażoną własnymi pomysłami).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz