Łączna liczba wyświetleń

środa, 22 maja 2013

Ewangelia wg Łukasza cz.16

                  
          Dalsze perykopy przekazują pouczenia na temat jak postępować w życiu, co jest ważne, a co nie. Napisano: Uczeń nie przewyższa nauczyciela (Łk 6,40) w sensie bogatego doświadczenia życiowego. Mądrości trudno jest się nauczyć. Mądrość zdobywa się przez doświadczenie, refleksje i zgłębienie tematu.   Aby naprawdę zrozumieć, trzeba zanurzyć się w istotę zjawiska. Dotknąć najmniejszą cząstki rzeczy, skonfrontować ją z całą rzeczywistością. Na to potrzeba czasu. Uczeń może przewyższać nauczyciela biegłością rozeznawania bodźców zmysłowych, refleksem, pomysłowością. Łukaszowi chodziło o mądrość nabytą.
          Z obserwacji wynika, że ludzie bardzo lubią pouczać innych. Każdemu wydaje się, że jego ogląd świata jest najlepszy. Tymczasem nie dostrzegają, że sami narażeni są na schematy myślowe, blokady poznawcze. Niejednokrotnie głusi są na nowe spojrzenia i fakty. Patrzą, a nie widzą, słuchają, a nie słyszą. Jeżeli Łukasz pisze: Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka (Łk 6,42), to znaczy, że należy nie do końca ufać własnym poglądom. Świat jest jeszcze pełen tajemnic i trzeba mieć w sobie pokorę, że daleko jeszcze do poznania prawdy absolutnej (prawda w asymptocie). Każde zdarzenie ma różne oblicza. O każdej rzeczy można mówić z różnych perspektyw. Każdy też może przekazywać cząstkę prawdy. Podczas studiowania doktryn filozoficznych prawie każdej filozofii przyznawałem kawałek prawdy. Nikogo nie można odrzucać, bagatelizować. Trzeba przyjmować z założeniem, że jest to kogoś prawda. Kiedy opowiadane są przeżycia np. senne (neurotyczne), to często pojawiają się uśmiechy na twarzy słuchaczy. Mówi się: nawiedzony.  Z pobłażaniem słucha się cudzych opowiadań. Względem własnych umiejętności i  możliwości niedowierza się, że coś podobnego mogło się wydarzyć. Można nie wierzyć, ale uznawać, że jest to cudza prawda, w którą ktoś wierzy. Moja matka (91 lat w 2013 r.) po tysiąc razy opowiada, z dawnych czasów, niezwykłe wydarzenia z jej życia. Niektórzy nie mogą już tego słuchać. Ja przeciwnie. Przyjmuję, że są to jej prawdy. Ona w nie wierzy, ona nimi żyje, one czyniły skutki w jej życiu. One miały dla niej jakiś sens. Nikt nie jest w stanie sprawdzić prawdziwość podobnych opowieści, a więc i  z tego powodu nie można im zaprzeczać.
          Słusznie pisze Łukasz: Po owocu bowiem poznaje się każde drzewo (Łk 6,44). To jeden z bardzo dobrych dowodów zaistnienia i prawdziwości zjawiska. Na tej zasadzie opiera się badanie prawdziwości cudów uzdrowienia za wstawiennictwem, stosowanych przy beatyfikacji i kanonizacji kandydatów.
          Nauczanie Jezusa jest wyjaśnianiem tego, co jest już u człowieka. Prawo naturalne jest łaską od Boga. Mądrość zależy też od biegłości umysłu. Jeden chwyta w lot istotę rzeczy, inni potrzebują czasu. Dużo zależy od własnego przyzwolenia woli. Trzeba być zawsze otwartym. Uparcie trwanie przy swoim, w gruncie rzeczy, stawia człowieka w sytuacji konserwatysty. Szanując historię, mądrość naszych przodków, trzeba stale zmierzać ku nowemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz