Samson dorósł i upatrzył sobie
Filistynkę za żonę. W narodzie żydowskim nie było to mile widziane żenić się z kobietą
innej nacji, choć jeszcze wtedy nie było to zakazane. Tu jednak autor wyjaśnia,
że samemu Bogu było to potrzebne do Jego zamysłu i planów: to pochodziło od Pana, który szukał powodu do sporu z Filistynami
(Sdz 14,4). Udając się do Filistynów, po drodze Samson popisuje się swą siłą
rozszarpując gołymi rękami napotkanego lwa. Autor pragnie ukazać czytelnikom
wielkość siły, jaką obdarował Bóg Samsonowi.
Podczas biesiadowania, Samson zadaje
zagadkę do rozwiązania. Przez nieroztropność ujawnia rozwiązanie i przegrywa
zakład. Wpada w gniew. Traci żonę, która jest darowana innemu. Gniew przeradza
się w wojnę, w trakcie której bohater gromi i zabija Filistynów. Wykorzystuje
tu swą ogromną siłę. Na biblijnej scenie pojawia się kobieta o imieniu Dalila.
Samson będąc wrażliwy na wdzięki kobiece (korzystał też z usług nierządnic),
zdradza jej podstawę swej siły – włosy. Jednocześnie ujawnia tajemnicę Boga, a
to oznacza zdradę przyjaźni Bożej. Wtedy też podstępnie zostaje ogolony, traci
swą moc i siły go opuszczają. Zostaje schwytany i uwięziony. Po pewnym czasie
włosy jednak odrastają i Samson odzyskuje swą siłę. Szybko ją wykorzystuje i
samobójczą śmiercią zabija swoich przeciwników.
Samson był człowiekiem lekkomyślnym.
Nie do końca spełnił pokładane w nim przez Boga nadzieje. Bardziej kochał
Dalilę, piątą kolumnę Filistynów, niż naród i Boga, który go wybrał. Zapomniał
do czego został wezwany i dlatego jego misja zakończyła się upokorzeniem i
klęską. Bóg niejednokrotnie zawodzi się na człowieku. Pomimo tego, wciąż
ukazuje nam swoją miłość i pokłada w nas nadzieję. Paradoksalnie, ale to Bóg w
nas wierzy.
Naród żydowski bezustannie jest
narażany na nadużycia w kulcie Jahwe. Mika zbudował własne sanktuarium i
powołał swego syna na kapłana. Na szczęście pojawia się prawdziwy Lewita, który
przejmuje obowiązki kapłańskie. Mika odczytuje to jako błogosławieństwo Boga: Teraz wiem, że mi Pan będzie błogosławił,
gdyż mam lewitę za kapłana (Sdz 17,13). Pomimo wiary w Jedynego Boga,
kultywowane były jeszcze posążki bożków rodzinnych (terafim, por. posążki
zabrane przez Rachelę). Świadczy to o jeszcze niepełnym przejściu na monoteizm.
Brak monarchii, która w oczach ludzi
gwarantuje porządek i jedność jest przyczyną wielu uchybień i nieprawidłowości.
Księgę Sędziów kończy opis okrutnej
zbrodni pobratyńców w Gibea (echa Sodomy, pogwałcenie praw gościnności) i
zemsty połączonych pokoleń Izraelitów nad
innym pokoleniem żydowskim – Beniaminitami. Cena wojny i sprawiedliwości
jest zbyt wysoka. Pokoleniu
Beniaminitów grozi wymarcie. Liczba dwunastu pokoleń jest teraz ułomna.
Izraelici żałowali walk braterskich. Pokonują mieszkańców Jabesz za
niesubordynację. Zdobywają 400 kandydatek na żony dla Beniaminitów, których
wypuszczają na wolność.
Autor kończy księgę dość smutną
refleksją: W owych dniach nie było króla
w Izraelu. Każdy czynił to, co było słuszne w jego oczach (Sdz 21,25).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz