Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 8 listopada 2016

Modele konceptualne


          Skoro wiedza o Bogu jest uboga, trzeba sobie stworzyć pomocne modele konceptualne (np. Stan Prawdy, niebiańskie promienie pochodzące od Boga, wizja nieba, stan i miejsce ludzkich dusz). Nie trzeba w nie wierzyć, bo Prawda może być zupełnie inna, ale są one pomocne do wyobrażenia sobie świata transcendentnego. Cała nauka filozoteistyczna jest oparta na modelach konceptualnych. Mądrość tej metodyki została zaczerpnięta z nauk przyrodniczych. Tam, jeżeli nie można czegoś dotknąć, zobaczyć, tworzy się model (model atomu, świat kwantów, istota materii). Wiele osób przyjmuje modele za prawdę obiektywną. Nic mylnego. Świat jest istotowo  niepoznawalny (E. Kant). Aby poznać, trzeba obrazować rzeczywistość. Poznanie bezpośrednie fenomenów może być złudne.
          Zrozumienie tej niefrasobliwości zdumiewa. Świat jest jedną wielką ułudą. Ta wiedza jest jedynie dla światłych. Mali ludzie niech cieszą się widokiem świata jaki widzą. Doznają jedynie zachwyt w odbiorze zmysłowym, choć jest on złudny i zależy od percepcji odbierającego. Uczony, człowiek, który interesuje się procesami przyrodniczymi doznaje zachwytu opartego nie na odbiorze, ale poznaniu, zrozumieniu fenomenów. Każdy człowiek z czego innego może się cieszyć.
         Kościół, choć to skrywa, mitologizuje religie, a to jest również modelowanie. W obrazach namalowanych słowem próbuje ukazywać rzeczywistość Bożą. Pomimo ujawnieniu wielu nieścisłości biblijnych nie przyjmuję wrogiej postawy do Pisma świętego. Dlaczego? Bo rozumiem jej idee i genezę powstania. Ważne, że o tym wiem. To mi wystarczy. Takie podejście do problematyki religijnej daje pewien komfort egzystencjalny. Jestem spokojniejszy.
          Pedagogika kościelna podoba mi się na poziomie uniwersyteckim, a nie parafialnym. To stwarza pewne problem w kulcie, i to muszę w sobie pokonywać. No cóż, wiedza kosztuje.
           Obecny stan mojego ducha nabiera życzliwości do pedagogiki parafialnej. Nie każdy ma chęć, a nawet możliwości studiowania i badania świętych i nabożnych księg. Ważne, żeby pobożność ludowa przynosiła dobre owoce.
           Dla ludzi poszukujących przekazuję własne propozycje teologiczne. Codzienna ilość czytających moje wykłady (posty) jest siłą napędową do dalszej pracy. Widać, że są one potrzebne. Jeżeli tak, to jak zakończyć wieloletnią edycję?
Wszystkich serdecznie pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz