– Proszę wymienić, co się Panu nie podoba w
Kościele, jego nauce i działalności?
Poświęciłem tej tematyce wiele lat. Mam własne
spostrzeżenia i przeżycia związane z Kościołem. Napisałem wiele tekstów,
wykładów, postów, wydałem 9 książek. Suche wymienianie wątków krytycznych może
być źle odczytane, ale dam upust pytaniu.
Wielkim błędem Kościoła jest wprowadzenie dogmatów.
To oznaka pychy, że zna się Prawdę. One to wprowadzają ograniczenie poznawcze.
Wśród nich trafiają się całkowicie niedorzeczne jak np. dogmat o nieomylności
papieży, czy Wniebowzięcie NMP.
Dogmat grzechu pierworodnego i jego skutek na dalsze
pokolenia ma źródło mityczne.
Filozoteizm proponuje grzech pierworodny zamienić na
pojęcie grzeszności na skutek ludzkich słabości. Idąc dalej, dogmat
Niepokalanego Poczęcia jest koncepcją wydumaną.
Doktryna judeo-chrześcijańska narzuca koncepcję, że
Bóg w sposób cudowny Objawia się w Piśmie świętym. W tym, jest jej autorem.
Koncepcja ta może być przyjęta, ale po sprostowaniu.
To człowiek w swoim sercu odczytuje Boga. Pisząc o Nim jednocześnie Objawił
Jego istnienie.
Doktryna judeo-chrześcijańska w różnych miejscach
sugeruje niemal zmysłowy, realny kontakt w Bogiem. Poza zdarzeniami
nadzwyczajnymi nie jest to możliwe. Boga można jednak odczytywać w ludzkim
sanktuarium duchowym. W Biblii nagminnie wykorzystuje się Boga do tłumaczenia
czasem zwykłych zdarzeń. Wielokrotnie w tekście używa się sformułowania «Pan powiedział». Nie należy tych słów
(opisów) traktować dosłownie. Trzeba powiedzieć dobitnie – niejednokrotnie są
to życzenia hagiografów, którzy Boga odbierali typowo jak na owe czasy. Chcieli
w Bogu widzieć mocnego, twardego, ale i sprawiedliwego Władcę. Sprawiedliwego w
rozumieniu ich sprawiedliwości – ludzkiej. Stanowisko akademickie
(teologów) jest podobne do mojego.
Chrześcijanie uważają Biblię (podręcznik) jako
sacrum samo w sobie. To bałwochwalstwo.
Istotą, Prawdą jest jej treść i jej przekaz. Prawda to wszystko, co jest
rzeczywiście prawdą oraz to, co nie zostało jeszcze odczytane, a jest nośnikiem
Prawdy. Biblia powstała z potrzeby ludzkiej.
Stanowisko akademickie (teologów) jest podobne do mojego.
Ewangelie trzeba traktować jako koncepcje autorów.
Prawda jest w całości ujęcia Nowego Testamentu, po odrzuceniu nadużyć.
Stanowisko akademickie (teologów) jest podobne do mojego.
Anioły i szatan to twory literackie pomocne do
przekazu teologicznego. Nie istnieją jako oddzielne byty. Istnienie szatana
należy rozumieć jak istnienie zła. Oba pojęcia nie mają podłoża bytowego. To
pojęcia konceptualne, dynamiczne, opisujące ludzką predyspozycję do grzechu.
Stanowisko akademickie (teologów) jest w tej kwestii podzielone.
Doktryna judeo-chrześcijańska opiera się na znakach
i cudach. Podkreśla osobiste zaangażowanie się Boga. Niestety jest tu wiele
przesady i pobożnych życzeń. Bóg jest za poważny, aby pokazywać nam umiejętność
dokonywania sztuczek. One są natomiast dobrym marketingiem doktrynalnym i
chętnie są przyjmowane przez czeladź.
Wiara bez jej zrozumienia jest tylko tradycją
religijno intelektualną. Chrześcijanie ośmieszają się swoją skromną wiedzą
religijną, a szkoda.
Koncepcja narodu wybranego jest jedynie pobożnym
życzeniem Izraelitów. Za tą tezą świadczy ich historia.
Opisana historia Jezusa, poza faktem, że naprawdę
istniał, jest częściowo wielkim mitem. Wiemy niewiele o Jego życiu, ale mamy
dostęp do Jego nauki. Sam Kościół nie odczytał do końca przesłania
Chrystusowego. Zaakcentował rzeczy mniej ważne. Skupił się na Jego Wywyższeniu,
tymczasem On przekazał Prawdę kim jest człowiek. To wielkie zubożenie
teologiczne. Trzeba rozwinąć bardziej wątek powołania człowieka. Człowiek
został stworzony na obraz Boży: Uczyńmy
człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam (Rdz 1,26). Być może jest w tym pewna bojaźń przed
pychą, ale to sprawa fundamentalna i musi być właściwie przekazana wiernym.
Kościół przesadza w tematyce grzeszności człowieka.
Tymczasem muszą być zgorszenia,
ponieważ człowiek jest istotą
stworzoną, a więc niedoskonałą.
Kościół w dziedzinie ekonomicznej jest
reprezentantem instytucji państwowej.
Bazuje na dobrach materialnych, bogactwie. Ta strona
była Jezusowi obca.
Kościół głosi, że jest reprezentantem Kościoła
Chrystusowego. Owszem, ale mocno Go zniekształcił, tym samym sprofanował.
Kościół musi głosić Prawdę i tylko Prawdę.
Kościół powinien bardziej zająć się przekazem
depozytu wiary niż działalnością ekonomiczną. Powinien przywrócić swój
pierwotny statut i szacunek.
To oczywiście chaotyczna wypowiedź i niedokończona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz