Naród żydowski jest narodem praktycznym. Kiedy pojawia się problem
życiowy myślą bardziej po ludzku, niż po Bożemu. Dawid uciekając przed Saulem
skrył się w mieście Nob u kapłana Achimeleka. On jak i jego towarzysze byli
głodni. Kapłan wbrew prawu żydowskiemu oddał im do spożycia święty chleb (pokładny),
przeznaczony dla kapłanów. Nic się nie stało. Bóg zachowuje milczenie. Godzi
się z sytuacją. No cóż, ludzkie prawo może być przez ludzi zmieniane.
Jezus nawiąże do tego wydarzenia, aby usprawiedliwić zachowanie swych głodnych
uczniów, którzy w szabat zrywali i łuskali kłosy (Mt 12,1–4), tłumacząc
prawdziwą wartość przepisów prawa. Mają one służyć dobru człowieka, a nie bezdusznie
go sobie podporządkowywać. Człowiek musi posługiwać się rozumem. Konieczność
wymusza potrzebę różnych zachowań, nawet takich, które uważane są za
świętokradztwo. Naukę płynącą z opisanego faktu dobrze jest skonfrontować z
zachowaniem dzisiejszych
"wiernych" należących np. do Radia Maryja. Dla zachowania
prawa, czystości doktryny wiary, niektórzy
skłonni są do czynów niegodziwych, nienawiści, a nawet czynów zakazanych. Widać
to z obrazach telewizyjnych. Niejednokrotnie towarzyszy im histeria i agresja.
Biedni "wierni" nic nie pojmują z nauki Jezusa Chrystusa. Nie wiedzą,
że profanują Kościół i jego naukę.
Po
walce z Amalekitami (zdobycie Negeb), Dawid decyduje: Jednakowy udział mieć będą ci, którzy uczestniczyli w walce, i ci,
którzy pozostali przy taborze: jednakowo się podzielą (1 Sm 30,24). W tej
perykopie ukazane są zasady zwyczajowego prawa żydowskiego. Przypomina mi to przypowieść Jezusa o
robotnikach w winnicy (Mt 20), w której to wszyscy robotnicy otrzymali taką
samą zapłatę, pomimo przepracowania nierównej ilości godzin. Sprawiedliwość i
wspaniałomyślność Dawida może być tu porównywana ze sprawiedliwością Bożą.
Księgi Pisma świętego przechowują
wiele przysłów i mądrości starożytności. W tekście możemy znaleźć starożytne
przysłowie: Od złych zło pochodzi (1
Sm 24,14). Chwalony jest również ludzki rozsądek: Niech będzie błogosławiony twój rozsądek (1 Sm 25,33).
Warto zatrzymać się nad pojęciem
"rozsądek". Jest on blisko związany z zmysłem i dobrem wspólnym (sensus
communis). To zdolność wyboru i trzeźwych sądów, nie wypaczonych ani przez
nadmierne teoretyzowanie, ani przez nadmierny sceptycyzm. Opiera się na
koncepcji, że pewne pojęcia i sama umiejętność rozumowania są właściwe
wszystkim ludziom: Kartezjusz uważał, że rozum jest najrówniej rozdzieloną ze
wszystkich cech ludzkich. Rozsądek to modus vivendi. Dla Kartezjusza
„rozsądek” (bon sens) jest równoważnikiem specyficznie rozumianego
rozumu. Rozum pojmuje Kartezjusz jako właściwą wszystkim ludziom i
przysługującą im w tym samym stopniu zdolność odróżniania prawdy od fałszu.
Bóg dał człowiekowi rozum. Rozsądek jest zdolnością nabytą.
Kształtuje się przez doświadczenia życiowe. Tam gdzie poskromiona jest emocja,
można lepiej wyważać zdarzenia i podejmować właściwe decyzje. Człowiek uczy się
całe życie. Kto nie postępuje rozsądnie, znaczy, że niczego nie zrozumiał ani
pojął. Głupi się urodził i głupi umrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz