Łączna liczba wyświetleń

środa, 1 maja 2013

Ewangelia wg Marka cz.40

          Zbliża się Ostatnia Wieczerza. Marek opisuje Przygotowanie do Paschy (Mk 14,12–16). Pisze, jak Jezus posyła dwóch uczniów z poleceniem: Idźcie do miasta, a spotka was człowiek, niosący dzban wody. Idźcie za nim  (Mk 14,13); On wskaże wam na górze salę dużą, usłaną i gotową (Mk 14,15). Informacja jest dość nietypowa. Na Wschodzie to kobiety noszą wodę, a nie mężczyźni. Marek wiąże wieczerze z obrzędami żydowskiego Święta Paschy. Ewangelista Jan podaje odmienną chronologię  wydarzeń. Marek podkreśla, że Jezus zna przyszłość w najdrobniejszych szczegółach. Scena ta służy do pokazania możliwości nadprzyrodzonych Jezusa. Dla ówczesnych odbiorców, być może była ona potrzebna. Dzisiaj trudno uwierzyć, aby Jezus popisywał się swoją nadprzyrodzoną zdolnością. Scena ta jest historycznie wątpliwa. Jest ona zobrazowana, a nie jest faktograficznym zapisem.
          Wieczerza ma charakter odświętny. Być może Jezus wykorzystał święto Paschy, cudownego wyzwolenia z Egiptu (Wj 12,1–14). Podczas tego posiłku antycypował swoją okrutną śmierć, składając swoje życie na ofiarę w akcie czystej miłości. Wykorzystał żydowski rytuał paschalny, który przewidywał m. in. spożywanie chlebów przaśnych oraz czterokrotne napicie się wina zawartego w kielichu.  Jezus łamiąc chleb wypowiada słowa: Bierzcie, to jest Ciało moje (Mk 14,22). Następnie biorąc do ręki  kielich z winem i oświadcza:  To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. (Mk 14,24).  W języku semickim:  za wielu  znaczy za wszystkich. Tym znakiem Jezus odsyła do przymierza na Synaju, gdzie Mojżesz pokropił krwią zwierząt ofiarnych lud Izraela skupiony wokół niego (Wj 24). Zdarzenie to określane jest jako ustanowienie Eucharystii. Wobec tego zdarzenia, czym jest więc Eucharystia? Z samego zdarzenia można powiedzieć, że jest znakiem przymierza pomiędzy Jezusem a Jego ludem. Podobny charakter ma chrzest. Jaka jest więc między nimi różnica?  Chrzest zwiastuje przynależność do ludu Bożego. Wraz z aktem chrztu odpuszczone zostają wszystkie grzechy. Człowiek ochrzczony zaczyna nowe życie. Eucharystia jest pamiątką Wieczerzy Pańskiej. Jak napisze Łukasz: To czyńcie na moją pamiątkę (Łk 22,19). Później nabierze charakteru dynamicznego. Będzie generować Dobro skuteczne. Będzie się odnawiać i będzie  stałym elementem spotkań liturgicznych. Stanie się podstawą życia Kościoła-Ciała Chrystusa. Za przyzwoleniem Boga (przez dane plenipotencje) będzie włączona do najważniejszego fragmentu Mszy – Podniesienia, czyli ponownego, bezkrwawego wywyższenia Jezusa do chwały Ojca. Eucharystia nabierze szczególnego znaku. Krew Chrystusa będzie bowiem wylana na odpuszczenie grzechów (Mt 26,28; Mk 10,45). Będzie sakramentem, czyli znakiem ciała i krwi Jezusa. Późniejsze działania Kościoła (sobór laterański IV 1 1215 r.) pójdą w kierunku ustanowienia w Eucharystii faktycznego ciała i krwi Jezusa (transsubstancjacja). Za dowód swojej słuszności wskazują cuda eucharystyczne, podczas których ukazuje się krew ludzka (grupa AB). To nadużycie.
          Kościół katolicki wskazuje realną obecność Ciała i Krwi Pańskiej w sakramencie (czyli w znaku) chleba i wina.  Uwaga «w znaku» wyjaśnia istotę zjawiska. Unika się też pewnej powszechnej magiczności sakramentu (Ratzinger).
          Opłatek (komunia) jest znakiem Ciała Zmartwychwstałego w sensie mistycznym, który stał się duchem ożywiającym   (1 Kor 15,45). Traktowanie komunii (substancji opłatka) jako realnego Ciała Chrystusa jest niezrozumieniem pojęcia sakramentu, który jest znakiem (nałożoną treścią na widoczną substancję sakramentu). Substancja jest tylko nośnikiem treści sakramentu. Nie ona stanowi sacrum, lecz jej treść.
          Cuda eucharystyczne potwierdzają w eucharystii znaki, a nie rzeczywistość prawdziwego ciała czy krwi Jezusa-Chrystusa. Jeżeli badana krew z cudów eucharystycznych wykazuje grupę AB krwi Jezusa, to należy odbierać wyniki badań jako «cud znaku», a nie rzeczywistej krwi Jezusa.       
           Kościół katolicki nadaje Eucharystii wartość mistyczną, i słusznie. Kościół protestancki jedynie jako pamiątkę pożegnalnej wieczerzy: to czyńcie na moją pamiątkę (Łk 22,19; por. 1 Kor 11,25). Protestanci widzą w eucharystii jedynie ucztę braterską.
          Uczta eucharystyczna jest czymś innym niż zwykła wieczerza (agapé): wszyscy zostaliśmy napojeni jednym Duchem (1 Kor 12,13). Ofiara mszy nie jest rozumiana przez Magisterium Kościoła jako osobna, odrębna od ofiary Chrystusa dokonanej raz na ołtarzu krzyża, lecz jest uobecnieniem i uczestnictwem w tej ostatniej: Ofiara Chrystusa i ofiara eucharystii są jedną ofiarą (KKK 1367). Świat stale potrzebuje zadośćuczynienia za bieżące grzechy.
          Podczas każdej Mszy ponawia się zbawcze działanie Jezusa. Pełne uczestniczenie we Mszy świętej jest udziałem wiernych w męce Ukrzyżowanego i zjednoczeniem się ze śmiercią Jezusa w Jego Zbawczej roli: Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie (Rz 6,5).  Eucharystia jest uznana za najważniejszy przejaw działania Bożego, które dokonuje się przez Chrystusa i Kościół w świecie (por. KKK 1325). Oprócz  wyzwolenia z grzechów niesie też zmartwychwstanie.
            Średniowieczne, tradycyjne pojęcie transsubstancjacji[1] (przeistoczenia) chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa należy sprowadzić jedynie do historii tradycji Kościoła: Pouczony o tym i pełen niezachwianej wiary, że to, co się zdaje być chlebem, nie jest chlebem, chociaż takie wrażenie daje smak, lecz ciałem Chrystusa, a co się zdaje być winem, nie jest winem, choć się tak smakowi wydaje, ale krwią Chrystusa umocnij serce twoje, pożywając ten chleb jako duchowy i rozwesel oblicze twej duszy (katecheza  Cyryla Jerozolimskiego 315–386).
          Warto przypomnieć słowa mnicha z Corbie, Ratramnusa (zm. 868): Chrystus jest przyjmowany jak rzeczywiście obecny w sakramencie, ale przyjmowany w sensie duchowym, a nie jako rzeczywistość fizykalna. Jego osoba uległa z czasem zapomnieniu, a pisma zostały przypisane Janowi Szkotowi Eriugenie i potępione na synodzie w Vercelli w 1050 r.
          Trudno jest przyjąć słowa papieża Pawła VI: Po dokonanym przeistoczeniu postacie chleba i wina nabierają nowego bez wątpienia znaczenia i nowego zadania, ponieważ nie są już pospolitym chlebem i pospolitym napojem, lecz znakiem rzeczy świętej i znakiem duchowego pokarmu; ale dlatego przybierają nowe znaczenie i nowy cel, że zawierają nową "rzeczywistość", którą słusznie nazywamy ontologiczną. Pod wspomnianymi bowiem postaciami nie kryje się już to, co było przedtem, lecz coś zupełnie innego, a to nie tylko ze względu na przeświadczenie wiary Kościoła, ale w rzeczy samej, ponieważ po przemianie substancji, czyli istoty chleba i wina w ciało i krew Chrystusa, nie pozostaje już nic z chleba i wina poza samymi postaciami, pod którymi przebywa Chrystus cały i nieuszczuplony, w swej fizycznej "rzeczywistości", obecny nawet ciałem, chociaż nie w ten sam sposób, w jaki ciała są umiejscowione w przestrzeni. (Misterium fidei, 3 września 1965 r.).
          Eucharystia to ciągła ofiara Jezusa. Jezus nas bez przerwy zbawia, tzn. dostarcza aktu miłości, która starcza na zbliżanie się naszych nieczystych dusz do Boga (w modelu konceptualnym ofiara Eucharystyczna Jezusa powoduje, że zbliżamy się po promieniu do Boga, czujemy Jego coraz większe „ciepło” (żar miłości) i przez to jesteśmy bardziej szczęśliwi.
           Po wieczerzy Jezus z trzema uczniami udaje się do ogrodu Getsemani. Uczniowie szukają odpoczynku.


[1] Transsubstancja (przeistoczenie) opłatka ogłoszona została przez papieża Innocentego III w roku 1215.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz