Dans la péricope Le bon Pasteur et ses brebis (Jean 10:1–21) Jésus est représenté comme une passerelle vers le pli. Qui passe il sera sauvegardé. Voici le fameux verset, qui citent souvent des experts sur le sujet: je suis
venu afin que les brebis aient la vie, et qu'elles soient dans l'abondance
(Jean 10,10). Cela signifie que la pauvreté n’est pas un don de Dieu. Comme vous pouvez le voir, la nature est pleine d'abondance. Alors blâmer Dieu pour
la pauvreté est inadmissible.
Jésus est le bon berger qui prend soin de ses brebis. Il rappelle qu'il y a encore des moutons d'un autre troupeau
qui devra mettre de l'ordre
à un seul troupeau, car il y a un seul berger. Ce rappel adapte le thème de l'eschatologique discuté plus tôt,
où présuppose et
de présenter l'hypothèse que la fin du monde pourrait être pas de péché, mais le grand
amour[1].
Dans la présente péricope peut être lu
indépendamment preuve de dévotion
à Jésus dans le sacrifice de la
Croix: je donne ma vie, afin de la reprendre.
Personne ne me l'ôte, mais je la donne de moi-même (Jean 10:17–18) donne,
et comme je l'écris, Dieu le Père
accepte cette offre et en a fait efficace.
L'auteur de l'Evangile admet que visé à Jésus est
difficile et déroutant. Pour cette
raison, ses ennemis pensent que
est possédé et parle
à travers lui un démon.
Les pharisiens veulent une
réponse claire: Si tu es le Christ, dis-le nous franchement (Jean 10:24). Jésus ne répond pas directement,
mais les rend deviner. Il dit seulement que les actes où il opère, comme en témoigne par lui (Jean
10 :25). Permettez-moi de
vous rappeler, comme je l'écrivais: Jésus
ne voulait pas être perçu comme le
Messie annoncé par les prophètes. Il ne voulait pas décevoir ses compatriotes, qui attendaient un homme d'État, un chevalier qui va apporter la liberté au peuple. Jésus est le Fils de l'homme, envoyé et a appelé à une autre mission. Il est une coïncidence que l'a identifié avec le Messie. Il a finalement accepté.
Jésus a dit: Moi et le Père nous sommes un (Jn 10:30), mais
plus tôt rappelle que, Mon Père,
qui leur a donné à moi (carte
blanche, autorisation), Est plus grand que tout. Tout est clair, mais pas pour écouter. Ils ont ramassé des pierres et ils veulent Jésus à la pierre. Jésus
demande: pour quoi faire? Public
incrédulité Déprimé repose sur les signes et
travaille qui le rend. Il vous
donne un peu. Les paroles de Jésus sont trop difficile et
pas très convaincant.
Si Jésus ne
pouvait pas faire face, alors ce
que je ne suis personne célèbre,
le vieillissement géophysicien, un
théologien laïc qui essaie de passer un nouvel aperçu de la foi, dépourvue d'ornements
et de légendes. Sur mon arrière-salle d'un peu
(voire plus) personnes qui ont le
courage de parler de religion à
la manière ordinaire, sans exaltation religieuse inutile et pathétique.
Tłumaczenie
W
perykopie Dobry Pasterz (J 10,1–21) pokazany jest Jezus jako
brama do owczarni. Kto przejdzie przez nią będzie zbawiony. Tu znajduje się
słynny werset, na który często powołują się znawcy przedmiotu: Ja przyszedłem po to, aby [owce] miał życie
i miały je w obfitości (J 10,10). Znaczy, że bieda nie jest darem Boga. Jak
można dostrzec, przyroda jest pełna obfitości. Obwinianie więc Boga za ubóstwo
jest nieuprawnione. Jezus jest dobrym Pasterzem, który dba o swoje owce.
Przypomina, że są jeszcze owce z innej owczarni, które będzie musiał
przyprowadzić, tak aby stała się jedna owczarnia, jak jeden jest Pasterz. To
przypomnienie komponuje się z omawianym wcześniej tematem eschatologicznym,
gdzie suponuję i przedstawiam hipotezę, że koniec świata może nastąpić nie
przez grzech, ale przez jedną wielką miłość[1].
W omawianej
perykopie można odczytać dowód samodzielnego oddania się Jezusa na ofiarę
krzyża: Bo Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. Nikt Mi go
nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję (J 10,17–18), i jak piszę,
Bóg Ojciec przyjął tę ofiarę i uczynił ją skuteczną.
Autor Ewangelii przyznaje, że mowa Jezusa jest trudna i niezrozumiała. Z
tego też powodu Jego wrogowie uważają, że jest opętany i przemawia przez Niego
demon.
Faryzeusze chcą jasnej odpowiedzi: Jeśli
Ty jesteś Mesjaszem, powiedz nam otwarcie (J 10,24). Jezus nie odpowiada
wprost, ale każe im domyślać się. Mówi jedynie, że czyny, których dokonuje, o
Nim świadczą (J 10,25). Przypomnę, jak pisałem: Jezus nie chciał być odbierany
jako mesjasz zapowiadany przez proroków. Nie chciał zawieść rodaków, którzy
oczekiwali męża stanu, rycerza, który przyniesie wolność narodowi. Jezus jest
Synem Człowieczym przysłanym i powołanym do innej misji. To przypadek, że
zidentyfikowano Go z mesjaszem. Jezus w końcu wyraził na to zgodę.
Jezus mówi: Ja i Ojciec jedno
jesteśmy (J 10,30), ale wcześniej przypomina, że Ojciec mój, który Mi je dał ([tj. plenipotencje]), jest większy od
wszystkich. Wszystko jest jasne,
ale nie dla słuchających. Porwali kamienie i chcą Jezusa ukamienować. Jezus
pyta: za co? Przygnębiony niewiarą słuchaczy powołuje się na znaki i dzieła,
które czyni. Niewiele to daje. Słowa Jezusa są za trudne i mało przekonywujące.
Jeżeli Jezus nie mógł sobie poradzić, to co dopiero ja nikomu nie znany,
podstarzały geofizyk, teolog świecki, który próbuje przekazać nowy ogląd wiary,
pozbawionej ozdób i legend. Na moim zapleczu kilka (może trochę więcej) osób,
które mają odwagę mówić o religii w sposób zwyczajny, bez egzaltacji i
niepotrzebnego religijnego patosu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz