Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 12 stycznia 2016

Evangile selon s. Luc 57 i tłumaczenie


          Dans la péricope Les disciples d'Emmaüs (Luc 24:13–35) se trouve uniquement dans l'évangile de Luc. Deux étudiants (l'un d'eux est Cléopas) vont à Emmaüs, dans leur façon de rencontrer un homme qui avéré être Jésus-Christ. Ils parlent avec lui, ne sachant pas parler de qui. Les évangélistes suggèrent que Jésus ressuscité a mangé le pain avec eux, comme un homme ordinaire: Jésus leur dit: Venez, mangez [...] Jésus s'approcha, prit le pain, et leur en donna; il fit de même du poisson (J 21:12–13). Pendant qu'il était à table avec eux, il prit le pain; et, après avoir rendu grâces, il le rompit, et le leur donna (Luc 24:30). Comme, dans leur joie, ils ne croyaient point encore, et qu'ils étaient dans l'étonnement, il leur dit: Avez-vous ici quelque chose à manger? Ils lui présentèrent du poisson rôti et un rayon de miel (Luc 24:41–42). Luc, bien sûr, comme il est déjà arrivé exagérer. Jésus ne pouvait pas manger la nourriture, car il y avait seulement une essence spirituelle. L'ange de l'Éternel répondit à Manoach: Quand tu me retiendrais, je ne mangerais pas de ton mets; mais si tu veux faire un holocauste, tu l'offriras à l'Éternel. Manoach ne savait point que ce fût un ange de l'Éternel (Juges 13:16). Pour reconnaître le Ressuscité, ne sont pas la raison et l'expérience physique et sensuelle suffisante. La condition voir Jésus était la foi.
          Aucun des évangélistes joue plus la continuité des événements. Jésus, prises de l'espace et le temps, peut être présent partout: Encore un peu de temps, et vous ne me verrez plus; et puis encore un peu de temps, et vous me verrez, parce que je vais au Père (Jean 16:16). La confusion qui a surgi à partir du moment de la résurrection signifie que les messages évangélistes ne sont pas exactes. Tout le monde voulait autre chose pour passer, conformément à leurs intentions. Il convient également de tenir compte de la distance temporelle env. 30 ans entre la résurrection et rédacteur en chef du Nouveau Testament. La discussion d'aujourd'hui va pas assez loin. Christophanie (révélation, représentant le Christ) était un événement surnaturel, mais ne peut pas faire l'objet de la connaissance historique, mais l'objet de la foi. Certains chercheurs pensent que la résurrection ne peut pas être appelé un événement historique (Karl Barth 1886–1968 théologien calviniste Rudolf Bultmann luthérienne théologien 1884–1976) parce que le Seigneur ressuscité était pas visible pour tout le monde. Résurrection traiter plutôt comme un appel à la foi. Dans la théologie catholique par chrystofanię toujours nous avons compris le phénomène de la vraie nature sensuelle, et donc l'historique, toutefois, traités l'événement comme phénomène surnaturel. Je vois une contradiction ici, même si certains soutiennent qu'il est apparente. Ils disent que, de l'existence de Jésus, était phénomènes miraculeux; et traité avec des étudiants qui ont connu chrystofanie étaient des phénomènes réels. Il est intéressant que le Christ après sa résurrection n'a pas comparu toute païens, ainsi que l'un des membres du Sanhédrin, le grand prêtre Caïphe même (Pinchas Lapid, un érudit juif). Quelqu'un a écrit que si Pilate ou Caïphe étaient dans la chambre haute au moment où Jésus est apparu à ses disciples, et afin qu'ils ne voient pas : Et si Christ n'est pas ressuscité, notre prédication est donc vaine, et votre foi aussi est vaine (1 Corinthiens 15:14). Les chrétiens doivent croire. Christ est ressuscité d'entre les morts. Il est cependant tout à fait différente de l'ancienne Jésus. Il appartient déjà à une autre réalité. Il est apparu que quelques-uns et d'une manière étrange, insolite et ambiguë. Une fois il a été diagnostiqué, la deuxième fois que quelqu'un a pensé qu'il a vu le Seigneur. Il était pas visible, il a seulement donné de voir ceux qu'il choisit lui-même les témoins. Le Christ ressuscité est devenu le sujet de la foi, pas la connaissance (expérience sensorielle).


Tłumaczenie

 
          Perykopa  Uczniowie z Emaus (Łk 24, 13–35) znajduje się tylko w  Ewangelii Łukasza. Dwaj uczniowie (jeden z nich to Kleofas) idąc do Emaus, w drodze spotykają człowieka, którym okazał się sam Jezus Chrystus. Rozmawiają z Nim, nie wiedząc z Kim rozmawiają. Ewangeliści sugerują, że Jezus Zmartwychwstały spożywał z nimi chleb, jak zwykły człowiek: Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» [...]. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę (J 21,12–13);  Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im (Łk 24,30); rzekł do nich: «Macie tu coś do jedzenia?»  Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby.  Wziął i jadł wobec nich (Łk 24,41–42). Łukasz oczywiście, jak mu się już zdarzało, przesadza. Jezus nie mógł spożywać pokarmu, bowiem był już tylko Istotą duchową. Nie wiedział bowiem Manoach, że to był Anioł Pana. Jednakże Anioł Pana rzekł do Manoacha: «Nawet gdybyś mnie zatrzymał, nie będę spożywał twojego chleba. Natomiast jeśli chcesz przygotować całopalenie, złóż je dla Pana». Manoach bowiem nie wiedział, że to był anioł Pana (Sdz 13,16). Aby rozpoznać Zmartwychwstałego, nie wystarczał rozum i doświadczenie fizyczne, zmysłowe. Warunkiem zobaczenia Jezusa była wiara.
          Żaden z ewangelistów nie odtwarza już ciągłości wydarzeń. Jezus, wyjęty z przestrzeni i czasu, może być obecny wszędzie. Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie (J 16,16). Zamieszanie, jakie powstało z chwilą zmartwychwstania spowodowało, że przekazy ewangelistów nie są precyzyjne. Każdy chciał co innego przekazać, zgodnie ze swoimi intencjami. Należy brać pod uwagę też odległość czasową ok. 30 lat między zmartwychwstaniem a redakcją Nowego Testamentu. Dzisiejsze rozważania idą dość daleko. Chrystofania (objawianie, pokazywanie się Chrystusa) była wydarzeniem nadprzyrodzonym, nie może być zatem przedmiotem poznania historycznego, lecz przedmiotem wiary. Niektórzy uczeni uważają, że zmartwychwstania nie można nazwać wydarzeniem historycznym (Karl Barth 1886–1968 teolog kalwiński, Rudolf Bultmann 1884–1976 teolog ewangelicki), ponieważ Zmartwychwstały nie był widoczny dla każdego. Zmartwychwstanie traktują raczej jako apel do wiary. W teologii katolickiej przez chrystofanię zawsze rozumiano zjawiska realne, o charakterze zmysłowym, a zatem historycznym, jakkolwiek traktowano to wydarzenie jako zjawisko nadprzyrodzone. Widzę tu pewną sprzeczność, choć niektórzy twierdzą, że jest ona pozorna. Jak twierdzą, od strony egzystencji Jezusa, były zjawiskami cudownymi; rozpatrywane zaś od strony uczniów, którzy doświadczyli chrystofanii, były zjawiskami realnymi. Ciekawe, że Chrystus po swym zmartwychwstaniu nie ukazał się żadnemu poganinowi, jak również żadnemu z członków Sanhedrynu,  nawet arcykapłanowi Kajfaszowi (Pinchas Lapid, uczony żydowski). Ktoś napisał, że gdyby Piłat lub Kajfasz znajdowali się w wieczerniku w chwili, kiedy Jezus objawił się uczniom, i tak by nic nie zobaczyli. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara (1 Kor 15,14). Chrześcijanie muszą w to wierzyć. Chrystus powstał z martwych. Jest On jednak zupełnie inny, niż dawny Jezus. Należy On już do innej rzeczywistości. Ukazywał się  tylko nielicznym i to w sposób przedziwny, niezwykły i niejednoznaczny. Raz był rozpoznawany, drugim razem komuś się wydawało, że widzi Pana. On nie był widzialny, On tylko dawał się widzieć tym, których wybrał sam na świadków. Chrystus Zmartwychwstały stał się podmiotem wiary, a nie wiedzy (doświadczeń zmysłowych).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz