Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 28 maja 2013

Ewangelia wg Łukasza cz.22


          Jezus ujawnia jedną z tajemnic Bożego zamysłu. Wszyscy powinniśmy być dla siebie siostrami i braćmi, bo z jednego korzenia wszyscy pochodzą i jednego mają Stwórcę. Rodziny są potrzebne dla właściwego rozwoju potomnych i należytej opieki nestorów. Dorośli powinni przysposabiać się do życia społecznego i kolektywnego, dla dobra ogółu. Rodzina powinna być bazą z której wychodzi się do ludzi i do własnego życia. To miejsce ładowania akumulatorów i odpoczynku. Jeżeli rodzina zamyka się i tworzy klan (mafię) to tworzy komórkę „rakową”. Społeczeństwo nie ma nic z tego. Klany rodzinne to zaspakajanie egoistycznych ludzkich potrzeb. Jeżeli nawet są generatorem dobra, to wytworzone dobro jest hermetyzowane, nie wychodzi na zewnątrz i nie czyni dalszego dobra, jest więc bezużyteczne.
          Perykopa Burza na jeziorze (Łk 8,22–25) obrazuje bardzo podobne sceny z życia wzięte. Choć istnieje świadomość obecności Boga w życiu, to z chwilą jakakolwiek zawieruchy życiowej człowiek lęka się  i zwraca się o pomoc do Boga. Pierwszym odruchem obronnym są okrzyki: o Boże!; O Jezu!; Matko Boska! Te akty strzeliste wykrzykują również ateiści. Tak jak zwierzęta stale nadsłuchują zagrożenie, tak człowiek lęka się o swój byt. Wszystko może zrobić mu krzywdę. Każdy człowiek potrzebuje poczucia, że jest przez coś lub kogoś chroniony. Każdy potrzebuje poczucia bezpieczeństwa. Ci, którzy pozbawiają się wiary, stawiają siebie w miejscu nieoznaczonym, niepewnym. Nie pokazują lęku, aż do chwili nadejścia zagrożenia. W strachu wszyscy równi. Ci co mają prawdziwą w sobie wiarę potrafią się opanować i swój problem złożyć na ręce Boga. Ateiści w strachu mają nadzieje ślepego losu. W gruncie rzeczy są bardzo samotni.
          Trzeba jednak wiedzieć, że Opatrzność Boga nie zmienia biegu wypadków (poza wyjątkami). Zdarzenia mają swoją przyczynę i pędzą nieubłaganie w losowe rozwiązanie. Tak więc giną niekiedy dzieci, burzone są kościoły itp. Gdzie jest Bóg? Jest razem z tymi, którzy Jego pragną, a On wzmacnia ich duchowo w pokonywaniu trudów i strachu. Bóg daje wsparcie duchowe, a nie rzeczywiste. Ciągłe pretensje do Boga, że nie interweniował jest totalnym nieporozumieniem. To, po co nam taki Bóg-Opiekun? Ludziom wydaje się, że obecna rzeczywistość jest czymś najważniejszym dla nich. To nie jest prawda. Stawka idzie o coś bardziej ważnego. Chodzi o życie wieczne. Ci, którzy Boga chcą sądzić i rozliczać, muszą to czynić z perspektywy wieczności. Na ten temat powinni wypowiedzieć się ci, którzy są już po tamtej stronie. Ocena sytuacji będzie klarowniejsza. Póki co, trzeba zawierzyć, że tak jest. W hospicjum dla dzieci umierają niezawinione istoty. Można zapytać dlaczego? Prawdą jest jednak, że większa tragedia jest po stronie pozostających przy życiu, a nie małych istot. One szczęśliwe cieszą się bliskością Boga. Wszystko trzeba rozpatrywać z perspektywy życia wiecznego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz